reklama
AśkaW
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 21 Luty 2006
- Postów
- 77
Wioluś z moja tesciowa jest podobnie.Jestesmy z Kuba juz 4 lata po slubie.Pierwsze cztery miesiace mieszkalismy z tesciami a wlasciwie tylko z nia,bo tesc czesto wyjezdzal i ten okres bardzo zawazyl na relacjach miedzy nami (mna i tesciowa).Dla mnie to byl koszmar.Czesto klocilismy sie z Kuba a potem kiedy juz mieszkalismy sami problem pozostal.Nie wiem jak u Ciebie to wyglada,ale u nas jest przyjete (czego ja NIGDY NIE AKCEPTOWALAM !!!!) ze spotkamy sie u tesciowej W KAZDA NIEDZIELE NA OBIADKU !!! Mnie te obiadki bokiem wychodzily i kiedy zblizala sie niedziela mialam i doly i stresy i wszystkiego dosyc.
Gadalam chyba z wszystkimi na ten temat, bo mnie to bardzo bardzo gnebilo i tez slyszalam,ze musze ja zaakceptowac,ze ona juz taka jest i sie nie zmieni.Wiem to wszystko,ale co z tego-nie da sie tak latwo zmienic relacji a moze ja nie potrafilam.
Kiedy urodzil sie Szymek,troche odpuscilam tzn juz mnie to tak bardzo nie meczy ale dalej mowiac lagodnie-nie przepadam za nia !!!
Mnie sie wydaje,ze tu trzeba czasu i to duuuuuuzo czasu.Najtrudniejszy jest pierwszy okres po slubie,potem jest duzo latwiej,nabiera sie dystansu.
Zycze Ci,aby ten dystans przyszedl jak najszybciej. Wiem jak moze byc trudno i jak bardzo psuje to relacje malzenskie.Nie daj sie !!!! Twoje malzenstwo i rodzina sa najwazniejsze i nie pozwol,zeby tesciowa to zniszczyla.
Olej ja !!!!!! ;D ;D ;D
Gadalam chyba z wszystkimi na ten temat, bo mnie to bardzo bardzo gnebilo i tez slyszalam,ze musze ja zaakceptowac,ze ona juz taka jest i sie nie zmieni.Wiem to wszystko,ale co z tego-nie da sie tak latwo zmienic relacji a moze ja nie potrafilam.
Kiedy urodzil sie Szymek,troche odpuscilam tzn juz mnie to tak bardzo nie meczy ale dalej mowiac lagodnie-nie przepadam za nia !!!
Mnie sie wydaje,ze tu trzeba czasu i to duuuuuuzo czasu.Najtrudniejszy jest pierwszy okres po slubie,potem jest duzo latwiej,nabiera sie dystansu.
Zycze Ci,aby ten dystans przyszedl jak najszybciej. Wiem jak moze byc trudno i jak bardzo psuje to relacje malzenskie.Nie daj sie !!!! Twoje malzenstwo i rodzina sa najwazniejsze i nie pozwol,zeby tesciowa to zniszczyla.
Olej ja !!!!!! ;D ;D ;D
Dziewczyny, kurcze, nie mam na nic czasu...
Jedynie bezczelnie nadrobiłam to co do mnie było, bo nie daję rady
Ta magisterka, praca od środy w zasadzie, bo w środę przejmuję obowiązki ...
;D ;D
ech...ale i tak bardzo mnie to cieszy
A mgra nie moge pisać codziennie, bo np jutro i pojutrze i dzis chyba tez, Paweł pisze swoją - musimy się jakoś podzielić
Dziewczyny, a w szczególnośći Pati - nie zoruzmiem Twojego podejścia... w tej właśnie sytuacji, jakby Paweł mnie nie kochał, to by się ode mnie odsunął i byłoby koniec. I przekonałam się, że miłość to nie tylko sztuka kompromisu, ale również sztuka wybaczania. Dlatego dziwi mnie, że piszesz że byś nie wybaczyla... może nie jest to łatwe, a cholernie trudne, ale jak widać po moim chłopie najcudniejszym - możliwe
Także w naszym akurat przypadku wyszło wszystko na dobre
ok, lecę jeszcze podejrzeć inne wątki i zmykam obiad pichcić, bo mam dziś gości na obiad, a jeszcze wcześniej opiekunkę do Pauliny, zeby sie zapoznały bliżej, bo jutro będzie musiała z nią zostać pół dnia
Jedynie bezczelnie nadrobiłam to co do mnie było, bo nie daję rady
Ta magisterka, praca od środy w zasadzie, bo w środę przejmuję obowiązki ...
ech...ale i tak bardzo mnie to cieszy
A mgra nie moge pisać codziennie, bo np jutro i pojutrze i dzis chyba tez, Paweł pisze swoją - musimy się jakoś podzielić
Dziewczyny, a w szczególnośći Pati - nie zoruzmiem Twojego podejścia... w tej właśnie sytuacji, jakby Paweł mnie nie kochał, to by się ode mnie odsunął i byłoby koniec. I przekonałam się, że miłość to nie tylko sztuka kompromisu, ale również sztuka wybaczania. Dlatego dziwi mnie, że piszesz że byś nie wybaczyla... może nie jest to łatwe, a cholernie trudne, ale jak widać po moim chłopie najcudniejszym - możliwe
ok, lecę jeszcze podejrzeć inne wątki i zmykam obiad pichcić, bo mam dziś gości na obiad, a jeszcze wcześniej opiekunkę do Pauliny, zeby sie zapoznały bliżej, bo jutro będzie musiała z nią zostać pół dnia
Aska, Wiola - idzcie w moje ślady i zerwijcie kontakty w ogóle z teściową ;D ;D ;D
ja z moja zerwałam i obiecałam, że moje dzieci nigdy więcej jej nie zobaczą...
