reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2007 - wątek główny!!!

Anetka24 dziekuje za dodanie otuchy:tak: Byłam z malutkim u pediatry na kotrolii tak na wszelki wypadek . Lekarz powiedział że nie widzi nic nie pokojącego u maluszka ale należy go obserwować. A no i odrazu okazało się że mały ma uczulenie na białko i kazal zmienić mleko , kupowane jest na recepte. A no i dostalismy witamine K i witamine D a podobno przy sztucznym karmieniu go się nie podaje no ale skoro lekarz przepisał no to ok chyba tak powinno być.... już sama nie wiem w każdym razie najważniejsze to to aby mały był zdrowy i żeby mu nic nie było:-( Strasznie sie martwie , mam tylko nadzieje że dzieci zawsze spadają na 4 łapy tak jak napisałaś Anetka;-)
 
reklama
Ataata, ja mysle sobie tak, że mozesz spróbować zmienic mleko modyfikowane. Nie wiem czy karmisz NAN HA ale słuszałam, że ono moze powodowac problemy z kupką. Tylko zmiane uzalezniłabym od tego, czy ty lub tata Darii jestescie alergikami, bo NAN HA jest hypoalergiczne-chroni przed skazą białkową.
Poza tym, jak mnie zdarzało sie karmić tylko modyfikowanym, to dopajałam synka (np wodą z glukozą-100ml wody/płasą łyżeczkę glukozy) Mamusiowe mleko jest łatwiejsze w trawieniu niż modyfikowane, więc ta woda z glukozą pomagały.

Z oczkami u dzieci tak tez jest,że zatykają się kanaliki łzowe. Przechodzi po jakimś czasie. Szymon miał tak z jednym oczkiem. Pediatra też przepisał mi krople, ale jak tu płaczącemu maluchowi aplikować 3x dziennie krople pod dolną powiekę (zwykle jak nie spał to płakał wtedy)?? Ze 2 razy mi się udało:-(
Przemywałam więc oczko kilka razy dziennie przegotowaną ciepłą wodą i masowałam przy wewnętrznym kąciku oka (jak dotkniesz u siebie, to na nosie tuż przy oku masz takie zgrubienie, właśnie to masowałam okrężnymi ruchami). Przeszło po jakichś 2 tygodniach.

A płaczącej Darii serwowałabym jeszcze na pocieszenie cycucha mamusi do possania. I co, że mleka tam nie ma za dużo (choć z tym to myślę, że przesadzasz, sądząc po tym ile udaje ci się odciągnąć). Potrzebę ssania i bliskości za to może zostanie zaspokojona. Bałam się to robić z Szymonem, bo twierdziłam, że się nauczy uspokajać na cycku i nie da mi żyć. Ale teraz myślę, że taka dzidzia jest jeszcze za mała na układanie jej aż tak bardzo.
Dlatego czasem kładłam się z Szymonem do łóżka, przystawiałam go do piersi i razem sobie zasypialiśmy :-) On po jakimś czasie odpadał od cycoszka i spał smacznie. Dalej tak czasem robię. Zdecydowanie milsze to niż pękające serce, gdy dziecko płacze. A na układanie i eliminowanie złych nawyków jeszcze przyjdzie pora;-)

No i niestety tak około 3 tygodnia poszedł też u mnie w ruch tak znienawidzony przez położne smoczek.
Wiecie jaki spokój zapanował, jak po histerycznym długim płaczu moja mama zapakowała wnukowi smoka i nastała błoga cisza a Szymon usnął :tak:
Aż się wtedy poryczałam...

A Szymon teraz jakoś nie nadużywa tego wynalazku więc mam nadzieje, że za dużych problemów z odzwyczajeniem go kiedyś nie będzie.

