dorotar110
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Październik 2011
- Postów
- 3 075
SOSNOWICZANKA współczuję ale dobrze, że i dziś wychodzisz ze szpitala, oby wszystko dobrze było.
AGALA brawa dla Elenki.
ŻABCIA no to fakt nie fajnie zareagowali ale to Wasza decyzje świadoma i tym się cieszcie.
Maciulek to ma przeżycia.
PYSZCZEK a jednak zadzwoniłam i z tego to nie wie, czy coś wyjdzie. Salon dopiero będzie powstawał, a ja niestety nie mam czasu na czekanie, muszę znaleźć coś szybko.
Ale właśnie dziewczyny dostałam dzis telefon od szefowej z mojej pierwszej pracy po szkole, chcą mnie do pracy do salonu. Ja po pierwszym dziecku próbowałam tam wrócić trzy razy, ale jakoś wszystko tak wychodziło, że się nie udawało. Teraz jak szukałam pracy w styczniu to koleżanka mi powiedziała, żebym tam wróciła ale stwierdziłam, że ile razy można się napraszać, do bólu też nie można tak?
I dziś dzwoniła do mnie, ze słyszała, że szukam pracy a oni szukają pracownicy i umówiłam się na jutro ale będe jeszcze dziś dzwonić bo K ma ze mną jechać i pokazać mi drogę (jak pracowałam kiedyś to jeździłam autobusem i pociągiem), więc jak on chce jechać pokazać mi drogę nową trasą autostradą to zadzwonię do niej że przyjadę dziś co by dwa razy nie tracić na paliwo dziś i jutro.
Zobaczę co mają mi do zaoferownania, czy mi się to będzie opłacało bo muszę dojechać jakieś 20km, więc nie chcę by tylko kwestia paliwa mnie zjadała, ale trzymajcie kciuki.
KOTA współczuję wczorajszych przejść, dobrze że nic poważnego sie nie stało.
A to co ostatnio wyprawiają karetki pogotowia, dyspozytorki itp. to woła o pomste do nieba, nie wierzę, że nie przyjechali, szok, jak mogli. To tylko do telewizji sie nadaje.
KUPINOSIA moja starsza córka tak samo nie dobra jak i Twoja albo jeszcze gorsza.
AGALA brawa dla Elenki.
ŻABCIA no to fakt nie fajnie zareagowali ale to Wasza decyzje świadoma i tym się cieszcie.
Maciulek to ma przeżycia.
PYSZCZEK a jednak zadzwoniłam i z tego to nie wie, czy coś wyjdzie. Salon dopiero będzie powstawał, a ja niestety nie mam czasu na czekanie, muszę znaleźć coś szybko.
Ale właśnie dziewczyny dostałam dzis telefon od szefowej z mojej pierwszej pracy po szkole, chcą mnie do pracy do salonu. Ja po pierwszym dziecku próbowałam tam wrócić trzy razy, ale jakoś wszystko tak wychodziło, że się nie udawało. Teraz jak szukałam pracy w styczniu to koleżanka mi powiedziała, żebym tam wróciła ale stwierdziłam, że ile razy można się napraszać, do bólu też nie można tak?
I dziś dzwoniła do mnie, ze słyszała, że szukam pracy a oni szukają pracownicy i umówiłam się na jutro ale będe jeszcze dziś dzwonić bo K ma ze mną jechać i pokazać mi drogę (jak pracowałam kiedyś to jeździłam autobusem i pociągiem), więc jak on chce jechać pokazać mi drogę nową trasą autostradą to zadzwonię do niej że przyjadę dziś co by dwa razy nie tracić na paliwo dziś i jutro.
Zobaczę co mają mi do zaoferownania, czy mi się to będzie opłacało bo muszę dojechać jakieś 20km, więc nie chcę by tylko kwestia paliwa mnie zjadała, ale trzymajcie kciuki.
KOTA współczuję wczorajszych przejść, dobrze że nic poważnego sie nie stało.
A to co ostatnio wyprawiają karetki pogotowia, dyspozytorki itp. to woła o pomste do nieba, nie wierzę, że nie przyjechali, szok, jak mogli. To tylko do telewizji sie nadaje.
KUPINOSIA moja starsza córka tak samo nie dobra jak i Twoja albo jeszcze gorsza.