reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2011

Firanka a astma skąd sie przyplątała ? Następstwo alergii ?


Czy Wasze bobasy też nie lubią leżeć na brzuszku ? Moja to tylko jak brzuszek do brzuszka a tak to zaraz się złości :-(
 
reklama
Asia, wtyka się tylko króciutką naoliwioną końcóweczkę, trzyma chwilę i nic więcej. To jest mniejsze od czopka i nie sprawia żadnej trudności, ani bólu. Mała nawet nie drgnęła podczas operacji ;)

Z tymi biszkoptami to jakiś koszmar :szok:
 
Ankubator Twoja T chyba oszalała takiemu maluszkowi czekoladę dawać :szok:

A my dzisiaj byliśmy w Londynie złożyć wniosek na paszport dla Maciusia wyjechaliśmy z domu o 5,45 bo o 6,30 był autobus a od parkingu do przystanku był kawałek drogi. Dojechaliśmy koło 8 i były poszukiwania ambasady masakra trafić nie mogliśmy zimno przeokropnie było jak dotarliśmy do ambasady to wpuszczali na wyznaczone godziny a że była 8,50 a my mieliśmy 9,50 to staliśmy na zimnie dopiero o 9,20 się zlitował koleś i wpuścił do środka i dobrze bo chociaż mogłam nakarmić dziecko. W drugą stronę były znów poszukiwania przystanku z którego mieliśmy powrót ale szybko znaleźliśmy i o 10,13 byliśmy na przystanku a tak się złożyło że 10,18 był autobus. Wymarźliśmy się straszliwie mam nadzieję że Maciulek się nie pochoruję w sumie był zapakowany szczelnie w wózku i poubierany. Wycieczka do Londynu czeka nas znowu 21 marca po odbiór paszportu wtedy już będzie cieplej to będzie można coś chociaż pozwiedzać bo dzisiaj to widziałam Big Bena z daleka (żadna rewelacja) heh :-)
Wróciliśmy do domu położyłam się z Maciulkiem na sofie i padliśmy obydwoje przespaliśmy 2 h a M zrobił obiad.
Mój Maciulek od wczoraj bardzo dużo śpi w dzień je pobawi się i śpi nie wiem czy to przez te zimna czy przez co ale dobrze niech śpi :-)
Jutro kontrola u lekarza Maciejka i mnie no i szczepienie malutkiego (tylko nie wiem jakie) mam nadzieję ze tu badają dziecko przed szczepieniem czy jest zdrowe bo ja się smarkam M też żeby malutki nie był przeziębiony.
Koniec pisania król Maciuś 1 się obudził i woła Mamusie okrzykami :-)
 
kuponisia: moj uwielbia leżec na brzuszku- jak spi w dzień to tylko w takiej pozycji- inaczej nie zaśnie

żabcia: ale wymarzliście! biedaki! no, ale grunt, że pozałatwiame!

asia: o to to! ja też slyszałam teorie, że mleko mamy niedobre, bo nie gęste...eh, uwielbiam takie rady:no:

Mła gratuluje kupki :D dobrze, że Emi już w humorze!:-)

Freiya: a Teść? Może on móglby to odebrać i nie mówić nic Teściowej?

MamoOskarka: Oskar i Nicole to naprawde cuuudny duet!:tak:
Kota: obawiam się, że tak ;/ a potem biegali po lekarzach, bo podejrzewali u mojego M. cukrzyce- bo taki był pulpet jakbył maly:baffled: a co do zdjęc to rzeczywiście brak wyczucia, cale szczęście, że M. czuwał :)

Jutro wracamy do domu- nareszcie:dry: i powiem Wam, że się powaznie zastanowie nad zostawianniem Mikołaja jak będzie starszy u babci... bo nawet jeśli wprowadzane potrawy nie zaszkodzą to widać, że mają w nosie zdanie moje i M. Bo żarty żartami, ale doskonale znali nasze podejście do takiego wczesnego dawania słodyczy :no: Swoją drogą Mężul też sie srogo zdenerwował...chwala Bogu, bo w sumie to pierwsza taka kolizja między mną i mamą i dobrze wiedzieć, że potrafi się jej przeciwstawić.

