reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Hej
Dziewczyny,
Czy spotkałyście się z propozycją podwójnej stymulacji w cyklu?
Dziś lekarz zaproponowal takie rozwiązanie, mimo że moje amh całkiem całkiem to wiek 42 za chwile. Generalnie załamał mnie bo wprost powiedzial, ze daje nam 2% na powodzenie procesu. I mówi że nie zależy mu na zostawieniu przez nas 20 tys tylko mówi jakie są statystyki - z jednej strony bardzo uczciwie z drugiej nie dał mi cienia nadziei😪 bo co to jest 2%, ktoś powie..ale zawsze to 2 a nie 0.
Do programu się nie łapiemy, podchodzimy komercyjnie - niestety, nie pytajcie dlaczego bo to dluga historia.
No i na dzisiejszej wizycie padła propozycja by obniżyć koszty przynajmniej leków to postymulowac się w jednym cyklu 2x, czy jakby 2 punkcję, w zaleznosci ile będzie pęcherzyków.
Leki typu clostibelgyt czy podobne.

Gdzieś tam kiedyś słyszałam o tym...ale niewiele i w sumie malo informacji, dlatego może tu ktoś jest kto przechodził taki typ stymulacji?
Czy to jest bezpieczne ?
Czytałam o duo stim kiedyś na zagranicznych stronach - z tego co się orientuję w Polsce mało lekarzy stosuje taki protokół. Załączam historię jednej z babeczek z insta którą obserwuje - miała kilka stymulacji i właśnie najlepsze wyniki miała z tej stymulacji w fazie lutealnej :)

Jeśli chodzi o szanse… wpadł mi dzisiaj w ręce post ze statystykami z amerykańskich klinik za 2022. I tam przy niebadanych blastkach powyżej 42 roku życia rzeczywiście wyszło około 2% na urodzenie dziecka. Ale już przy transferach blastek przebadanych, ten procent jest o wiele wyższy. Oczywiście to wszystko statystyka wyciągnięta z innego kraju, która może nie mieć zastosowania w waszym przypadku….Ale jeśli macie siłę walczyć dalej, to może warto? ❤️

 

Załączniki

  • IMG_5652.jpeg
    IMG_5652.jpeg
    455 KB · Wyświetleń: 18
reklama
Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do wątku, bo właśnie dziś zakwalifikowaliśmy się do programu in vitro. Zaczynamy od następnego cyklu, mieliśmy dziś wstępne badania.

Nasza historia starań obejmuje 3.5 roku, mąż cukrzyca typu 2, od początku starań obniżone parametry nasienia, które podniosły się po uregulowaniu cukrzycy, natomiast potem spadły i wciąż są na niskim poziomie.

U mnie zdiagnozowana insulinoporność, ale jeszcze trzyma się w ryzach, do tego obniżony progesteron w drugiej fazie cyklu. Owulacje regularne. Robiliśmy słynne badania w Katowicach, udzielałam się na forum na miesięcznych wątkach, więc może któraś z Was mnie kojarzy. Długo łudziłam się, że się uda naturalnie, no ale jednak się nie udało. Czas leci, więc stwierdziliśmy że umówimy sie na konsultację do kliniki niepłodności, że świadomością że może skończyć się na in vitro. Na tej wizycie Pani doktor zaproponowała in vitro od razu.

Któraś z Was napisała kiedyś na forum, że każda z dziewczyn, u której w parze występuje problem z nasieniem prędzej czy później kończy na in vitro. I muszę przyznać rację. Tak też jest w naszym przypadku. Jeszcze rok temu nie brałam tego pod uwagę, a teraz się cieszę. Cieszę się, że dostaliśmy taką szansę.

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę powodzenia w procedurach :)
 
Cześć dziewczyny, chciałabym dołączyć do wątku, bo właśnie dziś zakwalifikowaliśmy się do programu in vitro. Zaczynamy od następnego cyklu, mieliśmy dziś wstępne badania.

Nasza historia starań obejmuje 3.5 roku, mąż cukrzyca typu 2, od początku starań obniżone parametry nasienia, które podniosły się po uregulowaniu cukrzycy, natomiast potem spadły i wciąż są na niskim poziomie.

U mnie zdiagnozowana insulinoporność, ale jeszcze trzyma się w ryzach, do tego obniżony progesteron w drugiej fazie cyklu. Owulacje regularne. Robiliśmy słynne badania w Katowicach, udzielałam się na forum na miesięcznych wątkach, więc może któraś z Was mnie kojarzy. Długo łudziłam się, że się uda naturalnie, no ale jednak się nie udało. Czas leci, więc stwierdziliśmy że umówimy sie na konsultację do kliniki niepłodności, że świadomością że może skończyć się na in vitro. Na tej wizycie Pani doktor zaproponowała in vitro od razu.

Któraś z Was napisała kiedyś na forum, że każda z dziewczyn, u której w parze występuje problem z nasieniem prędzej czy później kończy na in vitro. I muszę przyznać rację. Tak też jest w naszym przypadku. Jeszcze rok temu nie brałam tego pod uwagę, a teraz się cieszę. Cieszę się, że dostaliśmy taką szansę.

