reklama
Asia, wtyka się tylko króciutką naoliwioną końcóweczkę, trzyma chwilę i nic więcej. To jest mniejsze od czopka i nie sprawia żadnej trudności, ani bólu. Mała nawet nie drgnęła podczas operacji
Z tymi biszkoptami to jakiś koszmar
Z tymi biszkoptami to jakiś koszmar
żabcia_tbg
Maciusowa Mama
Ankubator Twoja T chyba oszalała takiemu maluszkowi czekoladę dawać
A my dzisiaj byliśmy w Londynie złożyć wniosek na paszport dla Maciusia wyjechaliśmy z domu o 5,45 bo o 6,30 był autobus a od parkingu do przystanku był kawałek drogi. Dojechaliśmy koło 8 i były poszukiwania ambasady masakra trafić nie mogliśmy zimno przeokropnie było jak dotarliśmy do ambasady to wpuszczali na wyznaczone godziny a że była 8,50 a my mieliśmy 9,50 to staliśmy na zimnie dopiero o 9,20 się zlitował koleś i wpuścił do środka i dobrze bo chociaż mogłam nakarmić dziecko. W drugą stronę były znów poszukiwania przystanku z którego mieliśmy powrót ale szybko znaleźliśmy i o 10,13 byliśmy na przystanku a tak się złożyło że 10,18 był autobus. Wymarźliśmy się straszliwie mam nadzieję że Maciulek się nie pochoruję w sumie był zapakowany szczelnie w wózku i poubierany. Wycieczka do Londynu czeka nas znowu 21 marca po odbiór paszportu wtedy już będzie cieplej to będzie można coś chociaż pozwiedzać bo dzisiaj to widziałam Big Bena z daleka (żadna rewelacja) heh :-)
Wróciliśmy do domu położyłam się z Maciulkiem na sofie i padliśmy obydwoje przespaliśmy 2 h a M zrobił obiad.
Mój Maciulek od wczoraj bardzo dużo śpi w dzień je pobawi się i śpi nie wiem czy to przez te zimna czy przez co ale dobrze niech śpi :-)
Jutro kontrola u lekarza Maciejka i mnie no i szczepienie malutkiego (tylko nie wiem jakie) mam nadzieję ze tu badają dziecko przed szczepieniem czy jest zdrowe bo ja się smarkam M też żeby malutki nie był przeziębiony.
Koniec pisania król Maciuś 1 się obudził i woła Mamusie okrzykami :-)
A my dzisiaj byliśmy w Londynie złożyć wniosek na paszport dla Maciusia wyjechaliśmy z domu o 5,45 bo o 6,30 był autobus a od parkingu do przystanku był kawałek drogi. Dojechaliśmy koło 8 i były poszukiwania ambasady masakra trafić nie mogliśmy zimno przeokropnie było jak dotarliśmy do ambasady to wpuszczali na wyznaczone godziny a że była 8,50 a my mieliśmy 9,50 to staliśmy na zimnie dopiero o 9,20 się zlitował koleś i wpuścił do środka i dobrze bo chociaż mogłam nakarmić dziecko. W drugą stronę były znów poszukiwania przystanku z którego mieliśmy powrót ale szybko znaleźliśmy i o 10,13 byliśmy na przystanku a tak się złożyło że 10,18 był autobus. Wymarźliśmy się straszliwie mam nadzieję że Maciulek się nie pochoruję w sumie był zapakowany szczelnie w wózku i poubierany. Wycieczka do Londynu czeka nas znowu 21 marca po odbiór paszportu wtedy już będzie cieplej to będzie można coś chociaż pozwiedzać bo dzisiaj to widziałam Big Bena z daleka (żadna rewelacja) heh :-)
Wróciliśmy do domu położyłam się z Maciulkiem na sofie i padliśmy obydwoje przespaliśmy 2 h a M zrobił obiad.
Mój Maciulek od wczoraj bardzo dużo śpi w dzień je pobawi się i śpi nie wiem czy to przez te zimna czy przez co ale dobrze niech śpi :-)
Jutro kontrola u lekarza Maciejka i mnie no i szczepienie malutkiego (tylko nie wiem jakie) mam nadzieję ze tu badają dziecko przed szczepieniem czy jest zdrowe bo ja się smarkam M też żeby malutki nie był przeziębiony.
