reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

"ICH PIERWSZY RAZ"- czyli nowe umiejętnosci naszych pociech

Co do pełzania to u nas jest kupa śmiechu. Nie wiem czy Wasze dzieci też tak robią ;-) Julka jak leży na brzuchu próbuje się jakby rozkołysać i wtedy wierzga nogami żeby się przesunąć. A jak jej nie wychodzi nie może podpełznąć do zabawki to od razu się wkurza i wtedy jest krzyk oznaczający "mama pomóż" :-D. Pupe też podnosi do góry, ale momentalnie głowa jest na podłodze i też się zaraz wkurza, że jej nie wychodzi ;-)
 
reklama
Moja podnosi się na foczkę ręce wyprostowane;-)ale jeszcze nie umie skoordynować tego z nóżkami:-)
 
mój tyłeczek unosi i owszem i nóżki ma zgięte jak trzeba tylko nijak nie może poradzić sobie z rączkami. Wyraźnie Miśkowi zawadzają;-)

 
Moja Buba RACZKUJE:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
A na dodatek umie stać trzymając się czegoś nawet kilkanaście sekund-dodam,że sama się już do stania podciąga:-D:-D:-DŁóżeczko już opuściłam bo wczoraj chciała mi uciec z niego:zawstydzona/y:
 
Princess gratuuluję Małej Zdobywczyni Podłogi - chyba przoduje w naszym peletonie :-) od początku rwała się pierwsza do przodu. Pięknie!!!!!!!
 
Do tej pory omijałam ten wątek, ale teraz wlazłam no i oczywiście muszę się wypowiedzieć w aktualnej akurat kwestii :-) Moja Maja też już gania z pupą do góry, czyli raczkuje - całą szerokość dużego pokoju jest w stanie przemierzyć w minutę-dwie. Pani rehabilitantka wczoraj jak zobaczyła, że Maja jest nawet w stanie w pozycji raczkującej unieść jedną łapę i sięgać po zabawki, to powiedziała, że jest co najmniej miesiąc do przodu w stosunku do swojego wieku. Więc się chwalę! :-)
Ale za to wczoraj wieczorem Młoda dopiero po raz pierwszy w życiu sama usiadła, czyli z raczkowania podwinęły jej się nóżki do przodu. Po czym po pięciu minutach kontemplowania nowej pozycji rozległ się płacz - nie umiała z tego siedzenia się wyplątać :-) A my z mężem, wredoty jedne, zamiast jej pomóc, to zaśmiewaliśmy się do rozpuku :-D W końcu musiałam ją trochę popchnąć na boczek, bo by nam tak została do końca świata ;-) Teraz pewnie będzie miała uraz i przez następny miesiąc nie usiądzie ;-)
 
jak dla mnie Maja robi niesamowite postępy!! gratulacje! :-)
zdradzisz jakie ćwiczonka z Mają robicie? może ja zacznę coś z moją ćwiczyć, co by pozycję brzuszkową polubiła... niby leżę z nią, turlam na boki, widzę że to lubi bo ma rogala na buźce, ale jak ją przewracam z plecków na brzuszek i odwrotnie to już niezbyt ciekawa mina się pojawia :dry: na brzuszku nie wytrzyma dłużej niż 2 minuty :baffled: rozgląda się, ładnie podnosi głowę na prostych rączkach i tyle i zaczyna się denerwować, wtedy podnosi tyłek na kolanach, ale rączki wyciąga do przodu - niby coś tam posuwa się ale to nie jest efektem jej prób, tylko jej zdenerwowania :-(
help!
 
zdradzisz jakie ćwiczonka z Mają robicie?
Parę fotek jest tutaj.

Na pierwszej jest ćwiczenie do pełzania (podpieramy nóżki i pomagamy się odepchnąć, najpierw obie nóżki jednocześnie, po paru dniach takich ćwiczeń - na przemian. Przy tym ćwiczeniu pilnujemy żeby łapki były wyciągnięte do przodu i najlepiej otwarte, a nie zwinięte w piąstki. I tak sobie sporo łaziliśmy. Wyciągnij rączki do przodu, odepchnij nóżki. Rączki do przodu, odepchnij nóżki...).

Kolejne trzy fotki to obroty (maluch powinien trzymać się rączkami za stópki i ciągniemy go z boku na bok), następne Ciebie już nie dotyczą ;-) Do obrotów jeszcze dochodzi cały Zawitkowski, czyli obracanie przy ubieraniu i zmianie pieluszki. Obroty pomagają dziecku odkleić się od ziemi i trenować równowagę oraz panowanie nad własnym ciałem, a co za tym idzie - pełzanie i raczkowanie.

Po tych pierwszych ćwiczeniach do pełzania jak już trochę się Maja rozruszała to dostaliśmy nową instrukcję, żeby jak się Mała próbuje odepchnąć od ziemi, to jej wyginać stópki tak, żeby zapierała się o podłoże wszystkimi paluszkami (nie podwijała paluszków pod siebie). I dalej już samo poszło... :-)

Niedawno na cześć Mai kupiliśmy sobie kamerę, to może w wolnej chwili ponagrywamy jakieś filmiki. W sumie nawet nam samym się mogą przydać takie instrukcje, gdybyśmy się zdecydowali na kolejnego malucha ;-)

A swoją drogą, Majce też najlepiej szło trzymanie głowy, a potem pełzanie, jak była wściekła :-D
 
reklama
Do góry