Dziękuję, że pytasz. Nie zrobili mi USG wieczorem, więc bardzo ciężko - duże nerwy, noi szpital i dzielenie sali też swoje robi, praktycznie nie spałam. Rano zrobili USG i serduszko nadal bije, krwiak jest, już praktycznie nie krwawię, żaden płyn też już nie leci, ale czuje, że nadal nic nie wiem, lekarz miał mnie zbadać jeszcze wieczorem i nikt do mnie nie przyszedł, liczę, że to przez weekend i dyżury i jutro już będzie konkretniejsza kadra i się czegoś dowiem, czy zagrożenie nadal jest duże itd.