Ana ja w kwestii imion Ci nie doradzę, bo mamy totalnie inne gusta. U mnie Staś, Michaś czy Jaś zupełnie odpada.
Paula powiem Ci, że w takich sytuacjach jestem w miarę opanowana, a to wszystko przez mojego psa. :
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Już nie raz miałam sytuację typu wymioty, drgawki, rzucało ją, porządnie się skaleczyła, sikała krwią itp itd. czasem ją sparaliżowało. Osa tez już ją raz ugryzła w język...
Ketsa to prawda, wszystko się zmienia jak pojawia się dziecko na świecie. W życiu nie przypuszczałam, że można tak kochać! Nie ruszały mnie zbytnio historie o chorych czy porzuconych dzieciach, a teraz jak tylko coś takiego słyszę to mam łzy w oczach i jestem wręcz przerażona. :-[
A pies, który był kiedyś dla mnie całym światem jest tylko psem i w tej chwili niestety liczy się najmniej w moim życiu, taka prawda...
Jestem zdziwiona, że zamawiacie msze na roczek. Wiecie, że nigdy nie słyszałam o takim zwyczaju?