reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

In vitro 2024 - refundacja

Ja mam podejście takie, że jeśli praca jest stresująca, ciężka, obciążającą psychicznie lub kobieta źle się czuje, chce L4 to całe życie pracuje na to żeby móc iść na nie. Ja sama mam czasami w pracy spokój, a czasami obciążenie psychiczne i stres jest potężny do tego stopnia, że wracam do domu w stanie jakbym była chora. Więc jeśli kiedyś będzie mi dane być w ciąży to chciałabym dotrwać do 12 tyg, a później odpoczynek. Natomiast jeśli wcześniej by było jakie kolwiek wskazanie lub coś złego by się działo w pracy co mogło by wpłynąć na dziecko to nie będę się zastanawiać i narażać na stres. Pracodawca medalu nie wręczy za to że laska będzie chodzić do dnia porodu mimo złego samopoczucia, czy narażania siebie.
Mam dokładnie takie samo zdanie :)
 
reklama
Macie rację.. pracodawca medalu nie wręczy. A często nawet nie doceni. Ja mam na swoim koncie pracę na L4. Ba, nawet pracę ze szpitala.
Poszłam po rozum do głowy i już bym tak nie zrobiła, bo to tylko praca...

Ale mam coś takiego, że nie chce zrzucać roboty na nikogo itd... a potem sobie myślę: Laska! Jakbyś była w ciąży po trzech latach starań, to ci się należy...
Pomijając fakt, że chyba byłabym przerażona, że może się coś stać. No i te starania wieloletnie wyrządzają dużą szkodę psychiczną.
Tak, ludzie to jest czynnik który zawsze mnie hamuje z tyłu głowy przez braniem długiego urlopu czy L4 gdy źle się czuje. I to myślenie też jest złe, bo w gestii pracodawcy leży zorganizowanie firmy tak by zapewnić ciągłości pracy w sytuacji gdy jakiegoś pracownika nie ma z różnych przyczyn.
 
Ja uważam że każdy powinien decydować czy chce iść na l4 od razu po transferze czy w 9 msc ciąży, czy w jakimkolwiek innym czasie pomiędzy. Ja akurat lubię swoją pracę i wzbraniam się zawszze przed L4 rękami i nogami. Jak rok czy dwa lata temu dostalam l4 na 2 tygodnie to myślałam że mózg mi wyparuje od oglądania netflixa i niewychodzenia z domu :) rutyna pracy pozwala mi na „niemyślenie” przez chwilę o obecnej sytuacji :)
 
Yess!! Trzymamy!!!
Tak, ludzie to jest czynnik który zawsze mnie hamuje z tyłu głowy przez braniem długiego urlopu czy L4 gdy źle się czuje. I to myślenie też jest złe, bo w gestii pracodawcy leży zorganizowanie firmy tak by zapewnić ciągłości pracy w sytuacji gdy jakiegoś pracownika nie ma z różnych przyczyn.
Zgadzam się totalanie. Poza tym, też można sobie projektować , co by się zrobiło, a potem na koniec dnia emocje/ doświadczenia robią swoje i mamy inaczej niż myślałyśmy. Ja na początku po transferze to miałam taką schizę w bani, że chodzenie do pracy to był dla mnie największy ratunek. Różnie bywa i się zmienia.
 
reklama
A jak podchodzicie do L4 ciążowego po tak długich staraniach?
Wiadomo... Ciąża to nie choroba. Ale z drugiej strony po kilku latach starań jak w końcu uda się z in vitro, to sama nie wiem co bym zrobiła, jak człowiek taki przetyrany tym wszystkim.
Mam pracę biurową, sporo z domu, czasem mocniej stresującą.
Dla mnie to niech każdy decyduje o sobie. Nie mam nic do tych co idą na l4 odrazu (skoro jest taka możliwość to czemu nie) ani do tych co pracują.
Ja mam 30 lat, na l4 byłam 3 razy w życiu;
1 dzień jak miałam histeorskopie
Tydzień na pierwsze poronienie (nie chciałam dłużej bo ja z tych co wolą zająć głowę pracą niż w domu rozmyślać)
I dwa tygodnie na drugie poronienie.
Na transfery biorę urlop 😀po transferach też zawsze szłam do pracy.
Teraz się zastanowię czy iść na urlop bo mam dużo do wykorzystania ☺️

Jakbym miała pracę fizyczną to poszłabym na zwolnienie odrazu,z racji że mam pracę przed laptopem to w domu siedzieć mi się nie spieszy chyba że lekarz zdecyduje inaczej 😀
 
Do góry