Witam z pracy, piękna pogoda u nas, choc cos nic mnie nie cieszy...
Wczoraj byłam w schronisku, zostawiłam zdjęcie Fifi, choc pan ze schroniska mi powiedzial ze ludzie zadko oddają takie psy nawet jak znajdą. Mowil ze jak siega pamiecią to raz miał yorka i dwa razy maltenczyka. Shih-tzu jeszcze nikt nie przyniósł... Moze mój bedzie pierwszy? Narozwieszaliśmy zas mnóstwo ogloszen, ale ktos beszczelnie mi je chodzi i zrywa!!! Dzis jeszcze przejadę sie po weterynarzach, tez pozostawiam. W koncu kiedys musi ktos isc ja chociaz zaszczepic czy obciąć pazury.....
Póki co nikt nie dzwoni, nawet info o bardzo wysokiej nagrodzie nic nie pomogło ;((((((((((((
Zebym chociaz wiedziala ze nie jest głodna i ma gdzie spac.... A tu nic
![Frown :( :(](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
(((((((((((((((((((((((((((((
W dodatku bidulka ma alergię pokarmową, nie wszystko moze jesc.... Aj, płakać mi sie chce
W ogóle dziewczyny, wczoraj w innej czesci miasta byłam i byla biedronka, mowie do M ze zrobimy zakupy przy okazji, podchodzimy, przed sklepem stoi tłumek ludzi a na chodniku lezy facet... W metra widac ze bezdomny, ale nie byl pijany, nic z tych rzeczy. Kazdy sie przygląda, wiec pytam czy ktos dzwonił po pogotowie? Nic, cisza. Wyciągłam sama tel z kieszeni i dzwonie pod 999. Zanim ktos odebrał automatyczna sekretarka poinformowała mnie ze dodzwonilam sie do pogotowia i rozmowa jest nagrywana i mam czekac na zgłoszenie ... W koncu odebrało jakies niemile babsko. Mowie ze potrzebna karetka, czlowiek lezy, nie moze wstac, pod biedronką, podałam ulice. To ta mnie sie pyta pod jakim numerem tej ulicy ta biedronka sie znajduje... Mowie nie wiem, biedronka, na wprost bank ING... No to ona do mnie ze nie wysle karetki dopóki nie podam jej tego nru.... No krew mnie zalała... Jakby na jednej ulicybyło przynajmniej 5 biedronek..... Przed sklepem nikt niie wiedział, co to za numer, wiec weszłam do sklepu i dopiero kasjerka mi powiedziała: 2A!
Wiecie co, przykro mi sie zrobiło... Raz ze lezał czlowiek, niewazne ze bezdomny, człowiek... Ze 20 ludzi tam stało, nikt nie zadzwonil... To w dodatku karetki ci nie wyslą jak im nie podasz numeru ulicy... Masakra jakas.... Polska rzeczywistość...
Kota i jest juz drugi lipcowy maluszek? Kurde, w maju...
Nastazja u nas dolne trójki najłagodniej ze wszystkich zebów wyszły... Przy wszystkich od początku było bardzo ciezko, a tu najłagodniej poszło.. Poki co nie wiem czy jakiejs "5" nie mamy, ale nie da rady zobaczyc...
Wogóle wczoraj chcałam zajzec to tak mnie ugryzł Alan w palec, ze do dzis czuję ból. Tak sie wydarłam ze az M zapytał co sie stało?
Dorotra a ja w piątek do gina... Oby cie przyjął! Trzymam kciuki za nową prace!!!
A mój Alanek własnie wrócił z ciocią z tesco, poszli na nogach, a wcale nie mamy tak blisko
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)