reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Swoją drogą odnośnie informowania rodziny o ciąży - ja uważam, ze każdy informuje kiedy chce, na początku, przy prenatalnych, po 3 miesiącach.
Ale dziwi mne ta narracja, jak np. ktoś informuje od razu po teście, bo tak chce - "o matko,. już mówicie, przecież jeszcze wszystko może się wydarzyć". No i co? To jakiś wstyd jak się poroni, ze nie wolno mówić o ciąży?
Też tego nie rozumiem. Tzn rozumiem jeżeli ktoś nie chce jeszcze nikogo informować o swojej ciąży, bo np. boi sie poronienia. Ale nie rozumiem jak można powiedzieć komuś kto chce się podzielić taka informacją, że nie powinien jeszcze mówić, bo wszystko się może zdarzyć. Albo nie kupować jeszcze czegoś, bo wszystko się może zdarzyć.

Tak naprawdę nawet przy porodzie się coś może zdarzyć... A strata to nie wstyd. Jeżeli ktoś chce się chwalić, cieszyć, krzyczeć całemu światu od wysilania drugiej kreski w 5dpt czy 10dpo, to kurde, niech krzyczy i cieszy się jak najglośniej
 
reklama
Dziewczyny, powiedzcie mi czy przeziębienia ale takie bez gorączki mają duży wpływ na jakość komórek jajowych? Złapało mnie przeziębienie i już się stresuje, że cała suplementacja i dbanie o siebie pojdzie w piach. Unikam jak mogę leków ale Eromed już musiał wjechać. Niby jeszcze czekam na wyniki badań do rozpoczęcia stymulacji, więc wypadnie ona w kolejnym cyklu ale już mnie stres dopadł, że coś obniży mi jakość i będzie ponowną kicha😨
Ja podczas stymulacji i do tej pory jestem przeziębiona, naturalnie się leczyłam beż goraczki na szczęście ale piłam syrop na kaszel unituss junior bo mnie tak dusiło chwilę. Do tej pory potrafi mnie kaszle coś nie odpuszcza.
 
Też tego nie rozumiem. Tzn rozumiem jeżeli ktoś nie chce jeszcze nikogo informować o swojej ciąży, bo np. boi sie poronienia. Ale nie rozumiem jak można powiedzieć komuś kto chce się podzielić taka informacją, że nie powinien jeszcze mówić, bo wszystko się może zdarzyć. Albo nie kupować jeszcze czegoś, bo wszystko się może zdarzyć.

Tak naprawdę nawet przy porodzie się coś może zdarzyć... A strata to nie wstyd. Jeżeli ktoś chce się chwalić, cieszyć, krzyczeć całemu światu od wysilania drugiej kreski w 5dpt czy 10dpo, to kurde, niech krzyczy i cieszy się jak najglośniej
tak, tak, dokładnie o to mi chodziło. Jak ktoś nie chce informować - jego wybór. Ale mówić "jak to już informujesz" to dla mnie nieporozumienie.
 
Swoją drogą odnośnie informowania rodziny o ciąży - ja uważam, ze każdy informuje kiedy chce, na początku, przy prenatalnych, po 3 miesiącach.
Ale dziwi mne ta narracja, jak np. ktoś informuje od razu po teście, bo tak chce - "o matko,. już mówicie, przecież jeszcze wszystko może się wydarzyć". No i co? To jakiś wstyd jak się poroni, ze nie wolno mówić o ciąży?
O jeżu tak!!!
 
w ogóle ja teraz staram się wracać "do formy", bo jakoś podczas stymulacji i potem odpuściłam treningi, moja dieta też wołała o pomstę do nieba... więc w tym tygodniu już naprawdę dobrze mi idzie. I dziś mi się śniło, że wysikałam 2 kreski i sobie myślałam "to dlatego tak mi dobrze szło trzymanie zdrowego trybu życia, bo organizm wiedział, ze jest w ciąży" 😂😂 takie głowa obrazki podsuwa
 
Dla mnie nie ważne, czy jest się wierzącym, czy nie - nie powinno oceniać się drugiej osoby. To jej sprawa, czy chce skorzystać z IVF, czy jest gejem, lesbijką, czuje się innej płci itd. Póki te osoby nie krzywdzą innych uważam, że nikt nie ma prawa ich oceniać, a tym bardziej piętnować. Przeraża mnie w zagorzałych katolikach to, że co niedziele latają do kościoła, a wracają do domu, sąsiadowi wbili by nóż w lecy, nie szanują własnych dzieci, zwierząt, inności, to przykre. Oczywiście nie wrzucam tutaj wszystkich do jednego worka.

Kiedyś chcieliśmy ochrzcić pierwsze dziecko, argumentowaliśmy to tym, że tradycja, że naród katolicki itd. Ale potem wystarczyło mi kilka artykułów w internecie, gdzie księża wypowiadają się na temat dzieci z invitro i zadałam sobie podstawowe pytanie - czy ja mam iść do księdza, który ma takie zdanie o moim dziecku i pozwalać mu na to? Dawać mu satysfakcję nawet nie przyznając się skąd jest dziecko? Moje dziecko jest gorsze i nie zasługuje na sakrament? No nie tak to powinno wyglądać. Bardzo się wtedy wkurzyłam i zrezygnowaliśmy z chrzcin nawet jako tradycji.

Moim zdaniem kościół powinien iść z duchem czasu, być akceptujący, wspierający, młodzi by zaczęli chodzić wtedy do kościoła, a tak tylko się od niego odsuwają i będzie coraz mniej praktykujących. A tymczasem ich dewiza to "chłopak i dziewczyna to normalna rodzina, jak nie ma dzieci naturalnie to widocznie... bóg tak chciał :)"
 
Dziewczyny, powiedzcie mi czy przeziębienia ale takie bez gorączki mają duży wpływ na jakość komórek jajowych? Złapało mnie przeziębienie i już się stresuje, że cała suplementacja i dbanie o siebie pojdzie w piach. Unikam jak mogę leków ale Eromed już musiał wjechać. Niby jeszcze czekam na wyniki badań do rozpoczęcia stymulacji, więc wypadnie ona w kolejnym cyklu ale już mnie stres dopadł, że coś obniży mi jakość i będzie ponowną kicha😨
Moim zdaniem nie powinno mieć wpływu. :)

A to jednak udało wam się zrobić od razu badania? :)
 
reklama
Do góry