Ataata, trzymam kciuki za Was. Nie załamuj się. Kurde, normalnie jak dziś przeczytałam o twoich kłopotach to chciałam biec do Ciebie żeby Cię pocieszyć. Wiem co przeżywasz, bo ja na początku też non stop buczałam. A jeszcze mąż mnie trochę dołował swoimi tekstami, więc wiem co to znaczy SKUTECZNE podtrzymywanie na duchu.
Dlatego dobrze, że na BB taka silna grupa wsparcia działa :-):-):-)
 
Hej Dziewczyny,
dawno już nie byłam na BB, mało czasu na wzystko. Dopiero co wyleczyłam męża z przeziębienia, a teraz ja się rozkładam... boję się że Jasiek się zarazi... a nie ma się kto nim opiekować bo mąż w pracy. A ja już padam z nóg. Wszystkie mięśnie mnie bolą z nadwyrężenia, nadgarstki nawalają, Jasiek nie chce spać, a pies jest zazdrosny... dobrze że mi już przeszło płakanie (własciwie bez powodu), bo chyba bym się wykończyła...:baffled: chyba pierwszy raz poznałam co to burza hormonów.

Ataata - trzymaj się, mój maluch na początku jak zaczynałam karmienie piersią, to cały czas płakał - jak się okazało z głodu. Przez ten jego płacz w końcu skorzystałam z butelki... i też uważam że te wszystkie przestrogi - nie noś za dużo, albo nie dawaj smoczka - to można sobie darować - na początku i tak trzeba zaspokoić wszelkie potrzeby maluszka - przytulać i uspokajać ile się da...

POZDRAWIAM WSZYSTKIE GRUDNIóWECZKI!
 
dobry wieczór Kobietki,
Moje maleństwo o dziwo zasnęło 2 godz temu i spi..u nas to tak jakby święto;-) więc chwilkę mam.
Czasami musze się Wam przyznać przechodzę załamania nerwowe. Wczoraj tez przez karmienie. Wiktor przy cycusiach tak się zaczął wydzierać...cycusie jak flaczki więc stwierdziłam że nic nie ma. Zrobiłam sztuczne mleczko, wyduldał calutką butelkę i zasnął spokojniutki. Biedulek głodował. A widze że wiecej nas z problemem karmienia.
No nic, mam nadzieje ze z czasem bedzie lepiej czego Wam i sobie zyczę
 
Ja tez, jak Dada, przyznaje sie ze wstydem czasem pozwalam zasypiac Maluchowi w lozku przy cycu :zawstydzona/y::zawstydzona/y: Mialam tego nie robic, polozne tez przestrzegaly, ale kurcze - on niekiedy sie wydziera i wydziera, a wystarczy, ze sie polozymy, on minutke pomiedli cyca i zasypia jak aniolek. Widac potrzebuje sie przytulic i poczuc cieplo. Tez sobie tlumacze, ze na wychowanie przyjdzie czas, a narazie to jest malutki i potrzebuje ciepla i milosci, ale z drugiej strony mam watpliwosci, ze go rozpuszcze :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:
Smoczka na razie udalo mi sie uniknac, choc niekiedy to juz mam ochote sie zlamac i mu dac. Ale wszedzie teraz sie rozpisuja, ze to psuje system ssania i potem bedzie gryzl brodawki. Wiec mam nadzieje, ze nam sie uda wytrzymac bez smoka.
Ataata, tez mi sie wydaje, ze masz sporo mleka skoro tyle odciagasz. Ja w szpitalu odciagalam gora 40ml!!!! Nie mam pojecia ile mam mleka teraz, ale Lukasz przytyl juz kilogram tylko na cycu wiec jestem spokojna. Choc ostatnie 2 dni mu wzrosl apetycik i troche nie wyrabiam. No ale podobno organizm sam dostosuje ilosc mleka do potrzeb Malca wiec czekam.

