reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2011

Hej

Miałam dziś gówniany poranek i to dosłownie :dry:
Alan spał z nami, miedzy nami dokladniej, rano wiercił sie i kręcił, ale spał. Obudził mnie smród :baffled: Nie wiem jak on to zrobił ale jego kupa była wszedzie :szok: Na kołdrze, na prześcieradle, na nim to nawet nie wspomnę, ale moja prawa ręka i łopatka M, który był do nas odwrócony plecami tak samo. Masakra jakaś. Nie wiedziałam od czego zacząć sprzątanie, wiec najpierw umyłam rękę. Moją rękę. Następnie rozebrałam młodego, który upaprany bym az po szyje. No szok, mowie wam. Ale wstał ogólnie zadowolony, uśmiechnięty. M przygotował kąpiel, więc łobuza do mycia. Innej opcji doczyszczenie go chyba nie było. W miedzy czasie M pyta mnie czy ma coś na plecach. Wtedy to juz wybuchnełam śmiechem, koniec. Tylko nasza sypialnia biedna wietrzyła się cały dzień. Pogoda na szczęscie dziś piękna.

Wczorajsze moje wyjscie z kolezankami nie doszło do skutku, bo noc wczesniej kolezanki M zemdlał w domu, rozciął łuk brwiowy i biedna bała się go zostawić wczoraj w nocy samego z dziecmi. Moze w przyszłym tygodniu pojdziemy, zobaczymy.

Mła ale twoja Emilka rozgadana!

Uciekam spać bo rano do pracy
 
reklama
Sosnowiczanka to ładnie, ;) się pośmiałam. Pamiętam podobną sytuację!! Ninka miała kilka dni zaledwie, P wieczorem mnie wkurzył... Śpimy.. w nocy Ninka obudziła się do karmienia, P mi ją podał, najadła się i jak wiadomo od razu klex w pampka. No to przewijam ją na łóżku. W tej chwili zaczyna się Ninie ulewać... P-spał w samych bokserkach) łapie jak paranoik Ninę i bierze ją na siebie co by się dziecko nie zakrztusiło. W tej chwili Nina zaczyna ulewać na niego na maksa, w tej samej chwili, dosłownie, zaczyna sikać na jego klatkę piersiową i mokry bąk w jego dłoń, która trzymała jej chudą, gołą dupkę. Myślałam, że umrę ze śmiechu i ekstazy... P był w szoku, że dziecko go obrzygało, obsikało i obesrało na raz... W duchu pomyślałam sobie, że jednak istnieje solidarność jajników... i to dziecko jest na bank moje a nie podmienione, bo się ze mną-matką identyfikuje... i w chwili gdy mnie wkurwił od razu zadziałała. Długo po tym jeszcze... bolała mnie rana po cesarce, z tego śmiechu.


Nina w żłobku standardowo. Ja w pracy, już 3ch pacjentów miałam =)
Samopoczucie ...bez komentarza.
Zaś wczoraj z wieczora jak z Niną kładłam się spać rozmyślałam jak bardzo ją kocham i jakim jest rozkoszniakiem. Jaka z niej Kobietka prawdziwa.... jej ruchy, gesty, to jak się złości... jak rzuca zabawkami, jak przewraca oczami.... Wczoraj na dobranoc dostałam od niej chyba z milion buziaków, każdy uzdrowił moje hujowe samopoczucie, ja również ją obcałowałam. Ona taka szczęśliwa. Boże ja też!
No a rano dziś znów aktorka moja mała udawała, że śpi i tylko słyszę jak wołam ją, żeby wstawała, że się śmieje z zamkniętymi oczami.:cool2:


Zuzia 100lat kochanie dla Ciebie!!!
tort+urodzinowy.jpg
 

Załączniki

  • tort+urodzinowy.jpg
    tort+urodzinowy.jpg
    37,1 KB · Wyświetleń: 28
Sosnowiczanka- faktycznie gówniany poranek :))
Agapa- kiedyś dostałam zegarek zaręczynowy zamiast biżuterii która mi ciąży a i zegarka nie noszę bo mi też przeszkadza ;)
Asko- i dziwi mnie to że Kaśka lubi tego dziadka i chętnie mu na kolana wskakuje a z tymi ciuchami to po prostu dużo tego jest po siostrze starszej. Ostatnio naliczyłam samych spodni w szafie 14 par a jeszcze coś by sie znalazło w praniu i w kolejce do prasowania.
Netka- córcia największym skarbem mamusi :)

My ten weekend u dziadków, więc znowu prezenty. Byliśmy "oglądać" dzidziusia mojej siostry ciotecznej która w lipcu rodziła- tam też był mikołaj.

Wybraliśmy sie na taras widokowy do PKiN. M już przy kasie po bilety a tu nie wiadomo czy paniusia mała w ogóle będzie chciała wejść do środka... zrobiła sie koszmarna. Teściowa mi powiedziała że nie pamięta żeby kiedykolwiek jej dzieci tak sie zachowywały a macoszka że to karygodne i jej chłopcy niedobrzy byli ale takich cyrków nie odstawiali. Na dodatek macoszka jest nianią u synka mojego brata ciotecznego. On jest 2 miesiące starszy od Kaśki i nie ma buntu ! Jego 6letnia siostra też nie miała ! Wniosek - to za pewne ze mną coś nie halo, bo nie potrafię zapanować....M powiedział żebym sie nie przejmowała, mam mieć czyste sumienie i to jest najważniejsze. 10 razy liczę do 10ciu. Spadam z młodą do fryzjera.
 
Kupinosia no jasne....Nina też jest grzeczniutka do czasu aż sobie coś zamani... Nie wierzę w takie super słitaśne i grzeczne dzieci... A zawsze mam tak, że pochwalę i za godzinę albo na 2 dzień jest histeria...
 
Hej

Miałam dziś gówniany poranek i to dosłownie :dry:
Alan spał z nami, miedzy nami dokladniej, rano wiercił sie i kręcił, ale spał. Obudził mnie smród :baffled: Nie wiem jak on to zrobił ale jego kupa była wszedzie :szok: Na kołdrze, na prześcieradle, na nim to nawet nie wspomnę, ale moja prawa ręka i łopatka M, który był do nas odwrócony plecami tak samo. Masakra jakaś. Nie wiedziałam od czego zacząć sprzątanie, wiec najpierw umyłam rękę. Moją rękę. Następnie rozebrałam młodego, który upaprany bym az po szyje. No szok, mowie wam. Ale wstał ogólnie zadowolony, uśmiechnięty. M przygotował kąpiel, więc łobuza do mycia. Innej opcji doczyszczenie go chyba nie było. W miedzy czasie M pyta mnie czy ma coś na plecach. Wtedy to juz wybuchnełam śmiechem, koniec. Tylko nasza sypialnia biedna wietrzyła się cały dzień. Pogoda na szczęscie dziś piękna.

Wczorajsze moje wyjscie z kolezankami nie doszło do skutku, bo noc wczesniej kolezanki M zemdlał w domu, rozciął łuk brwiowy i biedna bała się go zostawić wczoraj w nocy samego z dziecmi. Moze w przyszłym tygodniu pojdziemy, zobaczymy.

Mła ale twoja Emilka rozgadana!

Uciekam spać bo rano do pracy
Normalnie się popłakałam ze śmiechu. Wiem, że cała sytuacja nie była taka śmieszna, ale z perspektywy czasu pewnie sama się z tego śmiejesz.

