A ja co raz poważniej myślę o L4. Pracuje u prywaciarza i on ma w dupie wszystkie prawa , nie dość że mam te 8 godzin przed kompem to jeszcze dowalaja mi roboty. Dziś miałam jeszcze awanturę o urlop na piątek który wypisalam sobie w styczniu.. szkoda gadać. Traktują mnie teraz jeszcze gorzej. Do tego koleżanka która siedzi obok mnie przychodzi już drugi dzień chora , kaszle na mnie ,kicha ..jednym słowem masakra . Jestem już zalamana tym wszystkim. Szef odkąd wie o ciąży to mam wrażenie że szuka zaczepki ciagle [emoji58]