Doticzka!! Mam nadzieje, ze z Maluchem wszystko ok!! Na mnie raz w szpitalu polozna nawrzeszczala jak zostawilam Lukasza na przewijaku i odwrocilam sie na 2 SEKUNDY zeby wyrzucic pieluche do kosza. Zrobila mi wyklad straszny o tym, jak latwo moze dojsc do tragedii i teraz jestem uwrazliwiona na tym punkcie. Swoja droga - ruchliwego i zwawego masz Bobasa!!! Tylko pogratulowac! :-D

A tak w ogole to sie rozchorowalam. Panie w aptece powiedzialy, ze nic nie moge brac za bardzo - nawet woda z miodem odpada, bo miod moze uczulac. I zebym moczyla nogi w wodzie z sola. Lukasz tez kicha i ma katar. A podobno jeszcze za wczesnie na wode w sprayu i dostalam tylko masc majerankowa :(
 
soida a dlaczego zawcześnie na wodę w sprayu?? Pierwszy raz słyszę że takiemu maluszkowi nie wolno nią cześcić noska. Ja mojemu Tadziowi już nią czyściłam nosek i nic mu po tym nie było a nosek bez krzyków i złości dał sobie wyczyścić.
 
Ataata, ja mysle sobie tak, że mozesz spróbować zmienic mleko modyfikowane. Nie wiem czy karmisz NAN HA ale słuszałam, że ono moze powodowac problemy z kupką. Tylko zmiane uzalezniłabym od tego, czy ty lub tata Darii jestescie alergikami, bo NAN HA jest hypoalergiczne-chroni przed skazą białkową.
Poza tym, jak mnie zdarzało sie karmić tylko modyfikowanym, to dopajałam synka (np wodą z glukozą-100ml wody/płasą łyżeczkę glukozy) Mamusiowe mleko jest łatwiejsze w trawieniu niż modyfikowane, więc ta woda z glukozą pomagały.
Dada niestety obawiam sie że zmiana mleka chyba odpada, bo właśnie ja jestem alergikiem, dlatego mała ma NAN-a H.A. a co do dopajania, to robie to własnie glukozą :tak:i jakos efektu nie widze:no:



Z oczkami u dzieci tak tez jest,że zatykają się kanaliki łzowe. Przechodzi po jakimś czasie. Szymon miał tak z jednym oczkiem. Pediatra też przepisał mi krople, ale jak tu płaczącemu maluchowi aplikować 3x dziennie krople pod dolną powiekę (zwykle jak nie spał to płakał wtedy)?? Ze 2 razy mi się udało:-(
Przemywałam więc oczko kilka razy dziennie przegotowaną ciepłą wodą i masowałam przy wewnętrznym kąciku oka (jak dotkniesz u siebie, to na nosie tuż przy oku masz takie zgrubienie, właśnie to masowałam okrężnymi ruchami). Przeszło po jakichś 2 tygodniach.
Co do oczeka to mamy kropelki, niemam problemu z zaaplikowaniem ich, mama otwiera Darii oczko a ja zakrapiem.
Kanaliki łzowe tez masuje, już w szpitalu mi powiedziałay zeby tak robić.

A płaczącej Darii serwowałabym jeszcze na pocieszenie cycucha mamusi do possania. I co, że mleka tam nie ma za dużo (choć z tym to myślę, że przesadzasz, sądząc po tym ile udaje ci się odciągnąć). Potrzebę ssania i bliskości za to może zostanie zaspokojona. Bałam się to robić z Szymonem, bo twierdziłam, że się nauczy uspokajać na cycku i nie da mi żyć. Ale teraz myślę, że taka dzidzia jest jeszcze za mała na układanie jej aż tak bardzo.
A płaczącej Darii nie zaserwowała bym cycucha na pocieszenie, a to temu, że spokojna Daria nie potrafi złapac cyca, a co dopiero rozdarat... Mała jak nie złapie za pierwszym razem to zaczynają sie wrzaski, więc jak bym chciała ją przystawić płaczącą, to nawet niechce bmyslec co by sie działo... więc u nas takie przystawianie to napewno nie bylo by pocieszenie;-)
Co do ilości pokarmu, to może było 180ml... kiedyś... wczoraj prawie nie odciagnęłam nic, bo były dwa flaki, a dzis tylko jedna pierś mi sie napełniła pokarmem, druga prawie pusta. Dziś po 1 dniu przerwy odciągania udało sie tylko 100ml, więc wygląda nato że pomału klapa z pokarmem:-:)-:)-(