A teraz ja wam opowiem jaki to mój P. jest wygodny. Wczoraj wieczorem, późnym wieczorem zachciało mu się płatków na mleku. Poszedł po talerz, a tam talerza brak (wszystkie w zmywarce) mówię do niego żeby sobie umył, a on że nie będzie mył. Wziął sobie z witryny (tam mamy zastawę taką od święta). Od tego jest zmywarka. Pomyślałam ok. Idzie po łyżkę, a tam to samo. Były tylko małe łyżeczki od herbaty. Wziął tą łyżeczkę i zaczyna jedzenie. Wiosłuje tą łyżką, ale widzę ze więcej się namacha niż najje. Podśmiewałam się z niego trochę.:-D W końcu przechylił talerz i wypił te płatki z talerza.
Wniosek: rozwój cywilizacji robi z ludzi kaleki.
 
Hej ;)

Dziewczyny teraz tez jest to dla mnie smieszne, ale wczoraj rano, uwierzcie do śmiechu mi nie było. Jedynie padłam na pytanie M czy ma coś na plecach :-D

Kupinosia, uwierz, ja szczerze nie wierzę jak ktos mi mówi ze jego dziecko jest aniołkiem. Zadnych problemów, buntów, swojego zdania... No chyba ze chore to rozumiem ;)

Agapa faktycznie wygodny ten twój M, na urodziny proponuję mu kupić jednorazowe tacki i łyżeczki, zeby nawet zmywarki nie musiał otwierac :-)

Uciekam na tabatę, jeszcze wam wrzucę cos na mama ma wolny czas ;)
 
Hej!! Ależ mnie dziś boli głowa... Bartek też taki nie swój, wczoraj miał lekką biegunkę, a dziś leży i się przytula tylko... oby się na jutro nie rozchorował:baffled: Dzisiaj nad ranem przebudziłam się , gdy spadłam z łóżka, bo młody się tak rozpychał - nie mam pojęcia jak pojawił się w naszym łóżku:confused::-)
 
reklama
Kupinosia, ja również nie wierzę w dzieci anielskie grzeczne i ułożone, bez buntów, tupania nogami, wrzasków, wymuszania, szantaży. Przecież to rozwojowe i naturalne, że dzieci tak się zachowują, odkrywają swoje JA, bez tego kim byliby jak dorosną? gdzie ich tożsamość? chyba, że to dzieci bojące się sprzeciwić, walczyć o swoje racje, czy zachcianki, bojące się kar, bicia, krzyku??? jedynie takie myśli przychodzą mi do głowy. Mój jeden kolega z pracy oczywiście ma takie grzeczne córki, nigdy nie przechodziły żadnych buntów, na wszystko przytakują, odpieluchowane, jak miały rok(!) i nigdy nie zasikały łóżek, czy podłogi, no dziecka cuda, a raczej cuda-wianki ;)

wczoraj byliśmy z Kubą na placu zabaw w centrum handlowym, są tak takie wielkie miękkie klocki, z których można zbudować domek łącząc poszczególne klocki rzepami. Kuba miał wizję rozwalania wszystkiego wokół, a jakiś starszy chłopczyk, dwa razy wyższy od Q, na moje oko chodzi już do podstawówki, cóż on chciał ten domek zbudować. I ich sprzeczne wizje przeszkadzały temu starszakowi, próbował odgonić Q, pouczał go, zabierał klocki, Kubin oczywiście po swojemu wdawał się w dyskusje, z których słyszałam głośne Kubinowe "Nie, nie, teraz ja" :) Ten chłopiec nawet próbował odciągnąć Kubę, bezskutecznie. Obserwowałam bez wtrącania się, uważam, że dzieci same muszą sobie wyznaczyć granice, jeśli nie dochodzi do sytuacji niebezpiecznych, to rodzice niech się nie wtrącają, trochę się obawiałam, że Q dostanie w czapę, ale o dziwo ten starszy chłopiec odpuścił i…. zaczął burzyć wszystko razem z Q!!! Byłam dumna, jak paw, mój mały chłopczyk potrafi skutecznie i spokojnie postawić na swoim. Proszę, proszę jaki kierownik placu zabaw haha, po chwili już cała zgraja dzieciaków tarzała się w tych klockach burząc wszystko.
 
Do góry