reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Halo halo styczen 2019

Piękne i jakie duże, az zazdroszcze bo sie martwie, że moj taki maluszek. Albo ten lekarz tak wczoraj to zmierzył bo tylko jeb ciul dup i powiedział, ze wszystko ok, pokazał serduszko o wyjał. Najchetniej to sama to usg bym sobie robiła jakbym mogła [emoji23]
 
reklama
Też się kiedyś bałam o to że jak mam koty to zachoruje ale poczytałem trochę na ten temat i wiem że nie tak łatwo się tym dziadostwo zarazić [emoji6]
Lekarz mi właśnie mówił że od kota jest właśnie najmniejsze prawdopodobieństwo bardziej od surowego mięsa itp. ale też sobie tak myślałam że skoro mam kota to i tak już na ta chorobę się uodpornilam[emoji16]
 
Lekarz mi właśnie mówił że od kota jest właśnie najmniejsze prawdopodobieństwo bardziej od surowego mięsa itp. ale też sobie tak myślałam że skoro mam kota to i tak już na ta chorobę się uodpornilam[emoji16]
A widzisz i to też nie koniecznie... Bo mi wyszło że nigdy nie chorowałam na to więc nie jestem odporna. A koty w domu mam od wielu lat. Ale to potwierdza że nie tak łatwo jest zachorować. Tym bardziej że nie trzymam kotełów w klatce [emoji23]
 
A widzisz i to też nie koniecznie... Bo mi wyszło że nigdy nie chorowałam na to więc nie jestem odporna. A koty w domu mam od wielu lat. Ale to potwierdza że nie tak łatwo jest zachorować. Tym bardziej że nie trzymam kotełów w klatce [emoji23]
Wlasnie nie umyte owoce,ehh mieszkałam od małego na wsi i jedzenie owoców prosto z krzaka nic nowego. Ale to było paręnaście lat temu.
 
reklama
Moja siostra np ma toxoplazmoze, i w pierwszej ciazy bylo ok, a w drugiej cos nie tak wyszlo w wynikach i jechała na konsulyacje az do Poznania, ale skonczylo sie to dobrze w koncu. A miała jeszcze przed pierwsza ciaza wykryta. I miałyśmy koty jak jeszcze mieszkałysmy razem, a ja toxo nie mam. I teraz własnie pytanie czy od kota, ale ja sie nie zaraziłam czy od czegos innego. Ale nie martwcie sie. NAWET gdyby to wprowadza odpowiednie leczenie i bedzie ok
 
Ostatnia edycja:
Do góry