reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

reklama
Ja dziś rozpoczynam stymulację. Wczoraj odebrałam leki: Orgalutran i Recovelle - nazwaliśmy je z mężem Orangutan i Rockefeller 😅 kompletnie nie wiem czego się po sobie spodziewać… miałyście jakieś duże huśtawki nastrojów lub złe samopoczucie w trakcie? 🤔
też miałam te same leki ale 6 lat temu, u mnie było bez zmian a miałam kolejno 30 pęcherzy i 36 pęcherzy - ale ja to wybryk natury bo na mnie zastrzyki w ogóle nie działają negatywnie - sama mam niskie poziomy hormonów prawie jak menopauza w której można powiedzieć że jestem bo nie mam swoich miesiączek jeśli ich nie wywołam
 
Ja dziś rozpoczynam stymulację. Wczoraj odebrałam leki: Orgalutran i Recovelle - nazwaliśmy je z mężem Orangutan i Rockefeller 😅 kompletnie nie wiem czego się po sobie spodziewać… miałyście jakieś duże huśtawki nastrojów lub złe samopoczucie w trakcie? 🤔
Ja tak... Przy drugiej stymulacji :( po biochemie byłam mniej załamana niż teraz po kolejnych nieudanych próbach... Ale leki też wpływają na mnie niekorzystnie... Jestem nerwowa ;( 11 lat temu mając 2 stymulacje nie miałam takich problemów... Teraz niestety mnie dopadł dół z powodu niepowodzeń+ korba po lekach ;(
 
Ostatnia edycja:
Ja myślę że jestem w niezlej kondycji psychicznej ale stwierdziłam że skoro mam możliwość pójść do psychologa to czemu nie. Pomoże poukładać myśli i przygotować się do następnych kroków :) będziesz robić jeszcze jakieś badania przed transferem czy już czekamy na transfer? :) u was partner może wejść na salę zabiegową?
Jak oceniasz wizytę u psychologa w klinice? Sama w trudnych momentach zastanawiałam się nad tą opcją ale bardzo skrajne opinie słyszałam o tych psychologach którzy są pod program- niekoniecznie wiedzą z czym się zmaga pacjent. Ostatecznie odpuściłam i poukładałam już sama sobie w głowie ale nigdy nie wiadomo co jeszcze na człowieka spadnie na tej drodze.
 
Ja myślę że jestem w niezlej kondycji psychicznej ale stwierdziłam że skoro mam możliwość pójść do psychologa to czemu nie. Pomoże poukładać myśli i przygotować się do następnych kroków :) będziesz robić jeszcze jakieś badania przed transferem czy już czekamy na transfer? :) u was partner może wejść na salę zabiegową?
Już prosto na transfer, w czwartek będą położne dzwonic jak się przygotować i na którą godzinę;)
Nie wiem idziemy pierwszy raz. Na pewno że mną pojedzie.
 
@Lea2022 i @amusedxxx tak wam zazdroszczę 😍 plus wymiotowania że nie przytyjecie dużo ale ja wam zazdroszczę tak wysokich już ciąż... ja transfer dopiero w piątek, ja soe nie tyle boje czy zobaczę dwie kreski ja się boję żeby dotrwać do 12tc z moimi doświadczeniami. Ginekolog podpowiadała mi żeby znalazła psycholog jeżeli nie będę dawała radę bo u mnie każdy dzień będzie ciągnął się jak tydzień... jak minę 12 tc i będę po prenatalnych to myślę że lekko odetchne... może mam głupio poukładane w głowie, ale jakoś bardziej tym się stresuje. Trzymajcie kciuki za piątek:)
Nie znam niestety twojej historii ale u mnie jest podobnie ,właśnie są te wymarzone 2 kreski i już pojawia się strach co będzie dalej ...
Staram się na razie myśleć pozytywnie i pocieszam się ,że zarodek przebadany co jednak minimalizuje wady genetyczne .Tak wiem nie daje gwarancji ,ale jednak czuję się ciut bezpieczniej ( poprzednie ciąże t21 i T22 ).Wierzę mocno ,że w końcu zaświeci słońce i doczekamy się naszego zdrowego maleństwa.
 
reklama
Do góry