reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2011

czesc laski:))

Netka z moja to samo gorzej uparta jak my musi być tak jak ona chce inaczej płacz i rzucanie tam gdzie popadnie normalnie masakra
Milva może właśnie zobacz jakby mały się bawił w tym klubie maluszka ???
agapa na pocieszenie ja poza tortem nie robię na święta nic:p a poza tym mam nadzieje że z kupkami Mikiego już tak pozostanie:)
Kota jak Q nóżka???
Kupinosia jestem jestem jeszcze Was nie opuszczam:p a jak z kłótniami między dziewczynkami lepiej już?



a i jeszcze chciałam się pochwalić od 4 dni mała nie je cycucha:)))) mam nadzieje że to będzie już koniec karmienia:))
 
reklama
Hoł, hoł, hoł! dawno się nie odzywałąm. zabieganie i tyle. w sobotę byliśmy w gdańsku w ikei po naszą wymazoną kanapę! jest cudna- mój M. nieżle się nadżwigał, bo wnosił ją z moim bratem na 3 piętro - li jedynie 139 kg:szok:!ale dali radę. poza tym Tymek daje radę na rowerku biegowym, dzięki Bogu, że ma kask, bo szuka górek, nogi do góry i zjeżdża, na początku byłąm przerażona, ale on cudnie hamuje nogami i robi takie wiraże że szok. jestem dumna.
Milva: też myślę, że z biegiem czasu nabierze odwagi, przedszkole na pewno pomoże. my nie mamy z tym problemu. a wprost przeciwnie.Mały w ogóle nie zraża się porażkami. ostatnio na podwórku trzech chłopców w wieku 5,6 lat naprawiali rower. Tymek podjechał do nich i mówi: jestem Tymek, a wy. Cisza i drwiące uśmiechy. a Tymek na to: dlaczego się nie odzywacie? nie umiecie mówić?:-)Chłopacy nadal nic. No to mój syn umiłowany, położył swój rower obok nich i zaczął też na niby naprawiać rower. zero stresu. uwielbiam go.
Zamówiłam dla T. zabawkowy laptopik na zająca. myślę, że będzie zachwycony! buziole!!!!
 
Dziewczyny, mam kolejną dobrą wiadomość. Mikołaja badania wyszły dobrze:-D:-D:-D Nalatałam się dziś trochę po CZD, ale chociaż znam te wyniki. Niestety dietę mamy cały czas stosować.
Jutro mam zabiegany dzień. Muszę rano lecieć do CZD i zapisać Mikusia do stomatologa, bo o 11.00 to już po ptakach. Wrócę naszykuję Mikusia i znowu do CZD. Ciężki dzień przede mną tym bardziej że Miki będzie mi towarzyszył.
Nie chcę zapeszyć, ale po zwiększonej dawce jego leku i diecie Mikołaj miał katar i tylko katar. Nie rozwinęło się nic więcej wręcz przeciwnie ten katar zniknął bez żadnych dodatkowych leków. oby tak dalej, to ułatwi nam dalszą diagnozę i badania.
 
Hej

Chwalę się naszym małym sukcesem: Wczoraj i dziś Alan cały dzien chodził bez pieluchy. Wczoraj tylko jeden wypadek mieliśmy. Dziś nic. Wogole to Alan sika na stojąco :baffled: Chyba podglądał M w kibelku, bo chciał na stojąco i tyle. No jak mu odpowiada niechaj mu bedzie. Chociaz wczoraj to sama myślałam ze padnę ze smiechu, bo Alan nakazał tatusiowi nasikać do nocniczka:) No i M nie miał wyboru, musiał zrobić co synuś kazał. Od tamtej pory Alauś tez sika stojąc i sie cieszy, a dziś jak siedział popołudniu z dziadkiem to załatwiał się, na stojąco oczywiscie, do ubikacji:)))

Malenstwo gratuluje prawie odcycowania:) Nie martw sie w kwestii gotowania swiątecznego. Ja w sumie tez nic nie robie specjalnego. Obiad gotuje codziennie, wiec i w swieta zrobię. Sałatek nie jemy, bo sie odchudzamy, ciast tym bardziej. Jedynie, ale to nie tylko ze względów na swieta, M trochę wędlinek uwędzi. Ale ze jako sie odchudzamy oboje to jakieś chude, szyneczka z indyka, polędwica. Trochę kiełbasy, głównie dla Alanka.

Izu ło matko, cóż to za kanapa taka ciezka, pochwal się!:)
 
Hej.

