No i jesteśmy
Wczoraj po całodziennej podróży (w pociągu ponad 9h a całej podróży prawie 12) padliśmy i już nie miałam siły pisać. Wakacje były super, Emilka strasznie się wszystkim cieszyła, a morskie powietrze chyba jakieś rozwojowe bo wyjeżdżała taka malutka a wróciła taka że hej, nie dość, że sporo urosła, głowa jej lokami zarosła to jeszcze nauczyła się strasznie dużo nowych rzeczy. Emilka to dziecko stworzone do podróżowania, w tamtą stronę jak jechaliśmy to na koniec podróży się troszkę rozmarudziła (ale to było już po 21 a jeszcze ponad 2h drogi przed nami) ale jak usnęła to nie obudziła się ani przy wysiadaniu, ani przy przekładaniu do samochodu ani nawet przy rozbieraniu do łóżka, dopiero rano. Troszkę ją opaliło, zwłaszcza dłonie i nogi, mimo, że wszystko smarowane to i tak nabrała koloru. Najgorszą przygodę mieliśmy z tym oczkiem, jak się okazało od słońca. Wtedy strasznie w dzień się wyrywała od smarowania i nieeee! (nowa umiejętność - kłóci się) i tak ją słońce sparzyło pod okiem, że jeszcze do dziś ma troszkę ślad i to oko spuchło całe. Dobrze, że miał kto z nami podjechać na dyżur do lekarza, 3 dni zapuszczałam jej krople i już ok. Myślę, że jak na ponad 2 tygodnie pobytu to i tak mało przygód!
Asieńka - gratulacje dla Michasia! Oby u hematologa wszystko wyszło ok! Trzymam mocno kciuki!
Zazdroszczę tym, którym wyszły już zęby, Emilka męczy się biedulka coraz bardziej, żele nie bardzo jej pomagają, nie wiem już jak jej pomóc, nie bardzo chcę jej dawać jakieś mocniejsze leki bo nie ma gorączki itp, ale tak mi jej żal, a ten cholerny ząb nie chce wyjść.
I jeszcze najgorsze! Wczoraj rozwalił nam się wózek, a właściwie rączka od niego. Jest tak, że można prowadzić wózek tylko przodem do siebie, nie można przodem do świata, a Emilce już strasznie się nudzi patrzeć tylko na nasze pyski, przyzwyczaiła się jeździć przodem. A jak tak przekręcę to rączka mi się składa w dół. Niby jest na gwarancji ale kupowałam go z internetu i nie dość, że musiałabym na własny koszt wysłać przesyłkę (ponad 15kg i ogromne rozmiary!) to jeszcze mają czas 30dni na rozpatrzenie a przecież nie mogę zostać na miesiąc bez wózka :-(Myślałam już czy nie kupić jakiejś lżejszej spacerówki, ale przecież nie kupię jej parasolki a na taki odpowiedni do jej wieku niestety finanse teraz nie pozwolą. Miałam kiedyś plan, że jak wyrośnie z tego wózka to go sprzedam i za te pieniądze kupię spacerowy ale teraz jak się rozwalił to nie wiem jak to będzie i jak będziemy teraz jeździć :-( Przodem do nas ona się strasznie denerwuje jak nie śpi, a odwrotnie nie da rady :-(