reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

"ICH PIERWSZY RAZ"- czyli nowe umiejętnosci naszych pociech

reklama
Nam od pierwszych kroczków to samodzielnego chodzenia mineły 3 tygodnie....To oczywiście sprawa indywidualna więc sie nie martwcie jak dzieciaki roczku nie podepczą :-) Wszystko zależy od odwagi dziecka i temperamentu....I broń Boże nie uczcie dzieciaków że zawsze jesteście obok...bo jak znikniecie z pokoju to sie nie ruszy tylko bedzie stać i wołac :-) Piotrek zupełnie sam nauczył sie chodzić...u nas nie było nawet prowadzenia za rączki...Pokazałam mu tylko że tak można sie przemieszczać ale cała prace musi wykonać sam...no i sie udało... ;-)

A i jeszcze coś - wydaje mi sie że na temat - chodziki....moja bratanica ma w tej chwili prawie 14 miesiecy...i nie chodzi sama...Kiedy jest w chodziku popierdziela aż miło..ale kiedy ją wyjmą za wszystkie skarby świata nie pójdzie sama...Bratowa poszła na konsultacje i dostała zjebke za stosowanie chodzików...Bo to nie tylko uczy dziecko złych nawyków chodzenia....rzadko ale sie zdarza, że dziecko traci swą naturalną odwage i właśnie tak sie to kończy....Teraz czeka ich całkowite odstawienie chodzika i tak jakby nauka chodzenia od podstaw....Szkoda Maleńkiej...A jak ciocia adi grzmiała to mnie wyśmiali...:dry:
 
Ja Filipa tez za raczki nie prowadze...jak bedzie jego pora to bedzie chodził i tyle ;-)
A wczoraj wymienialiśmy łóżko i pokoj byl puściutki i to go chyba zmusiło do przejścia samemu hehe...ale myślę że puki co to był jednorazowy wyczyn
powolutku,powolutku i się nauczy :tak:
Filip raczej do tych ostroznych należy
 
Ostatnia edycja:
Adiva - brawo dla Pitera ! :-) ja to z tych co wszędzie widzą zagrożenia, pewnie bym zabezpieczyła róg ławy, takie plastikowe nakładki są i to prawda chodziki są beee. Wszędzie o tym piszą.
 
ja Olę też nie to, że prowadzam, tylko jak chodzi sobie wzdłuż łóżka czy mebli i jej się dany mebel kończy, a ona się zastanawia co by tu zrobić, to podaję jej rękę i idzie sobie dalej - często puszcza się mnie i chce iść sama - i wtedy zrobi ze dwa kroczki i ląduje na czworaka ;-) moja Ola też z tych ostrożnych - raczej - chociaż ostatnio to biegiem łazi wzdłuż łózka i biegnąc sie puszcza i tak szybko dwa kroczki sama robi i na rączkach ląduje ;-) więc to akurat do ostrożności nie należy ;-)

ja chodzikom od poczatku mówiłam nie - mimo że dostałam od kuzynki to leży na strychu ;-) babcia moja to już dawno Ole by w niego wpakowała, ale ja się nie dałam - wolę żeby dziecko samo do czegoś doszło, samo coś osiągnęło :tak:
 
Nam od pierwszych kroczków to samodzielnego chodzenia mineły 3 tygodnie....To oczywiście sprawa indywidualna więc sie nie martwcie jak dzieciaki roczku nie podepczą :-) Wszystko zależy od odwagi dziecka i temperamentu....I broń Boże nie uczcie dzieciaków że zawsze jesteście obok...bo jak znikniecie z pokoju to sie nie ruszy tylko bedzie stać i wołac :-) Piotrek zupełnie sam nauczył sie chodzić...u nas nie było nawet prowadzenia za rączki...Pokazałam mu tylko że tak można sie przemieszczać ale cała prace musi wykonać sam...no i sie udało... ;-)

A i jeszcze coś - wydaje mi sie że na temat - chodziki....moja bratanica ma w tej chwili prawie 14 miesiecy...i nie chodzi sama...Kiedy jest w chodziku popierdziela aż miło..ale kiedy ją wyjmą za wszystkie skarby świata nie pójdzie sama...Bratowa poszła na konsultacje i dostała zjebke za stosowanie chodzików...Bo to nie tylko uczy dziecko złych nawyków chodzenia....rzadko ale sie zdarza, że dziecko traci swą naturalną odwage i właśnie tak sie to kończy....Teraz czeka ich całkowite odstawienie chodzika i tak jakby nauka chodzenia od podstaw....Szkoda Maleńkiej...A jak ciocia adi grzmiała to mnie wyśmiali...:dry:
u nas tez od pierwszych kroczkow do samodzielnego chodzenia minely jakies 2-3 tygodnie!
 
Adiva- Piotruś superancki i fajniutko chodzi:tak:Już zapomniałam jak to było ze starszakiem- teraz czekamy cierpliwie na pierwsze kroczki Niuńki. Chodzika nie używaliśmy nigdy i synek nauczył się sam. To jest teraz dla nas najlepszy argument dla niecierpliwych babć i ciotek!
Nasza córa raczkuje do nas- wstaje łapiąc się za spodnie i chce żeby jej rączki podać- dlalej to już trzymana chodzi. Jak tu teraz oduczyć ją prowadzania no i babcie i tatusia?:confused:
 
reklama
Domiś też chodzi podobnie do Piterka (no może troszkę bardziej balansuje ciałem żeby równowagę utrzymać).Na chodzik wszyscy mnie namawiali łącznie z moim mężem bo mu ktoś do głowy głupot nawsadzał łącznie z argumentem że ja będę miała troszkę luzu, ale ja od początku wiedziałam że tego wynalazku nie będziemy używać:no::no::no:. Pierdziele mieć więcej luzu dla siebie a dziecku szkodę jeszcze wyrządzić.
Jeżeli chodzi o prowadzenie za rączki to Domiś też nie chciał i od razu na pupę siadał. Dopiero teraz daje się prowadzić za rączki jak jesteśmy na polku a tam mnóstwo śniegu bo my na południu Polski mieszkamy:-D:-D:-D
 
Do góry