reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Hej
Od kilku dni zaczęłam was po ciuchu czytać , za każdą z was trzymam ogromne kciuki!

My staramy się od 1,5 roku w październiku udaliśmy się do lekarza zrobiliśmy podstawowe badania i po wynikach skierowali nas to kliniki. Aktualnie za kilka dni zaczynamy stymulację (czekam tylko na okres..dawno tak na niego nie czekałam )😆
Mam w sobie tyle emocji w tym momencie…to normalne ? Z jednej strony się cieszę jak cholera że mamy taką możliwość z drugiej jestem tym wszystkim przerażona - zastrzyki , uśpienie punkcja itp..
Powiedzcie proszę jak wy to przechodziłyście ? 😉
Nie stresuj się, ja ogólnie od zawsze bałam się igieł i zastrzyków, a sobie z tym poradziłam. Co prawda zastrzyki podczas stymulacji robił mi mąż, ale ogólnie na luzie to przeżyłam (mimo, że niektóre były bolesne), a punkcja okazała się spokojną, krótką drzemką. Oczywiście pojawia się podczas całej procedury dyskomfort (nie raz), ale z mojej perspektywy więcej o in vitro jest straszenia, szczególnie od osób które tego nie przeszły. Spodziewałam się, że będzie gorzej i ciężej, a najcięższe dla mnie było rozczarowanie po nieudanym transferze. In vitro to duża szansa i trochę żałuję, że tak późno się zdecydowaliśmy, bo sugerowałam się opinią tych, którzy nie mają o tym leczeniu żadnego pojęcia tak naprawdę.
 
reklama
Hej
Od kilku dni zaczęłam was po ciuchu czytać , za każdą z was trzymam ogromne kciuki!

My staramy się od 1,5 roku w październiku udaliśmy się do lekarza zrobiliśmy podstawowe badania i po wynikach skierowali nas to kliniki. Aktualnie za kilka dni zaczynamy stymulację (czekam tylko na okres..dawno tak na niego nie czekałam )😆
Mam w sobie tyle emocji w tym momencie…to normalne ? Z jednej strony się cieszę jak cholera że mamy taką możliwość z drugiej jestem tym wszystkim przerażona - zastrzyki , uśpienie punkcja itp..
Powiedzcie proszę jak wy to przechodziłyście ? 😉
Jasne, że normalne :) coś się nowego zaczyna i to jest pewnie najbardziej realna szansa na dziecko.
Powiem szczerze, że jak się zacznie to już leci bardzo szybko. I z perspektywy czasu to wszystko jest szybkie, ale jak siedzi się w środku, to się ciągnie niemiłosiernie. IVF to jest ciągłe czekanie na coś: na stymulację, na punkcję, na to ile masz zarodków, na transfer, na betę. Ciagłę czekanie, niełatwe psychicznie.
Fizycznie różnie dziewczyny znoszą - ja miałam 2 stymulacje i na obydwu czułam się bardzo dobrze.
Jak coś to pisz! Powodzenia
 
Do góry