reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

no tylko właśnie ja mam masę wątpliwości odnośnie IVF i czuję w głowie, że wolałabym poczekac. Ale z drugiej storny to jak poczekam to dam sobie więcej czasu na rozkminy, myślenie i inne rzeczy więc może lepiej zrobić to od razu i już.
A macie szanse na naturalną ciążę czy z jakiegoś innego powodu masz wątpliwości?
 
reklama
A macie szanse na naturalną ciążę czy z jakiegoś innego powodu masz wątpliwości?
teoretycznie mamy. Praktycznie przez 4 lata trafił się tylko 1 oklapły biochem, więc raczej w nią nie wierzę.
Wątpliwości mam bo, jak wiele dziewczyn z forum pamięta ja byłam kategorycznie przeciwna in vitro, twierdziłam, że nie podejdę nigdy, że to nie dla mnie. No i zdanie się zmieniło, ale jakieśtam wątpliwości z tyłu głowy zostały.
 
no tylko właśnie ja mam masę wątpliwości odnośnie IVF i czuję w głowie, że wolałabym poczekac. Ale z drugiej storny to jak poczekam to dam sobie więcej czasu na rozkminy, myślenie i inne rzeczy więc może lepiej zrobić to od razu i już.
A może to ciągle czekanie tak wpływa, że zaczynasz mieć wątpliwości?
Jest więcej czasu na myślenie co będzie, jak będzie. Hmmm ciężki temat 😄bo myślę że jak ktoś jest na nie ivf to po prostu nie zaczyna a Ty jednak coś tam działasz w tym kierunku
 
no tylko właśnie ja mam masę wątpliwości odnośnie IVF i czuję w głowie, że wolałabym poczekac. Ale z drugiej storny to jak poczekam to dam sobie więcej czasu na rozkminy, myślenie i inne rzeczy więc może lepiej zrobić to od razu i już.
Pomyśl sobie tak, że to może to jest jakiś znak od wszechświata / Boga / losu/ potwora spaghetti (w zależności w co wierzysz), że akurat w momencie jak zaczęły Ci się pojawiać wątpliwości to się odezwali z kliniki i to tyle przed czasem ☺️ absolutnie nie zachęcam ani w jedną ani drugą stronę, ale sama już nie raz przechodziłam przez takie sytuacje gdzie wszechświat mi dawał znać żeby w jedną stronę iść albo nie iść.
Pogadajcie z mężem, a ja trzymam mocno za Was kciuki na co byście się nie zdecydowali 🤞🏻❤️
 
teoretycznie mamy. Praktycznie przez 4 lata trafił się tylko 1 oklapły biochem, więc raczej w nią nie wierzę.
Wątpliwości mam bo, jak wiele dziewczyn z forum pamięta ja byłam kategorycznie przeciwna in vitro, twierdziłam, że nie podejdę nigdy, że to nie dla mnie. No i zdanie się zmieniło, ale jakieśtam wątpliwości z tyłu głowy zostały.
Szkoda życia na czekanie z miesiąca na miesiąc, szczególnie teraz, gdy jest refundacja. My staramy się niecałe dwa lata, a widzę jak bardzo mnie ten czas zmienił. U nas nie ma szans na naturalną ciążę, invitro jest jedyną szansą, więc ja nie miałam nawet momentu zastanowienia. Nie jest to wszystko takie trudne jak się wydaje, zastrzyki do przeżycia, punkcja też. Powiem Ci tak - najgorsze są co miesięczne rozczarowania. Mimo, że nasz pierwszy transfer się nie udał to powtarzam sobie, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko posiadania dziecka jak teraz, więc ocieram łzy i mówię sobie, że każdego dnia jestem bliżej lepszej części swojego życia:)
 
Szkoda życia na czekanie z miesiąca na miesiąc, szczególnie teraz, gdy jest refundacja. My staramy się niecałe dwa lata, a widzę jak bardzo mnie ten czas zmienił. U nas nie ma szans na naturalną ciążę, invitro jest jedyną szansą, więc ja nie miałam nawet momentu zastanowienia. Nie jest to wszystko takie trudne jak się wydaje, zastrzyki do przeżycia, punkcja też. Powiem Ci tak - najgorsze są co miesięczne rozczarowania. Mimo, że nasz pierwszy transfer się nie udał to powtarzam sobie, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko posiadania dziecka jak teraz, więc ocieram łzy i mówię sobie, że każdego dnia jestem bliżej lepszej części swojego życia:)
a czemu nie macie szans na naturalną ciąże?
Ja sie w ogóle nie boję zastrzyków, punkcji, jestem w miarę twarda. Ja się boję, że jak urodzę dziecko to będę żałować 😅
 
a czemu nie macie szans na naturalną ciąże?
Ja sie w ogóle nie boję zastrzyków, punkcji, jestem w miarę twarda. Ja się boję, że jak urodzę dziecko to będę żałować 😅
U nas ciężki czynnik męski, początkowo mąż miał 50 tysięcy plemników, teraz wynik podskoczył do 0,5 mln, próbowaliśmy suplementami, kuracja u androloga, no więcej nie pójdzie do góry i tyle, najwięcej było 0,8 mln. Więc tutaj tylko opcja invitro może zadziałać :/
Haha no z tym jak to będzie jak urodzi się dziecko to chyba nie da się przewidzieć, to taka ogromna zmiana, że na początku na pewno może być szok i zakłopotanie. :D
 
U nas ciężki czynnik męski, początkowo mąż miał 50 tysięcy plemników, teraz wynik podskoczył do 0,5 mln, próbowaliśmy suplementami, kuracja u androloga, no więcej nie pójdzie do góry i tyle, najwięcej było 0,8 mln. Więc tutaj tylko opcja invitro może zadziałać :/
Haha no z tym jak to będzie jak urodzi się dziecko to chyba nie da się przewidzieć, to taka ogromna zmiana, że na początku na pewno może być szok i zakłopotanie. :D
to faktycznie z tym nasieniem słabo. Ale dobrze, że jest ivf i refundacja.
No masz rację, nie ma co rozkminiać, zawsze będą wątpliwości. Jedziemy z tematem, kwestia tylko kiedy.
btw śmieszy mnie jak to straszą pojedynczymi plemnikami w preejakulacie, a jak masz np 3 mln w ejakulacie to już nie ma szans na naturalną ciążę.
 
to faktycznie z tym nasieniem słabo. Ale dobrze, że jest ivf i refundacja.
No masz rację, nie ma co rozkminiać, zawsze będą wątpliwości. Jedziemy z tematem, kwestia tylko kiedy.
btw śmieszy mnie jak to straszą pojedynczymi plemnikami w preejakulacie, a jak masz np 3 mln w ejakulacie to już nie ma szans na naturalną ciążę.
Haha tak, dokładnie, to chyba jakieś turbo plemniki musiałyby być, żeby z preejakulatu dać ciążę :D
 
reklama
Do góry