reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Embriolog mówiła, że ciężko stwierdzić jednoznacznie powód. Do 4 doby bardzo ładnie dzieliły się komórki i tempo wzrostu też było bardzo dobre, książkowe. Z tego co zrozumiałam b. dobrze rokowały. Mówiła, że po 3 dobie uaktywnia się genom pochodzacy ze strony plemnika i często tu leży problem ale wykluczyć też nie można słabej jakości komórki.

W poniedziałek mam wizyte u swojej gin. I pewnie przed kolejną stymulacją trzeba będzie odczekać między 3, a 6 miesiecy. Ta przerwa chyba najbardziej jest dla mnie ciężka.

Macie może jakieś pomysły co na własną rękę warto zbadać w tym czasie ?
Też czytałam o tym że jeśli komórki odpadają po 3ciej dobie to wchodzi tutaj czynnik męski :( ale sluchalabym lekarzy i embriologow, bo oni mają wgląd w wasz przypadek. Bardzo mi przykro ze kropki nie przetrwały. Krzycz, płacz, wściekaj się. Tak nie miało być :( jesteśmy tutaj z Tobą.

A dlaczego chcecie czekać 3-6 miesięcy z kolejną stymulacją? Jeśli podkoksowac jajka i nasienie na maksymalnych dawkach to powinno wystarczyć max 3 msc?
 
reklama
Też czytałam o tym że jeśli komórki odpadają po 3ciej dobie to wchodzi tutaj czynnik męski :( ale sluchalabym lekarzy i embriologow, bo oni mają wgląd w wasz przypadek. Bardzo mi przykro ze kropki nie przetrwały. Krzycz, płacz, wściekaj się. Tak nie miało być :( jesteśmy tutaj z Tobą.

A dlaczego chcecie czekać 3-6 miesięcy z kolejną stymulacją? Jeśli podkoksowac jajka i nasienie na maksymalnych dawkach to powinno wystarczyć max 3 msc?
Tak mi przez telefon powiedziała embriolog, że pewnie trzeba będzie zrobić przerwę 3-6 miesięcy. Zobaczę co lekarka powie ale bijemy też się ponownie z myślami odnośnie zmiany kliniki albo chociaż konsultacji z innym lekarzem w innej klinice. Mąż jak i ja odnieśliśmy wrażenie, że przy każdej wizycie zastępczej u innego lekarza wychodzą jakieś niedopowiedzenia i niedoinformowanie nas o czymś przez gin prowadzącego. Wczoraj też dość zniesmaczeni wyszliśmy z kliniki jak pojechalismy po ataku bólu przy którym prawie traciłam przytomność.
Czas i kolejne wizyty pokażą na czym to wszystko stanie.
 
Tak mi przez telefon powiedziała embriolog, że pewnie trzeba będzie zrobić przerwę 3-6 miesięcy. Zobaczę co lekarka powie ale bijemy też się ponownie z myślami odnośnie zmiany kliniki albo chociaż konsultacji z innym lekarzem w innej klinice. Mąż jak i ja odnieśliśmy wrażenie, że przy każdej wizycie zastępczej u innego lekarza wychodzą jakieś niedopowiedzenia i niedoinformowanie nas o czymś przez gin prowadzącego. Wczoraj też dość zniesmaczeni wyszliśmy z kliniki jak pojechalismy po ataku bólu przy którym prawie traciłam przytomność.
Okej… rozumiem. Mam nadzieję że jednak nie trzeba będzie aż tyle czekać tylko jednak uda wam się podejść wcześniej do kolejnej próby. Niestety jest niewielu lekarzy którzy przyjmują 5 dni w tygodniu w jednej klinice i jeszcze dochodzą urlopy :( dla mnie też taka ciągłość opieki jest bardzo ważna, bo jednak na każdej wizycie coś innego może wyjść i trzeba reagować na bieżąco a bez znajomości pary ten poziom opieki będzie inny. Dajcie sobie czas żeby tą sytuację przetrawić a jak rzeczywiście będziecie się decydować na zmianę kliniki to pisz na priv to spróbuję coś podpowiedzieć :)
 
Embriolog mówiła, że ciężko stwierdzić jednoznacznie powód. Do 4 doby bardzo ładnie dzieliły się komórki i tempo wzrostu też było bardzo dobre, książkowe. Z tego co zrozumiałam b. dobrze rokowały. Mówiła, że po 3 dobie uaktywnia się genom pochodzacy ze strony plemnika i często tu leży problem ale wykluczyć też nie można słabej jakości komórki.

W poniedziałek mam wizyte u swojej gin. I pewnie przed kolejną stymulacją trzeba będzie odczekać między 3, a 6 miesiecy. Ta przerwa chyba najbardziej jest dla mnie ciężka.