A co do uśmiechów to Mikołaj najslodsze śle raniutko jak wstaje, albo samym wieczorkiem tuż przed kąpielą... kurcze, dla takiego usmiechu warto było przechodzić przez ten koszmarny poród :-D:-D
 
lysa co do nocnika to moja siora tez naklaniala swojego synka zeby skorzystal w wieku 2 lat zaczela i dupa! nicc dopiero jak mial niecale 3 latka to sam zrozumial!!i elegancko mu idzie.
freyia wspolczuje Tesciowej;/;/1
kupiniosia co do brzuszka to Mloda lubi lezec na mnie :) ale jak ja poloze to tez uwielbia,na poczatku sie sadzi a pozniej oki:)
asko no kurde mi sie wydaje ze duzo przybrala,ale to dlatego ze ona jak nie spi to placze:(:( a jak nie moze zasnac to tylko cyc ja uspokaja:( z Patrykiem tak nie mialam;/
a poza tym nie chce mi brac smoka nadia,bo tak bym jej dala troche by pociagnela i zanela.
Nie wiem o co jej chodzi,mamy masakre;/ bo jak jestem sama to nie moge sie nim zajac bo ona moze caly czas sobie cycac:(
żabcia
jak byl dobrze ochroniony przed zimnem to mu nic nie bedzie...ale wspoczucia!
ankubator dobrze ze wracacie:)
 
Witajcie, dawno tu nie zaglądałam, bo czasu brak.U nas wiele się działo. Zaczęło sie od tego, że pediatra dała nam skierowanie na profilaktyczne badanie moczu u Lenki. No i wyszły leukocyty w dużej ilości i badanie było do powtórki. W kolejnym badaniu wyszło jeszcze więcej bo ok50 w polu widzenia. Dziecko non stop płakało, jalby umierało z bólu, wisiała nad nami wizja szpitala. W dodatku jak do tamtej pory Lenka robiła kupkę po każdym posiłku tak wtedy nie robiła kupki od kilku dni. Lekarka kazała jeszcze raz powtórzyć badanie z tym że mocz trzeba było "łapać" bezpośrednio ze strumienia (do tej pory pobieraliśmy do woreczka), i jeśli wynik sie potwierdzi-szpital i antybiotyk dożylny. Na szczęście wyniki wyszły w porządku. A płacz to efekt kolki(obraz usg w porządku). Teraz na regularną kupkę robie codziennie masażyk brzunia i pomaga, dziecko mniej płacze. Teraz z kolei mamy problem z psiakiem. Połknął coś niezjadliwego i nie może zwymiotować, męczy się bardzo aż wygryza sobie sierść z łapek do krwi i trzeba go pilnować dniami i nocami żeby sobie krzywdy nie robil. Ma podawaną parafinę i mam nadzieję że to coś przez niego przejdzie i nie będzie trzeba operować. Płaczę jak widzę, kiedy na mnie patrzy tym wzrokiem błagającym o pomoc.

Co do dawaniu dziecku roześlinionej czekoladki to nie jest to dla mnie nowość. Moja ciotka tak karmiła swoje dzieci. Całe obiady potrafiła przerzuć, wypluć na łyżkę i dać takie rozciumkane dziecku. Najlepsze, że robiła to siedzać z innymi ludźmi przy stole, którym błyskawicznie mijała ochota na jedzenie.
 
Ankubator mój teść niestety nie grzeszy inteligencja więc wątpię żebyśmy cokolwiek z nim dogadali a tym bardziej żeby on coś załatwił. Ciężko się z nim porozumieć. Nadzieja w babci która nie wiem jakim cudem w tej rodzince ale jest naprawdę świetna!
 
reklama
ankubator- chamstwo na prawdę że nie szanuje Waszego zdania. Mi teściowa raz odwaliła taki numer że rozmymłała kawałek mięska dla wówczas chyba 8m córci, zwróciłam uwagę. Przeprosiła i obiecała że to się nie powtórzy !
tofika- biedny psiak
 
Do góry