reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Imię dla dzidzi

Gufi mimo że uważam, że ksiązka ciekawa, to czytałam trochę z przymrużeniem oka. Zdaję sobie sprawę, że papier wszystko zniesie, a poza tym autorka sama pisała, że każde dziecko jest inne. Do osobistej sytuacji każdej z nas dodatkowo dochodzi bagaż rodziny (czyli babcie, tatusiowie, itp) oraz inne środowisko, w którym dziecko przebywa.
 
reklama
Ale by było fajnie jakby panie w zlobkach i przedszkolach mialy takie podejscie i taka wiedzę jak ta pani Hogg.
hehe tylko T.H miała do czynienia z każdym przypadkiem osobno a pani w żłobku/p-lu ma do opanowania całą gromadkę więc nie jest to mozliwe chocby chęci miała przeogromne;p
 
hehe tylko T.H miała do czynienia z każdym przypadkiem osobno a pani w żłobku/p-lu ma do opanowania całą gromadkę więc nie jest to mozliwe chocby chęci miała przeogromne;p
w języku dwulatka przytacza ze pracowała z grupami wiec odniosłam sie do tego... ale inn asprawa ze dzieci w zlobkach/p-lach jest nieproporcjonalnie wiecej niz opiekunek;) i nie ma mozliwosci indywidualnego podejscia (takie to tylko w domciu z nianią).
Ja to uwazam ze ksiazki dotyczace wychowania nie mozna brac na 100%. Co jednak nie zmienia faktu ze czasem są pomocne i niektóre pomysly które autorzy sugerują pomagają:)
Jak bylam w ciazy z Paulinką to dostalam cos z serii poradnika to powiem Wam ze niektóre porady/wskazówki byly tak glupie ze wkoncu nie doczytalam tej ksiązki do konca bo sie zniechęciłam
 
U nas postanowione, będzie Borysek:):) jupiiii:) mąż jeszcze dumał nad tym moim Gabrysiem, ale uruchomili w tv reklamę jakiejś fundacji gdzie zbierają pieniążki na Gabrysia bo ma chore nóżki..... wiem , że to głupie....i mimo iż nie ulegam wpływom, temu uległam.....mąż zresztą tez.
 
My dalej nie wymyśliliśmy imienia. Nie wiem co z tym fantem zrobić. Wstyd przyznać, ale tak naprawdę się nad tym nie zastanawialiśmy. Ostatnio mieliśmy tyle na głowie, że wybór imienia jakoś nam umknął.
 
Widzę, że dopuszczacie możliwość, że synki okażą się córeńkami :) Ja do tej pory nie, ale na ostatniej wizycie jakąś nietęgą minę zrobiła Pani doktor jak zapytałam czy sisior nie odpadł więc może... Igor albo Anielka :)
 
Ja usg miałam ostatnio miesiące temu i wtedy się dowiedziałam że chłopak ma być,więc pewności nie mam na 10000000000000000% tylko na 99 :)
 
reklama
my już na 100% pewni, że chłopak (gin głową ręczy :p) więc na 100% będzie Ksawery Maciej (po ojcu B.)
jeszcze tylko taka sprawa kosmetyczna czyli Ksawery czy Ksawier...ale to chyba już najmniejszy problem :p
 
Do góry