Pozdrawiam Was wszystkie i życzę powodzenia w procedurach :)
Myślę, że niejedna z nas Cię pamięta. Szkoda, że nie spotykamy się na innym wątku, ale wierzę, że prędzej czy później (z naciskiem na prędzej) każda z nas tam trafi. Trzymam kciuki! Macie już jakiś zarys i plan stymulacji?
 
Myślę, że niejedna z nas Cię pamięta. Szkoda, że nie spotykamy się na innym wątku, ale wierzę, że prędzej czy później (z naciskiem na prędzej) każda z nas tam trafi. Trzymam kciuki! Macie już jakiś zarys i plan stymulacji?
Widocznie tak miało być, w zeszłym roku miałam dość ciężki psychicznie czas, teraz wróciło wszystko do normy, ale nadal korzystam z opieki psychologa i będę to robić nadal, szczególnie podczas in vitro. Obawiam się tego, że in vitro też może się nie udać, więc staram się nie nakręcać, ale jednocześnie wiem, że teraz szanse się zwiększyły.

Dziś mieliśmy badania, w tym AMH, które wyszło dość wysokie bo 4.33 ng i tak się zastanawiam czy to już PCOS, bo w maju 2024 było 3.25 ng, a w grudniu 2022 2.87 ng. Dziwna sprawa, bo zamiast spadać z wiekiem, to rosnie i nie wiem czy to nie konsekwencja stymulacji owulacji jakie miałam. Dzis mam 8 dzień cyklu I na usg wyszło bardzo dużo pęcherzyków na lewym jajniku i pojedyncze na prawym. To chyba ma jakieś powiązanie z tym amh.

Za tydzień w czwartek mam podjechać do kliniki, to sie zapytam. Dostanę leki, a całą procedurę zaczynamy w następnym cyklu, który będzie w okolicy początku lutego. Trochę poczytałam i tak wychodzi, że przy takim Amh raczej będzie krótki protokół, żeby nie doszło do hiperstymulacji.
 
Widocznie tak miało być, w zeszłym roku miałam dość ciężki psychicznie czas, teraz wróciło wszystko do normy, ale nadal korzystam z opieki psychologa i będę to robić nadal, szczególnie podczas in vitro. Obawiam się tego, że in vitro też może się nie udać, więc staram się nie nakręcać, ale jednocześnie wiem, że teraz szanse się zwiększyły.

Dziś mieliśmy badania, w tym AMH, które wyszło dość wysokie bo 4.33 ng i tak się zastanawiam czy to już PCOS, bo w maju 2024 było 3.25 ng, a w grudniu 2022 2.87 ng. Dziwna sprawa, bo zamiast spadać z wiekiem, to rosnie i nie wiem czy to nie konsekwencja stymulacji owulacji jakie miałam. Dzis mam 8 dzień cyklu I na usg wyszło bardzo dużo pęcherzyków na lewym jajniku i pojedyncze na prawym. To chyba ma jakieś powiązanie z tym amh.

Za tydzień w czwartek mam podjechać do kliniki, to sie zapytam. Dostanę leki, a całą procedurę zaczynamy w następnym cyklu, który będzie w okolicy początku lutego. Trochę poczytałam i tak wychodzi, że przy takim Amh raczej będzie krótki protokół, żeby nie doszło do hiperstymulacji.
Mam takie same obawy, więc doskonale rozumiem. Jest to realna szansa, ale wiadomo, po tylu latach, że nic nie warto brać za pewnik, bo upadek z tego staraczkowego "konia" za każdym razem boli.

U mnie sytuacja wygląda podobnie. Pierwsze AMH dobijało do 2, później już rosło. Przy kwalifikacji miałam 3,32. Lekarka z kliniki kiedyś tłumaczyła mi to mniej więcej w ten sposób, że przez suplementację i stymulację więcej komórek ma zdolność do osiągnięcia dojrzałości i stąd może być wzrost tej wartości.
 
Cześć dziewczyny.
Podglądam Was tutaj trochę. Dzisiaj zdecydowałam się na telefon do Kliniki i pierwszy raz będziemy próbowali z in vitro. Mam nadzieję, że się zakwalifikujemy. O dzidziusia staramy się jakieś 7 lat, najpierw bez lekarzy, później zaczęliśmy robić badania i okazało się, że moje THS wynosi 100, IO, PCOS, Hashimoto 🙆🏼 później różne szpitale się przewijały. Mąż badania robił i są ok. 3 lata temu po unormowaniu większości zaczęliśmy z lekarzem. Sprawdziliśmy jajowody - drożne. Weszły stymulacje -aromek, clostibegyt, encorton, acard, ovitrelle, duphaston i najróżniejsze witaminy, pęcherzyk zawsze był odpowiedniej wielkości niestety po 5 symulacjach nic z tego i lekarz kazał trochę odpocząć. No i trochę odpoczywam 2 lata a kończę w tym roku 32 i stwierdziłam, że nie ma na co czekać. Teraz czekam na telefon z Kliniki na kiedy pierwsza wizyta. Myślicie, że ciężko będzie nam się zakwalifikować do programu?
Jakie aktualne badania muszę mieć na pierwszą wizytę bo przez moją przerwę wszystkie straciły ważność 🥺
Z góry dziękuję Wam za podpowiedzi pomoc ❤️
 