Ataata, trzymam kciuki za Was. Nie załamuj się. Kurde, normalnie jak dziś przeczytałam o twoich kłopotach to chciałam biec do Ciebie żeby Cię pocieszyć. Wiem co przeżywasz, bo ja na początku też non stop buczałam. A jeszcze mąż mnie trochę dołował swoimi tekstami, więc wiem co to znaczy SKUTECZNE podtrzymywanie na duchu.
Dada Kochana jesteś, aż mi sie oczy zaszkliły jak przeczytałam ten tekst że chciałas przybiec do mnie... boze ja wiem że smęce i się tu żale, ale naprawde mi cholernie ciężko... zaczyna mi sie chyba załamanie nerwowe..:-( dziś zostałam sama z małą na 4 godziny i gdyby nie koleżanka która wpadła niespodziewanie to bym sobie nie poradziła. Daria nie spała od 15 do 20 co chwila płacząc.... Nic kompletnie nic ją nie uspakaja.. tzn nic co ja robie...:-( Bo jak ją koleżanka wzieła na rece od razu cisza... potem poszła do domu, mała znowu darcie i ryk i dosłownie na moment mi sie udało ją uspokoić. Przyszła mama wziela na ręce i cisza... Cholera ja juz niewiem co robic, co robie nietak... i wstyd mi sie przyznac ale jak mama przyszła to zaczelam robic wszystko żeby tylko nie być z małą...:-:)-:)-(boże beczez wlasnie jak kot bo cholera jasna zaczynam unikać swojego dziecka... ppoprostu tak cholernie mnie to boli ze ona sie uspakaja przy innych a przy mnie tylko płacze caly czas, ze ja naprawde zaczynam ją unikac...:-(
Niewiem jak sie to skończy

Dada dziekuje za wszystko
 
Ataata, nie ma za co.
A tak szczerze mówiąc, to gdybyś tylko potrzebowała jakiejs pomocy, gdy nie ma Twojej mamy, to daj cynka. Nie chciałabym sie narzucać, ale ja całkiem blisko mieszkam i może jakoś mogłabym Ci pomóc?

Jakbyś miała kiedyś potrzebę, dzwoń. Mój telefon jest na zamkniętym.

A może własnie spróbuj Darie przystawić do piersi jak krzyczy w niebogłosy. Ja czasem tak właśnie "knebluję" swojego ancymona. Nie wiem, jaka to dokładnie jest u Ciebie i Darii więc nie chciałabym żebyś pomyslała, że sie wymądrzam. Próbuje znaleźć jakies wyjscie z Twojego dołka.
Dziwi mnie trochę, że w szpitalu nie pomogły Ci położne z przystawianiem do piersi.:-(
A nie pomogłoby, jak na zachętę wycisnęłabyś kilka kropelek mleka i zostawiła tak na sutku? Może wtedy Daria poczułaby sie bardziej zmotywowana do nauki?

Aaa z resztą, nie ma sie też co schizować. Tysiące wychowały się na mleku z butelki nie z piersi i wcale źle się nie mają ;-)
Może tylko warto tą zmianę mleka skonsultować z pediatrą. Może inne HA nie koniecznie NAN bedzie jakoś lepiej działało na Darię.

A ja mam inny swój dylemat. Odkąd Szymon nie jest już tak bardzo "wiotki" kompletnie zgłupiałam i nie wiem jak mam go przekręcać na brzuszek, żeby trenował kark. Wcześniej turlikałam go z pleców na brzuch i tyle.
Teraz to a to nie chce rączki przełożyć, a to on ma plan w inną stronę niż ja go turlam i porażka.
Dzisiaj się przestraszyłam, że go uduszę, bo złapałam go jakoś tak dziwnie za bródkę. A on oczy wybałuszył, że się przestraszyłam. Z tego wszystkiego bałam się go przekręcić z powrotem na plecy. On sie wściekał i prawie już płakał, bo mu się znudziło, a głupia matka stała nad nim i rozkładała ręce. :sorry2:
Jakoś go w końcu przekręciłam ale teraz się boję, że mu krzywdę zrobię.
Macie jakiś sposób, który da się łatwo tu opisać?
Albo linka do jakiejś strony gdzie jest to ładnie wymalowane :happy2:
 
