Kochana nie martw se ,sama widzisz ze lekarze powiedzieli ze to tylko skórka takze bedzie dobrze!!!Jestem i zdaję relacje dzisiejszego dnia.
Tak jak pisałam w nocy pojawiły się skurcze i nie spałam itd. Dziś m. wziął się w końcu za mycie okien, a dziewczynki mu pomagały w sprzątaniu całego domu. Zasługują na wielką pochwałęJa leżałam bo skurcze pokazywały co potrafią. Po 12.00 zrobiło mi się niedobrze i wymiotowałam niczym. poprosiłam Wikunię że jak skończy to czy zrobi mi kanapkę, a ona oczywiście b. chętnie. Krojąc mi wędlinę na krajalnicy zaczęła krzyczeć że się skaleczyła. Mąż poleciał, krew się leje (dosłownie) tak że nic nie widać. Ja już dzwonię po mamę żeby przychodziła do Majki, mąż umył jej palec i ... brakuje kawałka palca. Szuka go przy krajalnicy, znalazł i do torebki, Ja w tym czasie naszykowałam książeczki zdrowia a mąż krzyczy szybko. Wika na krześle , blada i mówi że jej słabo, ale jest dzielna. W samochód i do szpitala. wyciągamy 150km/h, ale to za wolno, bo liczy się każda minuta. W szpitalu natychmiast na oddział SOR. Mąż z nią poszedł ja zostałam na korytarzu. Zaczęło mi się robić słabo , ale dałam radę. Jak się okazało ten ucięty fragment to tylko skóra. Kość na szczęście nie naruszona. Ale jednak pół paznokcia nie ma i dużego fragmentu palca (tkanki miękkiej). Założyli tylko opatrunek, bo nie było co szyć. Jednak rana jest b. duża i może sie długo nawet m-c goić. Mieli problem z zatamowaniem krwawienia, ale chyba się udało bo już bandaże nie przesiąkały a ma tego tak dużo jakby tam ze 3 palce były. Ja mam OGROMNE wyrzuty sumienia i co chwila płaczę:-( Trzęsłam się jak galareta i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Jutro zmiana opatrunku i zobaczymy co powiedzą.
Moje skurcze są nadal. Po kąpieli nic sie nie zmieniło, ale teraz są troszkę lżejsze. Torba prawie spakowana więc jestem spokojniejsza.
bajeczka,gosia....ja tez tak mam (pelen luz)ze przy drugim juz wszystko wiem i tez nie ogladam tak czesto ubranekale moglaabym kupowac non stop....
uwaga!dzis czesciowo torba spakowana
Mamusie!!!!
Jezeli ktoras z Was jeszcze nie probowala zapiac fotelika do autka to proponuje przetestowac...bo ja pozniej sie bardxzo denerwowalam jak byl dzidizus i dobrze ze zrobilismy to na pustym foteliku!!!