reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

GRUDZIEŃ 2005

Czołem grudnióweczki :)
Jestem spadochroniarzem z noworodka który ostatnio odmawia posłuszeństwa... ciekawe czy jest tutaj ktoś taki? Może tutaj się zagnieżdżę :)
Jak widać teoretycznie mam trochę czasu, termin wg OM 22 grudnia, zresztą zero skurczy przepowiadających za to ciągły niepokój - mój wodnik szuwarek w brzuchu jest oplątany pępowiną i w dodatku było niebezpieczeństwo że nie rosnie tak jak powinien...Jutro jadę do szpitala na ktg i dopplera, może mnie zatrzymają a może nie. W sumie obawiam się cesarki bo duża ze mnie kobiałka i boję się jak się pozbieram po operacji. Macie tu gdzieś jakąś listę rozdwojonych i oczekujących??
 
reklama
Hej Peelka! - Mamy tu kilka nowych mamus, wiec moze jest jakis uciekinier z noworodka? Tak czy inaczej witaj u nas! ;D Lista wszystkich mamus jest w pierwszym poscie na watku "Chlopczyk czy dziewczynka..." ale widze, ze kilka juZ rozdwojonych mamus nie jest tam zaznaczonych. Wszystkie porozdwajane mamusie razem z detalami ich pociech sa za to w pierwszym poscie na watku "GRUDNIOWE DZIECIACZKI..."
 
Na początek udało mi się dowiedzieć że nie jestem samotny matuzalem :) Jestem dokładnie równolatką Pamci i mój szuwarek też się załapie na 32 letnią mamusię ;D Jakie piękne są grudniowe maluszki, właśnie sobie pooglądałam albumik...ja też już chcę zacząć robić takie zdjęcia :)
 
Ciekawe czy jeszcze któraś z Was zupełnie nie wie czym "pachną" skurcze... obawiam się że jak już mnie dopadną to mi szczęka opadnie z wrażenia.
 
Witaj Peelka ! Fajnie ze pojawil sie ktos nowy bo pusto tu dzisiaj, tylko sie nie rozdwajaj za szybko bo tez nam pewnie zaraz znikniesz ;D
Patrycja ja to po prostu mam chyba dzis jakas glupawke, moze sie zarazilam od mojej mamy, ktora wczoraj myslalam ze mi pęknie ze śmiechu przez telefon ;D nie wiem czy to perspektywa zostania babcią tak dobrze na nią wpływa ??? co do wieku to tez raczej nie należę do najmłodszych na tym forum ;) chociaż moje dziecko jeszcze sie załapie na mamę przed 30-tką, mam 28.
 
Acha a zdjęcia może wkrótce jakieś wkleję jak już mi sie uda rozpracować jak je przenieść z telefonu na komputer, zaopatrzyłam sie wczoraj wreszcie w kabelek, ale chyba jeszcze jakieś oprogramowanie jest potrzebne? Pracuję nad tym właśnie ;)

Peelka a co to za badanie dopplera bo chyba jeszcze o takim nie słyszałam?
 
Myślę że jeszcze z tydzień sobie spokojnie pohasam na wolności, a znajac swojego pecha to i tak mnie skręci na samą wigilię. No ale zobaczymy co tam jutro lekarz powie, mam tylko nadzieję że szuwarek coś nabrał ciałka, bo to cały czas mamy na cenzurowanym. W sumie nie zdziwiłabym się gdybym miała rodzić po świetach - gin nie uwzględnił mi w obliczeniach długości cyklu - a miałam dłuższy, z każdego niemal usg też wychodzi termin tydzień późniejszy...jeden problem że będę musiała iść do internisty prosić o dodatkowe zwolnienie, bo od ginekologa mam tylko do 19.12

Gochna, usg z dopplerem mierzącym przepływy krwi, nie wierzę że nikt tutaj tego nie miał? Tylko mi to mierzą częściej...
 
witam mamusie ;D
pierwsza noc w domu z Piotrusiem za mną. Małego bolał brzuszek bo matka zjadła kajzerke z makiem :p niedługo przejde na sucharki.
Ale teraz mały śpi i jest juz (mam nadzieję) ok

nie czytałam dokładnie co sie działo później nadrobię
przede wszystkim gratuluje nowym mamą ;D ;D ;D

widzę że temat mojego porodu trochę was poruszył że wywoływany itp no ale tonie tak.
Teraz wam go opisze ale w skrucie bo nie było za ciekawie i nie chce straszyć

W poniedziałek o 8rano pojechałam na izbe przyjęć. Mój lekarz mnie zbadał szyjka skrócona 60% i 1palec rozwarcia więc zatrzymał mnie na porodówce skoro byłam po terminie. Podłączyli mi KTG i tak poleżałam sobie do 12 bez bóli i wogóle luzik. Potem przyszedł lekaż i powiedział że zanim zacznie się coś dziać to minie pewnie z 3-6h i mam sobie przejść na patologię. Tam poleżałam do 16 i zaczęło mnie "smyrać". Ale jeszcze luzik. O 16.30 odeszły mi wody. (ale dziwnie ;D) no i zaczęło się. Zabrali mnie na porodówkę. Od 17.30 zaczęły się regularne skurcze coraz mocniejsze i tak do 21.30. Wtedy przyszły parte. Niestety pomimo moich starań mały zaklinował sie w kanale rodnym i gdy ja parłam to jemu spadało tentno. Tak więc lekarz podjął decyzje i o 22.05 wyjęli mi Piorusia z brzuszka. CC miałam w całkowitym uśpieniu bo tak było szybciej. Okazało się że mały był owinięty pępowiną (bardzo krótką) a wody były juz zielone. Był bardzo słaby. Dostał 6p Leżał pare godzin w inkubatorze a ja sobie spałam. O 4rano mi go przynieśli i od tamtego czasu jesteśmy juz razem ;D ;D ;D
Mały miał infekcje brał antybiotyk no i 3dniową żółtaczkę. Ale teraz jest juz ok.
Potem lekarz mi powiedział że pomimo warunków zewnętrznych (pewnie mojej dużej dupki ::)) w środku jestem bardzo wąśka i nie ma szans na naturalny poród także nastepna u mnie tez cesarka. Ale nie żałuję czuję sie rewelacyjnie. Na drugi dzień już chodziłam a dzis to mogłabym juz iśc na dyscoteke ;D
Było ciężko ale najważniejsze że juz jest po ;D

no to teraz czas nadrabiac zaległości. Najbardziej jestem ciekawa tego "wcześniaka" u Ziemzi :o

narazie wstawiłam dwa zdjęcia małego są z komórki i niezbyt wyraźne a te z aparatu muszę zmniejszyc
 
reklama
aOla witaj i dzięki za opis porodu, mnie jakoś nawet bardziej podnoszą na duchu te trudne, że jednak wszystko się dobrze skończyło bo jakoś nie chce mi się wierzyć ze bedzie tak szybciutko i łatwo jak np. u Pamci :) A powiedz co w ogóle mozna jeśc przy karmieniu piersią, bo chyba łatwiej będzie wymienić co można niż czego nie można ;D a mnie to bardzo zastanawia.

Słuchajcie a to badanie przepływów krwi to się robi rutynowo u wszystkich czy dopiero jak są jakieś niepokojące objawy? bo ja jeszcze tego nie miałam a moze też powinnam?
 
Do góry