Haha leżę, dogrywam i omg co mi się przypomniało, wczorajsza sytuacja w klinice. Bo jeszcze jak w grudniu miałam IUI, to przepisali mi wtedy ovitrelle i pamiętam, że mąż mi to kupował i wrócił do domu, wyciąga: masz tutaj to swoje Trelelele
I wczoraj na wizycie lekarz, że właśnie mam jeszcze sobie to kupić i wstrzyknąć, więc od razu skojarzyłam, ze to ten lek. Poszłam do apteki i okazało się, że lekarz na recepcie wypisał tylko ten dostinex. Wracam do kliniki i mówię to w recepcji i te typiary że ok, zadzwonią do lekarza to zaraz wypisze i dopytują: a jakiego leku brakuje?? I co odpowiadam (z wielką powagą): -Trelelele

- whaaat? I zdziwione, że różne nazwy słyszą na ten lek, ale z taką się jeszcze nie spotkały