Koniec pisania król Maciuś 1 się obudził i woła Mamusie okrzykami :-)
kuponisia: moj uwielbia leżec na brzuszku- jak spi w dzień to tylko w takiej pozycji- inaczej nie zaśnie
żabcia: ale wymarzliście! biedaki! no, ale grunt, że pozałatwiame!
asia: o to to! ja też slyszałam teorie, że mleko mamy niedobre, bo nie gęste...eh, uwielbiam takie rady
Mła gratuluje kupki dobrze, że Emi już w humorze!:-)
Freiya: a Teść? Może on móglby to odebrać i nie mówić nic Teściowej?
MamoOskarka: Oskar i Nicole to naprawde cuuudny duet!
Kota: obawiam się, że tak ;/ a potem biegali po lekarzach, bo podejrzewali u mojego M. cukrzyce- bo taki był pulpet jakbył maly a co do zdjęc to rzeczywiście brak wyczucia, cale szczęście, że M. czuwał
Jutro wracamy do domu- nareszcie i powiem Wam, że się powaznie zastanowie nad zostawianniem Mikołaja jak będzie starszy u babci... bo nawet jeśli wprowadzane potrawy nie zaszkodzą to widać, że mają w nosie zdanie moje i M. Bo żarty żartami, ale doskonale znali nasze podejście do takiego wczesnego dawania słodyczy Swoją drogą Mężul też sie srogo zdenerwował...chwala Bogu, bo w sumie to pierwsza taka kolizja między mną i mamą i dobrze wiedzieć, że potrafi się jej przeciwstawić.
A co do uśmiechów to Mikołaj najslodsze śle raniutko jak wstaje, albo samym wieczorkiem tuż przed kąpielą... kurcze, dla takiego usmiechu warto było przechodzić przez ten koszmarny poród
żabcia: ale wymarzliście! biedaki! no, ale grunt, że pozałatwiame!
asia: o to to! ja też slyszałam teorie, że mleko mamy niedobre, bo nie gęste...eh, uwielbiam takie rady
Mła gratuluje kupki dobrze, że Emi już w humorze!:-)
Freiya: a Teść? Może on móglby to odebrać i nie mówić nic Teściowej?
MamoOskarka: Oskar i Nicole to naprawde cuuudny duet!
Kota: obawiam się, że tak ;/ a potem biegali po lekarzach, bo podejrzewali u mojego M. cukrzyce- bo taki był pulpet jakbył maly a co do zdjęc to rzeczywiście brak wyczucia, cale szczęście, że M. czuwał
Jutro wracamy do domu- nareszcie i powiem Wam, że się powaznie zastanowie nad zostawianniem Mikołaja jak będzie starszy u babci... bo nawet jeśli wprowadzane potrawy nie zaszkodzą to widać, że mają w nosie zdanie moje i M. Bo żarty żartami, ale doskonale znali nasze podejście do takiego wczesnego dawania słodyczy Swoją drogą Mężul też sie srogo zdenerwował...chwala Bogu, bo w sumie to pierwsza taka kolizja między mną i mamą i dobrze wiedzieć, że potrafi się jej przeciwstawić.
A co do uśmiechów to Mikołaj najslodsze śle raniutko jak wstaje, albo samym wieczorkiem tuż przed kąpielą... kurcze, dla takiego usmiechu warto było przechodzić przez ten koszmarny poród
lysa co do nocnika to moja siora tez naklaniala swojego synka zeby skorzystal w wieku 2 lat zaczela i dupa! nicc dopiero jak mial niecale 3 latka to sam zrozumial!!i elegancko mu idzie.
freyia wspolczuje Tesciowej;/;/1
kupiniosia co do brzuszka to Mloda lubi lezec na mnie ale jak ja poloze to tez uwielbia,na poczatku sie sadzi a pozniej oki
asko no kurde mi sie wydaje ze duzo przybrala,ale to dlatego ze ona jak nie spi to placze a jak nie moze zasnac to tylko cyc ja uspokaja z Patrykiem tak nie mialam;/
a poza tym nie chce mi brac smoka nadia,bo tak bym jej dala troche by pociagnela i zanela.
