reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Halo halo styczen 2019

Piękne i jakie duże, az zazdroszcze bo sie martwie, że moj taki maluszek. Albo ten lekarz tak wczoraj to zmierzył bo tylko jeb ciul dup i powiedział, ze wszystko ok, pokazał serduszko o wyjał. Najchetniej to sama to usg bym sobie robiła jakbym mogła [emoji23]
 
reklama
Też się kiedyś bałam o to że jak mam koty to zachoruje ale poczytałem trochę na ten temat i wiem że nie tak łatwo się tym dziadostwo zarazić [emoji6]
Lekarz mi właśnie mówił że od kota jest właśnie najmniejsze prawdopodobieństwo bardziej od surowego mięsa itp. ale też sobie tak myślałam że skoro mam kota to i tak już na ta chorobę się uodpornilam[emoji16]
 
Lekarz mi właśnie mówił że od kota jest właśnie najmniejsze prawdopodobieństwo bardziej od surowego mięsa itp. ale też sobie tak myślałam że skoro mam kota to i tak już na ta chorobę się uodpornilam[emoji16]
A widzisz i to też nie koniecznie... Bo mi wyszło że nigdy nie chorowałam na to więc nie jestem odporna. A koty w domu mam od wielu lat. Ale to potwierdza że nie tak łatwo jest zachorować. Tym bardziej że nie trzymam kotełów w klatce [emoji23]
 
A widzisz i to też nie koniecznie... Bo mi wyszło że nigdy nie chorowałam na to więc nie jestem odporna. A koty w domu mam od wielu lat. Ale to potwierdza że nie tak łatwo jest zachorować. Tym bardziej że nie trzymam kotełów w klatce [emoji23]
Wlasnie nie umyte owoce,ehh mieszkałam od małego na wsi i jedzenie owoców prosto z krzaka nic nowego. Ale to było paręnaście lat temu.
 
reklama
Moja siostra np ma toxoplazmoze, i w pierwszej ciazy bylo ok, a w drugiej cos nie tak wyszlo w wynikach i jechała na konsulyacje az do Poznania, ale skonczylo sie to dobrze w koncu. A miała jeszcze przed pierwsza ciaza wykryta. I miałyśmy koty jak jeszcze mieszkałysmy razem, a ja toxo nie mam. I teraz własnie pytanie czy od kota, ale ja sie nie zaraziłam czy od czegos innego. Ale nie martwcie sie. NAWET gdyby to wprowadza odpowiednie leczenie i bedzie ok
 
Ostatnia edycja:
Do góry