Cześć dziewczyny.
Podglądam Was tutaj trochę. Dzisiaj zdecydowałam się na telefon do Kliniki i pierwszy raz będziemy próbowali z in vitro. Mam nadzieję, że się zakwalifikujemy. O dzidziusia staramy się jakieś 7 lat, najpierw bez lekarzy, później zaczęliśmy robić badania i okazało się, że moje THS wynosi 100, IO, PCOS, Hashimoto 🙆🏼 później różne szpitale się przewijały. Mąż badania robił i są ok. 3 lata temu po unormowaniu większości zaczęliśmy z lekarzem. Sprawdziliśmy jajowody - drożne. Weszły stymulacje -aromek, clostibegyt, encorton, acard, ovitrelle, duphaston i najróżniejsze witaminy, pęcherzyk zawsze był odpowiedniej wielkości niestety po 5 symulacjach nic z tego i lekarz kazał trochę odpocząć. No i trochę odpoczywam 2 lata a kończę w tym roku 32 i stwierdziłam, że nie ma na co czekać. Teraz czekam na telefon z Kliniki na kiedy pierwsza wizyta. Myślicie, że ciężko będzie nam się zakwalifikować do programu?
Jakie aktualne badania muszę mieć na pierwszą wizytę bo przez moją przerwę wszystkie straciły ważność 🥺
Z góry dziękuję Wam za podpowiedzi pomoc ❤️
Hej. Na wizytę zabierz ze sobą dosłownie wszystkie wyniki, które masz (nawet te stare), wypisy ze szpitala, badania męża, wynik drożności. Może warto też wziąć od ginekologa prowadzącego jakieś zaświadczenie o przeprowadzonych stymulacjach, monitoringach. Myślę, że z całą tą historią i wywiadem nie powinno być większych problemów z kwalifikacją. Jeśli będą potrzebne jakieś dodatkowe badania, to lekarz je zleci. Miałaś histeroskopię i CD56 i 138? Badaliście KIRy, kariotypy? W jakiej klinice będziecie?
 
Hej. Na wizytę zabierz ze sobą dosłownie wszystkie wyniki, które masz (nawet te stare), wypisy ze szpitala, badania męża, wynik drożności. Może warto też wziąć od ginekologa prowadzącego jakieś zaświadczenie o przeprowadzonych stymulacjach, monitoringach. Myślę, że z całą tą historią i wywiadem nie powinno być większych problemów z kwalifikacją. Jeśli będą potrzebne jakieś dodatkowe badania, to lekarz je zleci. Miałaś histeroskopię i CD56 i 138? Badaliście KIRy, kariotypy? W jakiej klinice będziecie?
Jutro pojadę wyciągnąć całą historię leczenia, w domu mam wszystkie wyniki badań męża, swoich z krwi które zlecał ginekolog, wypisy ze szpitala, hsg. Sama na własną rękę nie robiłam histeroskopii, CD56 i 138 ani KIRy, kariotypów, gdyby lekarz zlecił pewnie bym robiła. Sama jestem zielona i głównie polegam na lekarzach🥺🤷🏼‍♀️ Wybraliśmy Klinikę Bocian w Łodzi.
 
Jutro pojadę wyciągnąć całą historię leczenia, w domu mam wszystkie wyniki badań męża, swoich z krwi które zlecał ginekolog, wypisy ze szpitala, hsg. Sama na własną rękę nie robiłam histeroskopii, CD56 i 138 ani KIRy, kariotypów, gdyby lekarz zlecił pewnie bym robiła. Sama jestem zielona i głównie polegam na lekarzach🥺🤷🏼‍♀️ Wybraliśmy Klinikę Bocian w Łodzi.
Musicie się liczyć z takim scenariuszem, że z takim wywiadem, lekarz z kliniki może w pierwszej kolejności zalecić zrobienie tych badań, a to dodatkowe duże koszty i czas. Niemniej jednak życzę, żeby wszystko poszło szybko, sprawnie, ale przede wszystkim skutecznie. ☺️
 
reklama
Musicie się liczyć z takim scenariuszem, że z takim wywiadem, lekarz z kliniki może w pierwszej kolejności zalecić zrobienie tych badań, a to dodatkowe duże koszty i czas. Niemniej jednak życzę, żeby wszystko poszło szybko, sprawnie, ale przede wszystkim skutecznie. ☺️
Czarna magia z tym wszystkim 🙈
Nie wiem czego się spodziewać na pierwszej wizycie. Wszystkie badania przed kwalifikacją zlecone przez lekarza z kliniki są płatne? Nie żeby był to problem bo co trzeba będzie to zrobimy, ale pytam z czystej ciekawości bo pewnie macie większe doświadczenia z tą refundacją i programem ☺️
 
Do góry