NASTAZJA dziękuję za paczuszkę.
NETKA fajnie, że zaczełaś się coraz częściej z nami udzielać.
INKA gratulacje dla Aleksego za raczkowanie.
Zdrówka dla Małego i szybkiego pozbycia się paskudztwa.
MŁA czemu się nie ździwiłam, że Twój M czyta instrukcję od płunu do płukania??? Bo mój K czytał instrukcję testu ciążowego jak się dowiedziałam o pierwszej ciąży i musiał wyczytać co znaczą 2 kreski i czemu płaczę
MILVA mniam śledzik, właśnie dziś jadłam na śniadanie w pracy-szefowa mnie poczęstowała śledzikami w oleju, dobre były ale jak mi narobiła smaka to zjadłabym w śmietanie takie jak zawsze u nas się robi-pychota.
IZI super, że macie brykę.
ANKUBATOR witam ponownie.
Mój K robi większość rzeczy typowo męskich w domu i w koło domu: naprawy różne, rąbanie drzewa, zwiezienie węgla itp., jako, że w domu są 3 dorosłe kobiety w domu nie robi nic, no może je
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
.
TOFIKA wszystkiego dobrego dla malutkiej.
SOSNOWICZANKA biedny Alnek, zdrówka.
PHELANIA mam nadzieję, że wizyta to tylko formalność a fasolka rozwija się prawidłowo.
FREYIA w końcu ktoś potwierdził moje przypuszczenia a propo autyzmy, tylu bzdur się na ten temat nasłuchałam, że szok, najlepsza jest taka, że dużo dzieci dostaja autyzm po szczepieniach.
U mnie pobudka 6.30, ale wrzuciłam małego do łózeczka, miał zabawki a ja miałam jeszcze 20 minut drzemki, codziennie tak robię, a jak i Mela czasem razem z nim wstaje, to jej bajki i ja dalej drzemnię dopóki małemu się nie znudzi w łózeczku, czasami udaje mi się jeszcze w łóżku do pół godziny pobyć. Kacper o 8.30 już padł.
Rano zarył głową o krzesełko drewniane, biedny jak płakał.
A teraz Wam opowiem jakie chwile grozy przeżyliśmy wczoraj.
Wróciłam z pracy, K 10 minut po mnie, że mama z dzieciakami była na dworzu jak wróciliśmy to usiedliśmy i my i tak siedzimy, gadamy, wyszła do nas na podwórko moja siostra, Amelka jej pokazuje na niebie jak paralotniarz leci, nagle coś młodej strzeliło, jak ruszyła pendem do drogi, moja siostra staneła zamurowana, ja Kacpra trzymam ale drę się AMELKA, ta jakby nie słyszała, Ola zaczeła ją gonić, ja słyszę, że drogą jedzie auto, to drę się dalej z rozpaczą w głosie i jeszczę krzyczę do siostry, żeby szybciej ją goniła bo auto jedzie (naszego podwórka z drogi nie widać z jednej ani z drugiej strony bo jest trawnik a na nim mnóstwo kwiatów i krzewów sporych, choinek), matko moja Ola w ostatniej chwili przed kantem drogi zdążyła złapać Amelke za rękę i auto szybko przejechało.
Jak to piszę to mam łzy w oczach.
Przecież jakby ta moja siostra nie wyszła, nim ja bym Kacpra oddała na ręce mamie to w życiu bym jej nie dogoniła i byłaby tragedia.
Mojego K jakby zamurowało, ani się nie ruszył ani nic nie powiedział siedział tylko z dziwną miną.
Oddałam małego mamie, zaczełam iść w stronę dziewczyn, Amela się szarpała i wyrywała mojej siostre, ja ją wziełam za rękę z nerwów zaczełam się na nią drzeć, potem z nią rozmawiać a mój K dalej zamurowany.
Dzisiaj ma przywieźć spawarkę i zrobić tę bramę, bo się właśnie ostatnio urwała i zawsze czasu nie miał.
No ja nie wiem ale ja to już czasem mówię, że ta moja córka to jakaś nieobliczalna, nie wiadomo co jej może do głowy strzelić.
Najlepsze, że to nie jej pierwsza taka ucieczka i żadnych wniosków z tego ona nie wyciąga. Ja wiem, że to dziecko jeszcze ale z drugiej strony nie ma dopiero roczku tylko 3,5 roku i jest bardzo mądrą rozgadaną dziewczynką a nic do niej nie dociera. No ręce mi opadają