Macie może jakieś pomysły co na własną rękę warto zbadać w tym czasie ?
Tak mi przez telefon powiedziała embriolog, że pewnie trzeba będzie zrobić przerwę 3-6 miesięcy. Zobaczę co lekarka powie ale bijemy też się ponownie z myślami odnośnie zmiany kliniki albo chociaż konsultacji z innym lekarzem w innej klinice. Mąż jak i ja odnieśliśmy wrażenie, że przy każdej wizycie zastępczej u innego lekarza wychodzą jakieś niedopowiedzenia i niedoinformowanie nas o czymś przez gin prowadzącego. Wczoraj też dość zniesmaczeni wyszliśmy z kliniki jak pojechalismy po ataku bólu przy którym prawie traciłam przytomność.
Czas i kolejne wizyty pokażą na czym to wszystko stanie.
Jeśli czujesz że z kliniką coś nie tak to uciekaj, poszukaj dobrego lekarza i tam idź i zaczerpnij wiedzy u innego źródła. Suplementacja inozytol na pewno pomoże na komórki i może koenzym q10? Przykro mi kochana…
 
Ostatnia edycja:
Okej… rozumiem. Mam nadzieję że jednak nie trzeba będzie aż tyle czekać tylko jednak uda wam się podejść wcześniej do kolejnej próby. Niestety jest niewielu lekarzy którzy przyjmują 5 dni w tygodniu w jednej klinice i jeszcze dochodzą urlopy :( dla mnie też taka ciągłość opieki jest bardzo ważna, bo jednak na każdej wizycie coś innego może wyjść i trzeba reagować na bieżąco a bez znajomości pary ten poziom opieki będzie inny. Dajcie sobie czas żeby tą sytuację przetrawić a jak rzeczywiście będziecie się decydować na zmianę kliniki to pisz na priv to spróbuję coś podpowiedzieć :)
Dziękuję Ci bardzo ❤️
 
Z kolejnych nowości... u mnie w najbliższym czasie transferu nie bedzie. Dostałam telefon, że zarodki przestały się rozwijać.
Jeśli Ci to troszkę pomoże w tym trudnym czasie to na jednym z forum gdzie ja jestem, ale nie pamiętam której dziewczynie też na tym samym etapie co u was przestały się rozwijać wszystkie zarodki. Co dalej zrobili też niestety nie pamiętam.
 
Hej dziewczyny, chciałam skonsultować z Wami moje wyniki KIRów.

Wyszło u mnie AA oraz HLA-C c1c1, a u męża c2c2. Czy to jest jakoś baaaardzo źle czy da radę coś tam jeszcze z tego ulepić?
Kochana będzie dobrze! U mnie ten sam zestaw i jestem pewna że damy radę 🤞🏻 mnie pierwotnie te wyniki załamały, ale wszystkie na forum mnie podtrzymywały na duchu i słusznie - lepiej wiedzieć i móc od razu przed transferem zadziałać niż podchodzić do procedury w ciemno 😊
 
U mnie standardowo zmiana planów, dostałam nagle bardzo silnego bólu brzucha. I transfer odroczony jest jednak 😮‍💨 jutro czekam na tel z informacją od embriologa ile mamy zarodków.
Może to i lepiej, widocznie tak miało być 🤞🏻

edit. Doczytałam już dalej, przykro mi 😭 mam nadzieję, że uda sie Wam ustalić jakiś dalszy plan po konsultacji z lekarzem
 
Ostatnia edycja:
Tak, podobno duże jest tego prawdopodobieństwo.
Jedyne co mnie zastanawia to że wyniki nasienia mamy bardzo dobre, więc nie wiem czy i o jakie badanie warto by było je poszerzyć.
Kochana bardzo mi przykro 🥺 tulę mocno i współczuje bardzo, to na pewno dla Was trudne 🥺🥺 jeżeli chodzi o badania to czy robił całe rozszerzenie? Czyli hialuron, fragmentację i tak dalej? Mój mąż trzy razy robił: 7.2023; 2.2024; 6.2024 i za każdym razem różnie mu wychodziło. Dużo rzeczy ma wpływ na nasienie i wyniki sie zmieniają.

Kochana będzie dobrze! U mnie ten sam zestaw i jestem pewna że damy radę 🤞🏻 mnie pierwotnie te wyniki załamały, ale wszystkie na forum mnie podtrzymywały na duchu i słusznie - lepiej wiedzieć i móc od razu przed transferem zadziałać niż podchodzić do procedury w ciemno 😊
dziękuje Kochana za wsparcie. Dziś się obudziłam w tragicznym nastroju, mam poczucie jakby ktoś umarł. Nie jestem w stanie się na niczym skupić ani żadnej decyzji podjąć. Dobrze, ze jesteśmy na wakacjach to nie musze za dużo myśleć. Wydawało mi się, ze jestem totalnie gotowa na taki wynik, a okazało się, ze w ogóle nie byłam. Wcześniej miałam takie nastawienie, ze teraz jest trudno, ale jak się w końcu uda (a na pewno się uda) to już będzie z górki. A teraz do mnie dociera to, ze jak się uda to cała ciąża będzie na stresie, czy na pewno wszystko będzie okej z płodem i ze mna. Na szczęście mój mąż jest taki kochany i cały czas uspokaja 😄
 
reklama
Do góry