Wczoraj naskrobalam posta i go nie ma;/

Malo sir udzielam bo po pierwsze znowu Fabiankowe.zdrowko nie dopisuje;/ pisalam Wam jakis czas temu ze Fabianek.plakal ze.go bola nogi zrobilam wtedy morfologie i wyszla ok. Pare dni temu Fabianek w nocy strasznie plakal i wlasnie tez z bolu nozek, jak chcial estac to nie mogl. Nastepnego dnia bylismy u lekarza dostalismy skierowania na badania inne ale.lekarz powiedziala ze jej to wyglada na.bole reumatyczne;( bylam w szoku ze takie bole u 2 letniego dziecka, no ale czekamy na wyniki narazie. No i alergia znowu sie zaostrzyla, dzisiaj ide do lekarza po recepte na.masc.ze.sterydem bo juz naszymi kremami nie damy rady.

U nas z mowa Fabiana jest wmiare.ok, da sie z nim dogadac.

Mamy straszny problem z Mariki zachowaniem bo jest strasznie niegrzeczna, mowie powtarzam tlumacze a ona nic, pare razy juz wybuchlam i krzyknelam to mi tylko moje przemadrzale dziecko odpowiedzialo " mamo nie krzycz na mnie bo powiem tacie" ale i tak nic do niej nie dotarlo, zabieranie zabawek, sadzanie na karnym krzeselku, zakaz.bajek nie skutkuje;/ opadam z sil juz. Rovi non stop na zlosc Fabianowi ktory ogolnie jest grzeczny, i sie slucha. Macie moze jakies pomysly jak utemperowac to swoje dziecko??

U nas z nocnikiem.wielka.klapa, byl czas ze pare dni byl sukces a potem sie.cos.odmienilo mlodemu o nie chce usoasc ani na nakladke ani na.nocnik;/

Milva a moze wlasnie dobrym pomyslem byloby zapisanie mlodego do przedszkola lub jakiegos klubu malucha. Tak z dziecmi bez mamy zupelnie inaczej. Pabie tez maja inne.podejscie.do dzieci.
 
Netka u nas tez tekst " boli mnie nozka raczka brzuszek" przy sprzataniu to norma;)

Sosnowiczka super ze macie sukces z nocnikiem.

A ze spraw.nie dzieciowych - zaczelam z P biegac;) mam nadzieje ze wytrwal.dluzej niz zawsze ;) trzeba troche schudnac.
 
Dziś mam jeszcze lepszy apetyt na życie....
Ostatnio dziewczyna z mego bloku popełniła samobójstwo. 25 lat. Syn z października 2011... Powiesiła się przy dziecku, miała dość przepychanek z ojcem dziecka i jego rodzinką. Silna depresja, zostawiła list dla matki, nie życzyła sobie na pogrzebie GO ANI JEGO RODZINY.
On ją znalazł, zdjął i reanimował 45 minut(jest ratownikiem medycznym).
Na pogrzebie Go nie było tak jak chciała, ani jego rodziny. To bliska koleżanka z klasy, mojej bliskiej koleżanki... Straszne to. Bardzo gdzieś to we mnie siedzi. Widziałam wczoraj jej ojca, oni mieszkają okno w okno z naszym żłobkiem. Spacerował z psem. Wrak człowieka.
Ja się boję sama spać z Niną, ciągle się boję, że ktoś w domu jest, a jestem ja i Nina.
Dzwoniła do mnie koleżanka wczoraj, która była na pogrzebie(do tej mojej koleżanki często zmarli przychodzą)...Ta Paulina co się powiesiła przyszła do niej w śnie ale była uśmiechnięta i podziękowała za różaniec w jej intencji. Ciary mnie przeszły. Na domiar złego jak zgaszam światło Nina zaczyna coś widzieć i krzyczy, że się boi(wtedy ja też się boję). Dziwne to ale poważnie tak jest od kilku dni.

Poczytałam Was. Kurde u nas leje... kolejny dzień brzydki.
Wczoraj zachodzę do domu patrzę a firanki w sypialni i Niny pokoju nowe wiszą. Wkurwiłam się lekko mówiąc. O ile te w sypialni są ok...to te w Niny pokoju rodem z babcinej chatki! Zdjęłam, powiesiłam swoje. Prałam, prasowałam. Dziś jeszcze zasłony.
Na Święta jednak siora już z rodzinką będzie. Vivienne ucieszy Ninkę na bank. Muszę coś dziewczynom na zająca kupić.
Izu Tymek jest Boski.
Agapa super, że z Mikim lepiej.
Sosnowiczanka ja też powinnam iść na dietę, znów sadło wystaje ze spodni...
Maleństwo brawa dla Was LASKI za odcycowanie się.
Viola mniam, super spędzacie razem czas. Daj znać jak wyniki Fabiana. Na Marikę nie mam pomysłów. U mnie Nina czasami jak ma karę to się z niej cieszy... Bądź tu człowieku mądry.
Spadam do pracy... ile mam nauki...szok
;(
Samopoczucie sięga dna.
 
