reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

reklama
Papayka, współczuję... ale na prawdę dożył sędziwego wieku. Moja babcia ma 81 lat i już 2 razy wydawało nam się, że to będzie koniec, ale trzyma się, chociaż nogi odmawiają posłuszeństwa.

Faktycznie dziś smutno jakoś na forum, Może to dlatego, że nadchodzi listopad... ale z kolei z każdym dniem jesteśmy bliżej zobaczenia swojego dzidziusia i ucałowania go, przytulenia, więc trzymajmy się mamusie :)
 
Nie wiem czy to już pisałam ale mi się dziś dla odmiany kręci w głowie, więc nigdzie poza podwórko się nie wypuszczałam. Maja mi teraz śpi a ja odpoczywam.
Któraś pisała że zaczynamy panikować. Wcale wam się nie dziwię. ja jak bylam w I i II ciąży też panikowałam, teraz jestem spokojniejsza, ale te wiadomo jak dopadają nas bolesne skurcze, a termin jeszcze za chwilę to człowiek ma stresa czy z dzidziolkiem wszystko ok. Tak się zastanawiam momentami która z nas będzie miała ZŁOTO :-D:-D:-D

cześć dziewczynki,

Pyszczek, bidulko, tulę Cię mocno i podpisuję się pod tym, co napisała Agapa, żadna z nas nie jest doskonała, ale na bank damy radę!! sama mam ostatnio takie hormonalne huśtawki, że szok, nie nakręcajmy się, damy radę, w końcu mamy instynkt, a dla dzidziusia najważniejsza będzie nasza bliskość, a nie to, jak nam obiad wychodzi.

Agapa, dobrze, że skurcze ustały, ale chyba mnie zaraziłaś, w nocy miałam alarm, obudziły mnie okropne skurcze, bardzo bolesne i regularne, co 4-5 minut, trwające ok 20 sek., w panice obudziłam M., żeby mi szybko skończył pakować torbę do szpitala, a ja leżałam i oddychałam przeponowo, jak nas uczyli na szkole rodzenia, mówię Wam, tak się bałam, że szok, 2 no-spy pomogły, ale zadziałałby dopiero po ok 2 godzinach! dzięki temu oddychaniu jakoś mniej skupiałam się na bólu, a bolało bardzo :( muszę zajechać do gina, żeby mi sprawdził szyjkę, koniecznie. na razie jest ok, więzadła bolą, jak bolały, spojenie tak samo, ale te skurcze brrr, zawsze miałam strasznie bolesne miesiączki, zdarzało mi się mdleć z bóu w 2 pierwszych dniach, to było porównywalne, ale dodatkowo doszła adrenalina, że no przecież to jeszcze za wcześnie... dziś Kubuś sobie wesoło fika i mnie kopie i czuję, że jest chyba wysoko, bo gniecie mi żołądek i przeponę. I niech tam siedzi.

kochane, już niedługo chyba zaczniemy się rozpakowywać! :szok: u październikowych i listopadowych mam też zaczęło się szybciej, więc uważajmy na siebie podwójnie i życzę Wam i też sobie spokojnego dnia!!! buziaki w brzuszki!!!


aha, dzwoniłam do kardiologa, Hotler mi wyszedł na tyle dobrze, że nie mam przeciwwskazań do porodu SN i to mi bardzo poprawiło humor! :)
Zawsze porody zaczynają się wcześniej, szczególnie u dziewczyn, które mają terminy na początku m-ca i trójpaki (u nas taką przecież mamy). Ale może my grudnióweczki zrobimy wyjątek i zaczniemy planowo:-)
Cieszę się że masz zielone światło na poród sn.:-)

Mimozami to chyba taki etap. Ostatnio co druga grudniówka jest skłócona (...wliczając mnie) ;)
Ja też się zaliczam do tych skłóconych

Hej dziewczyny!
u mnie dzis smutno... rano zmarl dziadek.... co prawda spodziewalismy sie, ze ktoregos dnia to nastapi, mial ponad 90tke, ale myslalam, ze jeszcze zobaczy prawnuczka:((((( Niedawno, znaczy w sierpniu zmarl tesc, a teraz.... Ehhh... Sorki, ze wam tak smuce.... :-(

Kochana tulę cię mocno. Ale ładny wiek osiągnął twój dziadek.
[*]
 
Papayko, tulę Cię mocno..wyrazy współczucia:-:)-(
Kota, super, że wyniki z Holtera są dobre i możesz rodzić SN!!!:-)
Oj, chyba dzisiaj faktycznie taki dzień..od rana jestem słabiutka i najchętniej bym cały czas leżała..a przy moim małym potworku nie ma szans:zawstydzona/y: Co się położę, to Marycha po mnie skacze i nie zważa na nic:wściekła/y::-(..
 
U mnie dzisiaj mały remont tzn. malowanie itp. Niby mąż wszystkim się zajął, no ale ja należę do tych osób co nie lubią bezczynnie na tyłku siedzieć, więc troszeczkę pomagałam, a teraz narzekam, że kręgosłup jak cholera boli:-(M idzie na noc do pracy, a ja jadę nocować do rodziców, żeby nie wdychać zapachu farby przez całą noc...

asko
- ja niby mam termin na koniec grudnia, ale ginka napisała mi w karcie ciąży, że to jednak może być 22.12 plus minus kilka dni, no ale ja i tak będę czekała już od początku grudnia na Karolcie:biggrin2:

Papayko przykro mi, trzymaj się dzielnie!
 
Cześć dziewczyny. Jestem troche zagoniona i nie zdążyłam przeczytac wszystkiego od mojej ostatniej obecności tutaj. Wózek przyjechał właśnie....Mąż cos tam go posklecał, ale nie miał czasu bo w pracy jest i gdzies pojechał, wygląda mimo to obiecująco. Potem jedziemy po wyniki badań i do teściów...także nie wiem czy uda mi się jeszcze wstawic tu fotki wózka. Pozdrawiam Was kochane


Papajka, bardzo mi smutno z powodu dziadka. Tak sie mówi, że był już leciwy, ale pewnie i on by sobie jeszcze z chęcia pożył....

Moja babcia tez już wiekowa mocno i też były chwile kiedy cała rodzina wstrzymywała oddech...ale obiecała, że poczeka jeszcze na naszą dzidzię przynajmniej...no a później oczywiście na chrzest....trzeba będzie pozwlekac trochę...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
witajcie
i u mnie ostatnio non stop kłótnie a do tego po wczorajszej wizycie strach coraz większy. nastawiam się na wcześniejszy poród i ta myśl że to już za kilka tygodni mnie przeraża!!
obiecałam sobie, że trochę zwolnię tempo ale naprawdę nie mam jak, tyle spraw na mojej głowie... ale póki co postanowiłam,że jutro idę ostatni dzień na zajęcia a na następne dopiero 7listopada i cały ten czas mam zamiar przeleżeć w łóżku bo mam mega mocne i częste skurcze a naprawdę jeszcze nie czas na rodzenie!!!

3majcie się dzielnie!!
 
reklama
papayka wyrazy wspolczocia
[*] tule rowniez :-(

Ja dzis znow w domku, na szczecie udalo mi sie pospac w nocy. Przerwy w snie co pol godziny nadal sa bo biodra dluzej na jednym boku nie wytrzymuja ale przynajmniej nie budzialm sie na dlugo :tak: Zuzia znow zaczela kaszlec wiec cos czuje, ze sie jakas infekcja gornych drog oddechowych szykuje :-( w nocy musialam dac jej syrop na kaszel bo sie bidula obudzila a wczoraj rano zwymitowala mleko bo zaczela kaszlec, nie nawidze jak kaszle bo zawsze problem z jedzeniem i potem antybiotyk i tak w kolko no ale nadal licze, ze sie obedzie bez tym razem.

Dzis zakuplam balony i cukrowy obrazek A4 Swinki Peppy na jej torcik :-) kurcze 2 lata zlecialy :szok: powiem waz, ze latwo nie bylo i nadal jestem jedna z tych przewrazliwionych mam ale mam nadzieje ze z mlodym pojdzie latwiej :-D teraz musze tylko zdecydowac co do smaku tortu i juz. Bedzie tylko moja mama, Zuzi tato i znajoma z jej dzieckiem wiec bardzo kameralnie no ale ja tu nikogo wiecej nie mam :zawstydzona/y:

Swinka super, uwielbiam go glaskac bo ma jakies takie terapeutyczne dzialanie i strsznie mnie uspokaja a tego mi ostatnio potrzeba :tak: jutro o 14 mam skan wiec nerwy znow sa czy aby wszystko ok :confused: nadal nie wiem czy ide sama czy A. sie zjawi ale to juz jego decyzja nie moja wiec co bedzie to bedzie. Wazne, zeby Ben byl zdrowy (no i zeby to byl Ben :-D).

Tak czytalam was i duzo z was bierze nospe, ja szczerze nigdy o niej nie slyszalam i tak troche sobie poczytalam i natknelam sie na to:

Prawda o Nospie - czy ją znacie? - Ciąża i poród - Forum dyskusyjne | Gazeta.pl

Wogole, czy wy tez macie mocne uplawy? :zawstydzona/y: sorki, ze pytam sie tak bezposrednio ale ze mnie 'saczy' sie takie dziwne cos, ala woda z maka wymieszana bo bardzo bialawe i wodniste i nie wiem, czy to wody moga mi sie saczyc czy to raczej cos innego? Bez wkladki nie da rady ostatnio :-:)zawstydzona/y:
 
Do góry