Ata, nie zalamuj sie!!!! na pewno sie Wam uda znalezc jakis sposob na siebie. w koncu jestes jego mamusia - slyszal bicie Twojego serduszka przez 9 miesiecy i Twoj glos i dobrze wie, ze jestes dla niego najblizsza na swiecie. a moze raczej czuje, a nie wie!!!!!!
ja tez mialam taki kryzys, tyle ze on trwal tylko 3 dni. tez sie wsciekalismy na siebie i tez nie potrafilam uspokoic malego, a jak przychodzila polozna albo B. to sie robil grzeczny. a ja sie czulam jak idiotka kompletna.
i tez nie potrafilam go przystawic i tylko czekalam az przyjdzie polozna i to zrobi. i robilam duzy blad - ja tez sie wiercilam i denerwowalam i razem sie napedzalismy.
moze jak Twoja mama potrafi go uspokoic to wtedy Ty tez go przytulaj i mow do niego i przejmuj. my tak na poczatek robilismy - B. go uspokajal i wtedy we trojke sie przytulalismy. a jak nie wyjdzie z karmieniem piersia to przeciez zadna wielka tragedia i nie wyrzucaj sobie tego! karmic butelka tez mozna przytulajac sie - a to w wielkiej czesci o to chodzi w calym karmieniu. nie tylko o najadanie sie przeciez.
trzymam kciuki za Was!!!!!
a z maminych sposobow, ktore podlapalam - gadanie caly czas do malego - co sie teraz z nim robi, co sie zrobi za chwilke etc. tak jakby sie mu chcialo wszystko spokojnie wytlumaczyc. na mojego szkraba to dziala!!

Dada - ja to go tak jakos zdecydowanie przerzucam. wkladam jedna reke pod plecy chyba, druga tak rozkladam pod klatke piersiowa i hyc. i potem ukladam raczki. i z powrotem chyba tak samo. teraz spi wiec nie bede probowac, ale tak chyba to wyglada :-D
 
reklama
agata, nie możesz winić siebie za wszystkie trudności. początki macierzynstwa sa trudne ale przeciez nikt nie mowił , że bedzie łatwo, a ty jestes mamą darii i najważniejszą osobą w jej zyciu.
najważniejsze jest twoje pozytywne podejście, ponieważ mała wyczuwa twoje smutki, nerwy i stres i byc może dlatego tak cię zko jej się uspokoic.
podejdż do tego z dystansem, karmienie piersią nie jest najważniejsze - pomyśl ile dzieci wychowało się zdrowo na butli:tak:

a pokarm mozesz tracic własnie w wyniku stresu!!! wiec prosze cię wyluzuj bo daria nie kocha nikogo tak bardzo jak ciebie.

a przystawianie do piersi powinno ją uspakajac, moze i się denerwuje jak nie potrafi chwycic brodawki, a spróbuj np. posmarowac brodawkę wodą zglukoza może to ją zachęci:tak: takie metody stosowali w szpitalu i powiem ci ze były dosc skuteczne.
sprobuj ją przystawic do piersi jak jest np najedzona, zeby sie nie denerwowała i plakała z glodu. moze wtedy załapie i chociaz potraktuje twojego cyca jak smoczek.

chcialabym ci pomoc, bo wiem ze jest ci cięzko, ale jestes silną kobietką i masz wspaniałych rodzicow w ktorych masz wsparcie .to bardzo wazne.

jakby co to zawsze mozesz odezwac sie do mnie na komorke, napisz smsa - a ja postaram ci się pomoc. czasami rozmowa z kimś to polowa sukcesu:tak:



doticzka ale mieliscie dzien....na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze i wierze ze michas "spadł na 4 łapy"

dada musisz się przełamac i po prostu chwycic małego mniej wiecej tak jak opisuje to soida.to nic strasznego potrzeba tylko troszke stawnoczych ruchów i bez problemu wpadniesz w ten rytm;-)
 
Do góry