Doggi, moje znajome to już w większości dzieciate, ale kumple męża to imprezowicze, chlanie, zarwane nocki, na początku, jak się Młoda urodziła, to go ciągnęli, ale on zawsze odmawiał i była wielka obraza, że kolegów olewa
Teraz już się przyzwyczaili, ale początki były ciężkie, mąż chodził jak struty, bo żal mu było kumpli tracić, ale przecież nie poświęci rodziny na imprezy...
agulqa, ja pierścionek dostałam w 2 miesiącu ciąży, jak już data ślubu była zaklepana
Nela ładne, ale znam dziecko o tym imieniu i nie ma bata
U nas bobas tylko przyśpieszył decyzję o ślubie, miał być sam cywilny, ale rodzina nas namówiła na kościelny i nie żałuję, fajnie było, chociaż śmieję się do męża, że jak wygramy w totka, to weźmiemy drugi ślub, żeby wszystko od A do Z było po mojej myśli