Nie wiem o co jej chodzi,mamy masakre;/ bo jak jestem sama to nie moge sie nim zajac bo ona moze caly czas sobie cycac
żabcia jak byl dobrze ochroniony przed zimnem to mu nic nie bedzie...ale wspoczucia!
ankubator dobrze ze wracacie
freyia wspolczuje Tesciowej;/;/1
kupiniosia co do brzuszka to Mloda lubi lezec na mnie ale jak ja poloze to tez uwielbia,na poczatku sie sadzi a pozniej oki
asko no kurde mi sie wydaje ze duzo przybrala,ale to dlatego ze ona jak nie spi to placze a jak nie moze zasnac to tylko cyc ja uspokaja z Patrykiem tak nie mialam;/
a poza tym nie chce mi brac smoka nadia,bo tak bym jej dala troche by pociagnela i zanela.
Nie wiem o co jej chodzi,mamy masakre;/ bo jak jestem sama to nie moge sie nim zajac bo ona moze caly czas sobie cycac
żabcia jak byl dobrze ochroniony przed zimnem to mu nic nie bedzie...ale wspoczucia!
ankubator dobrze ze wracacie
Witajcie, dawno tu nie zaglądałam, bo czasu brak.U nas wiele się działo. Zaczęło sie od tego, że pediatra dała nam skierowanie na profilaktyczne badanie moczu u Lenki. No i wyszły leukocyty w dużej ilości i badanie było do powtórki. W kolejnym badaniu wyszło jeszcze więcej bo ok50 w polu widzenia. Dziecko non stop płakało, jalby umierało z bólu, wisiała nad nami wizja szpitala. W dodatku jak do tamtej pory Lenka robiła kupkę po każdym posiłku tak wtedy nie robiła kupki od kilku dni. Lekarka kazała jeszcze raz powtórzyć badanie z tym że mocz trzeba było "łapać" bezpośrednio ze strumienia (do tej pory pobieraliśmy do woreczka), i jeśli wynik sie potwierdzi-szpital i antybiotyk dożylny. Na szczęście wyniki wyszły w porządku. A płacz to efekt kolki(obraz usg w porządku). Teraz na regularną kupkę robie codziennie masażyk brzunia i pomaga, dziecko mniej płacze. Teraz z kolei mamy problem z psiakiem. Połknął coś niezjadliwego i nie może zwymiotować, męczy się bardzo aż wygryza sobie sierść z łapek do krwi i trzeba go pilnować dniami i nocami żeby sobie krzywdy nie robil. Ma podawaną parafinę i mam nadzieję że to coś przez niego przejdzie i nie będzie trzeba operować. Płaczę jak widzę, kiedy na mnie patrzy tym wzrokiem błagającym o pomoc.
Co do dawaniu dziecku roześlinionej czekoladki to nie jest to dla mnie nowość. Moja ciotka tak karmiła swoje dzieci. Całe obiady potrafiła przerzuć, wypluć na łyżkę i dać takie rozciumkane dziecku. Najlepsze, że robiła to siedzać z innymi ludźmi przy stole, którym błyskawicznie mijała ochota na jedzenie.
Co do dawaniu dziecku roześlinionej czekoladki to nie jest to dla mnie nowość. Moja ciotka tak karmiła swoje dzieci. Całe obiady potrafiła przerzuć, wypluć na łyżkę i dać takie rozciumkane dziecku. Najlepsze, że robiła to siedzać z innymi ludźmi przy stole, którym błyskawicznie mijała ochota na jedzenie.
Ankubator mój teść niestety nie grzeszy inteligencja więc wątpię żebyśmy cokolwiek z nim dogadali a tym bardziej żeby on coś załatwił. Ciężko się z nim porozumieć. Nadzieja w babci która nie wiem jakim cudem w tej rodzince ale jest naprawdę świetna!
mamaOskarka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Październik 2011
- Postów
- 802
Freya, babcia mojego M tez była genialna to była jedyna osoba w tej rodzinie którą akceptowałam w 200%
reklama
ankubator- chamstwo na prawdę że nie szanuje Waszego zdania. Mi teściowa raz odwaliła taki numer że rozmymłała kawałek mięska dla wówczas chyba 8m córci, zwróciłam uwagę. Przeprosiła i obiecała że to się nie powtórzy !
tofika- biedny psiak
tofika- biedny psiak
Podobne tematy
Podziel się: