Hej, a mogę zapytać u jakiego dr byłaś w Invimed? I jakie odczucia czy też opinie? Będę wdzięczna, pozdrawiam
Hej! My byliśmy u dr Kingi Z. Na początku wydawało się spoko, dużo czasu nam poświęciła, zrobiła szczegółowy wywiad. W sumie to zrobię kopiuj-wklej tego co pisałam na sierpniowych kreskach [z updatem], na świeżo po wizycie:
Ogólnie uznała, że wcale nie jest źle
Odpowiedziałam, że nie jestem tego taka pewna i są dwie kwestie, które mnie niepokoją i chyba dobrze by było im się przyjrzeć, bo z tego co wiem, to mają duży wpływ na płodność. Miałam na myśli PCOS i IO. Dodam, że żadnego nie mam jednoznacznie stwierdzonego [listopadowy update: IO potwierdzona], jestem tak pośrodku - prawie 3 lata temu miałam krzywą, która wskazała na hiperinsulinemię (glukoza urosła po 1h i spadła trochę po 2h ale nie do poziomu na czczo, a insulina rosła jak głupia; będę powtarzać niedługo [update: wyniki wyszły dużo lepsze po 2 m-cach na metforminie, ale dalej jest IO]), a jajniki mam PCO (budowa drobnopęcherzykowa). Ginka zapytała się jakie to według mnie ma znaczenie, no to jej powiedziałam że nawet przy hiperinsulinemii warto przejść na dietę z niskim IG (a przy IO już w ogóle), a przy PCO(S) zadbać o prawidłowe owulacje i jakość komórek (zwłaszcza, że już drugi raz w ciągu pół roku mam cykl bezowulacyjny, a wcześniej zdarzał się raz na rok). To zgodziła się co do diety, ale powiedziała że na jakość komórek jajowych nie mamy żadnego wpływu - z jakimi się rodzimy, takie już mamy do menopauzy. No i mnie wbiło w krzesło, bo przecież i ja sama, i wiele z Was dostało dedykowane suple na „poprawę jakości” (jak Q10 czy inozytol) - to jak to jest?
Miałam też nadzieję, że z marszu wyśle męża na powtórkę badania nasienia, bo na samym początku wspomnieliśmy, że właśnie wypada czas na powtórkę po suplementacji i chcemy też sprawdzić czy to coś dało, czy trzeba coś zmienić (u męża oligospermia). Usłyszeliśmy tylko „to proszę sobie powtórzyć”…
Wyciągnęła sobie z teczki ileś tam badań do skserowania. Myślałam, że mamy je zanieść do recepcji, żeby tam to pokopiowali i dołożyli do naszej teczki, to powiedziała że sami to mamy skserować i przynieść na kolejną wizytę
Anyway, nawet nie spojrzała na wyniki na trombofilię, a co do KIR AA powiedziała, że pewnie immunolog zalecił tylko drogie badania i że „nikt jeszcze od immunologa nie wyszedł zdrowy”… zero wskazań.