Violett - współczuje nerwów co do zdrowia Fabianka... biedny. A może z Mariką potrzebny by był Wam taki tylko babski wypad - może czuje się zazdrosna?

Co do przedszkola, to w lipcu mamy tam takie zapoznawcze zajęcia , myślę , że po nich okaże się , czy to dla Barta dobre, czy też poczekamy jeszcze trochę. Do teściowej 2 lata musiał się przekonywać:-p

Izu - dawaj foty kanapy!! My też musimy coś kupić , ale nie wiem czy się dogadam z TZ w tym temacie kiedykolwiek:angry:

Sosnowiczanka - graty za odpieluchowanie!!! Kurde, muszę się w końcu wciąć za to ehhh

Netka - straszna historia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nikt nie docenia jak ważne jest zdrowie psychiczne, a od tego tak wiele zależy!!!
 
Czesc dziewczyny,
ja mam ostatnio utwanie dupy za przeproszeniem, malo czasu dla siebie, nie mowiac o bb... Eh...

Kuby noga ok, we wtorek cala ta gipsowa szyna byla wrecz polamana, wiec po poludniu ja zdjelismy, w srode rano montrola, Q juz sam kustykal, troszke utykal, ale nozke szybko rozchodzil i sprawa jest zamknieta i zapomniana. Powiem Wam, ze spodziewalam sie wycia, marudzenia, krzykow, bo Q to dziecko, ktore nie chodzi, a biega, na miejscu mu ciezko usiedziec, jest aktywny i bardzo zywiolowy. Ale podczas unieruchomienia kilkudniowego moze 2, 3 razy marudzil, duzo z nim rozmawialam, opowiadalam o tym, ze ja tez kiedys mialam gipsowe buciki, ze wiem, ze to niefajne i niewygodne, ale to jedyny sposob, zeby nizka wyzdrowiala. Jest niesamowicie madry, rozumial i radzil sobie po swojemu.

Milva, Kuba tez niespecjalnie garnie sie do dzieci, nie unika ich, ale tez nie biegnie od razu do grupy. Jak bylismy w przedszkolu na dniu otwarym to raczej z boku sie przygladal, pozniej siadl przy stoliczku i troche sie zaangazowal w prace plastyczne, ktore akurat dzieci robily. Chlopcy do niego pozniej podchodzili, ale on niespecjalnie z nimi rozmawial. Chyba dlatego, ze nie potrafil imodpowoedziec, bo jeszcze nie mowi dobrze. Mysle, ze jak zacznie, to przelamie sie i kontakt z dziecmi sie polepszy. Mam nadzieje, ze dostanie sie do przedszkola, w sierpniu zajecia adaptacyjne, a wyniki rekrutacji po majowce.

mam problem z Hania, od urodzenia zle znosi jazde samochodem, bardzo zle... Zwykle placze strasznie az zasnie, czasem od tego placzu wymiotuje, wczoraj niestety tak strasznie zwymiotowala, ze zachlysnela sie i zaczela sie dusic. A jechalam z dziecmi sama, zobaczylam sina, az fioletowa Hanie w lusterku i na srodku glownej, ruchliwej drogi wyskoczylam z samochodu, wyszarpalam ja z fotelika bez rozpinania pasow (prawie jej przy tym nogi polamalam, masakra), byla cala w wymiocinach, wiotka jak szmaciana lalka, za nogi ja chwycilam i potrzasnelam nia do gory nogami. Na szczescie szybko odkrztusila i zaczela plakac. Nie wiem ile to trwalo. Zrobilo sie zbiegowisko, najgorsze, ze kuba to wszystko widzial, byl przerazony, ja mam traume.
Nie wiem, czy to choroba lokomocyjna, lekarze nie wiedza jak pomoc, bo Han za mala na leki, znacie moze podobny przypadek? Ona zawsze wymiotuje od placzu, nie od bujania, refluksu nie ma.

I obcielam wlosy na Kozuchowska. W planie mam rowniez blond, moze po swietach. Tyle z mojego zapuszczania... :)
 
reklama
Kota jestem dumna z Q. Cd Hani to sttasznie wspolczuje przezyc, zbytnio nie pomoge ale powiem Ci ze u mnie Mariki placz ktory trwa dluzej niz 2 minuty konczy sie wymiotami. Niestety. Lekarze nic na to nie poradza, mowia zeby nie dopuszczac do placzu a ewentualnie moga dac leki uspokajajace. Ona jest juz na tyle duza ze jak jej powiem jak placze ze za chwile bedzie wymiotowac od placzu to sie uspokaja bo wiadomo ze wymiotowanie to nic przyjemnego. Chyba musicie przetrwac to jakos. Najgorsze ze u Was jest problem jazdy samochodem,;/
 
Do góry