Hej dziewczyny, tak zerknelam z sentymentu na wasz watek (mialam byc marcowka 2006 wyszlam na lutowke
).
MOj synek urodzil sie w USA na imiona dostal Patrick Thomas. Postanowilismy mu wyrobic polski akt urodzenia bo diabli wiedza ale moze sie kiedys mu przyda. No i wyobrazcie sobie ze panie w USC zarejestrowaly mojego synka jako Patryka Tomasza. Krew nas zalala bo przeciez kazdy wie ze imion wlasnych sie nie tlumaczy, pozatym w decyzji bylo wyraznie napisane ze polski akt zostal wydany na podstawie amerykanskiego a tam przeciez imiona inne, nie wydano tez zadnego dokumentu, czy tam jakiejs decyzji na podstawie ktorej dokonano spolszczenia imion. Paranoja. Wyszlo na to ze dziecko mialo rozne imiona w roznych dokumentach. W koncu po interwencjach tesciowej (bo to ona zalatwila) madre panie zmienily akt i wpisaly Patricka Thomasa. Zastanawia mnie tylko jedno jak spolszczyly by np imie Mohamet albo Abdul albo ;-) ;-) albo jakies inne nieprzetlumaczalne latwo
Dziwne tez ze skoro juz tak tlumaczyly to nie przetlumaczyly tez na polski nazwy miejscowosci w ktorej moj syn sie urodzil.