O'laaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Luty 2021
- Postów
- 708
Żeby tylko niestrawności nie dostały , bo na L 4 nie pójdą z powodu bólu brzuchaZaraz cie sępy potraktują
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Żeby tylko niestrawności nie dostały , bo na L 4 nie pójdą z powodu bólu brzuchaZaraz cie sępy potraktują
Nie rozumiem, czemu nie przyjmiesz do wiadomości, że bywałyśmy u różnych lekarzy i żaden nie pomógł albo niczego nie stwierdził. Nie wiem też jak to działa, że raz na forum krzyczy się, żeby słuchać lekarzy, a nie "obcych ludzi w necie", by za chwilę wyrzucić diagnozy lekarzy do kosza i sugerować, że wiedzą mniej niż "obcy ludzie w necie"...Ale to oznacza że problem był - np z nadmiernym napięciem mięśniowym (lub inny) takie problemy po porodzie przechodzą często w objawach po porodzie i rozciągnięciu mięśni, powięzi itp. Co nie znaczy że przyczyny nie było i nie dało się coś z tym zrobić ale w PL panuje przeświadczenie i mit że „boli to ma bolec” i „po porodzie przejdzie”. A do porodu przez 10-15 lat męcz się kobieto…
Możesz rozwinąć. Tzn. w jakie objawy to może przejść?Ale to oznacza że problem był - np z nadmiernym napięciem mięśniowym (lub inny) takie problemy po porodzie przechodzą często w objawach po porodzie i rozciągnięciu mięśni, powięzi itp. Co nie znaczy że przyczyny nie było i nie dało się coś z tym zrobić ale w PL panuje przeświadczenie i mit że „boli to ma bolec” i „po porodzie przejdzie”. A do porodu przez 10-15 lat męcz się kobieto…
Ale ja nie odebrałam tego źle. Wiem, że problem pewnie był, tylko lekarze mają to gdzieś.Słuchaj,tu pewne persony są mądrzejsze od innych osób więc szkoda się tłumaczyć
Mało który pracodawca respektuje pewne kwestie , to raz , dwa skończ z tym moim namawianiem bo jeszcze nigdy nikogo nie namówiłam do tegoż takiego , trzy jeżeli Ty jesteś dobrym pracodawca który rozumie pracownika w różnych życiowych sytuacjach jakie mu się przytrafiają to pogratulowaćPróbujesz namawiać ludzi do łamania prawa, zamiast do zastosowania możliwości, które oferuje prawo.
Chodziło mi o to że objawy przyczyny przez którą miałaś tak bolesne miesiączki zostały w pewien sposób „zniwelowane” porodem - ale skoro cała fizjologia ciąży i porodu (obciążenie, zmiana napięcia mięśniowego) problem załatwiła to znaczy właśnie że przyczyna istniała - nie została tylko zdiagnozowana i zaopiekowana. I kompletnie nie neguje w tym szukania przyczyny przez Ciebie czy próby znalezienia pomocy i leczenia - szczerze mówiąc nie znam kobiety której ktoś zaproponował u nas (w tym prywatnie) naprawdę dogłębną diagnostykę na problem bolesnych miesiączek. Mentalność.Możesz rozwinąć. Tzn. w jakie objawy to może przejść?
Nie rozumiem dlaczego nie przyjmiesz do wiadomości że zgodnie z dostępną wiedzą medyczną tak duży ból w trakcie miesiączek jest patologią która ma swoje medyczne podłoże.Nie rozumiem, czemu nie przyjmiesz do wiadomości, że bywałyśmy u różnych lekarzy i żaden nie pomógł albo niczego nie stwierdził. Nie wiem też jak to działa, że raz na forum krzyczy się, żeby słuchać lekarzy, a nie "obcych ludzi w necie", by za chwilę wyrzucić diagnozy lekarzy do kosza i sugerować, że wiedzą mniej niż "obcy ludzie w necie"...
tak, oczywiste że mówimy o czymś takim - o osobach które okres na dwa (lub więcej) dni wyłącza z możliwości normalnego funkcjonowania, nauki, pracy itp.Zdaje się, że mówimy tu o bólu, który utrudnia funkcjonowanie.