mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
A ja wczoraj wieczorem w końcu wpadłam na trop! Spodobało mi się imię Szymon i mojmu lubemu też. Już myślałam, że to to, ale w nocy przypomniało mi się, że moja przyjaciółka kiedyś mówiła, że jak będzie miała synka to nazwie go Szymuś. Napisałam więc do niej o północy esa, czy nadal chce Szymona. No i mi odpisała, że planuje Szymona albo Maję i głupio jak by było dwóch Szymków:/
I znowu zostałam z niczym. Przecież jej nie ukradnę imienia.. wiecie jak to jest. Jak ja bym nazwała tak synka, to ona już pewnie nie (bo jesteśmy bliskimi przyjaciółkami) i byłoby jej przykro. Mimo tego, że ona jeszcze nie planuje dzieci... ech. Szukam dalej...
silva...a ja bym się nie przejmowała...akurat ja mam podejście takie że kto pierwszy ten lepszy a to przyjacółka a nie siostra czy brat...więc ja bym dała Szymon i nie sugerowała się że koleżankami...najpierw dziecko trzeba mieć i nazwać a nie rezerwować sobie na 10 lat wcześniej
Silva Misialina ma rację, do tego nie wiadomo czy prawie będzie miała synka, jak nawet nie planuje jeszcze dzieci...Mojej przyjaciółce też sie podoba imię Szymon (czyli imię które my wybraliśmy dla chłopca) i tez miał nazwać swojego synka tak i rodzi 2 miesiące przede mną, ale jej mąż niezbyt zachwycony imieniem i zmienili na Mikołaj...gdyby jednak nie zmieniła zdania, ja bym nie patrzyła czy ona tak nazwała synka czy nie, miałybyśmy Szymków dwóch...:-)
u mnie jakoś rodzice nie marudzą na wybór imienia cieszą się z "wnusi Hanusi" a mąż mówi do brzuszka "Hanusia tatusia" albo "Hanulka tatulka" ja ze względu na kopniaki mówię do małej Hanka skakanka
Świetne te porównania....bardzo mi się to spodobało...