Paweł się burzy, ale nie ma rady - oboje musi się zgodzic zeby tam jechac, a ja się nie zgodzę
Mogę śmiało powiedzieć: NIENAWIDZĘ SWOJEJ TEŚCIOWEJ !!!!

ja z moja zerwałam i obiecałam, że moje dzieci nigdy więcej jej nie zobaczą...
Paweł się burzy, ale nie ma rady - oboje musi się zgodzic zeby tam jechac, a ja się nie zgodzę
Mogę śmiało powiedzieć: NIENAWIDZĘ SWOJEJ TEŚCIOWEJ !!!!
ewela1 pisze:Wandzia brawo dla ciebie za to co napisalas o zwiazku!!!!!!!!popieram cie w 100%!!!!zwiazek to nie sielanka!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no to cieszę się, że nie jestem jedyna
witajcie Kobiałki!
Martusia, ty witaj szczególnie!
Wanda, gratulacje pracy! No i szybkiego napisanie mgr, zbierz sie, napisz i będziesz miała z bańki! No i więcej nie narażaj juz Pawła na takie stresy!
Ewela, zdjęcia super! Prawda, ze morze to najlepsze miejsce na wypad z maluchem!
Wiola, kurcze, nie pozwól, żeby przez głupia teściową rozwalić cos fajnego co jest między Toba i mężem (no bo jesli jesteście małżeństwem, to musi byc TO). A z Oleńka powolutku sukcesywnie i systematycznie ćwicz. My tez na początku miałyśmy podobno kłopoty i z bioderkami i z napięciem mięśniowym i z asymetrią i tak Młoda wygimnastykowaliśmy, ze próbuje już teraz sama stać bez trzymanki a nawet zrobić ze 2 kroki. A z takich ćwiczeń w domku to może być naprawdę fajna zabawa
Klucha, sorki, ze nie odezwałam się w niedzielę. Przyszłyśmy juz sporo po 12, przyznaję, ze nawet gdzieś w tym małym tłumie nam mignęłyście, ale spotkałam koleżankę, z którą leżałam na patologii i... zagadałam się. Nam tez sie podobało, Agacie szczegolnie hasanie na materacach, robiła podchody do takich maluszków które też tam leżały, no i podwędziła piłeczkę z basenu z piłkami... nie wiem, co mi z córki rośnie...
A poza tym, to moje Dziecię chyba jednak zacznie przesypiać nocki, zdarza się jej to coraz cześciej, hurra! A dzis rano z hasłem na ustach "koko" włożyła mi palec w oko - efekt ćwiczenia przez babcie pokazywania oka ("koka") wszędzie gdzie się da. Ja myślę, ze to bardziej przypadkowo, no ale udało jej się! No i jest zakochana w misiu, przytula go, gada do niego i w ogóle najchętniej nie rozstawałaby się z nim.
A ważymy niecałe 8 i pół kilo, ja chyba przewrażliwiona jestem bo mi sie wydaje, ze to mało.
No i od poniedziałku idzie Agatka na próbę na kilka godzin do takiego domowego żłobka, zobaczymy jak będzie. W każdym razie takie żłobkowe dylematy są strrraszne!
Martusia, ty witaj szczególnie!
Wanda, gratulacje pracy! No i szybkiego napisanie mgr, zbierz sie, napisz i będziesz miała z bańki! No i więcej nie narażaj juz Pawła na takie stresy!
Ewela, zdjęcia super! Prawda, ze morze to najlepsze miejsce na wypad z maluchem!
Wiola, kurcze, nie pozwól, żeby przez głupia teściową rozwalić cos fajnego co jest między Toba i mężem (no bo jesli jesteście małżeństwem, to musi byc TO). A z Oleńka powolutku sukcesywnie i systematycznie ćwicz. My tez na początku miałyśmy podobno kłopoty i z bioderkami i z napięciem mięśniowym i z asymetrią i tak Młoda wygimnastykowaliśmy, ze próbuje już teraz sama stać bez trzymanki a nawet zrobić ze 2 kroki. A z takich ćwiczeń w domku to może być naprawdę fajna zabawa
Klucha, sorki, ze nie odezwałam się w niedzielę. Przyszłyśmy juz sporo po 12, przyznaję, ze nawet gdzieś w tym małym tłumie nam mignęłyście, ale spotkałam koleżankę, z którą leżałam na patologii i... zagadałam się. Nam tez sie podobało, Agacie szczegolnie hasanie na materacach, robiła podchody do takich maluszków które też tam leżały, no i podwędziła piłeczkę z basenu z piłkami... nie wiem, co mi z córki rośnie...
A poza tym, to moje Dziecię chyba jednak zacznie przesypiać nocki, zdarza się jej to coraz cześciej, hurra! A dzis rano z hasłem na ustach "koko" włożyła mi palec w oko - efekt ćwiczenia przez babcie pokazywania oka ("koka") wszędzie gdzie się da. Ja myślę, ze to bardziej przypadkowo, no ale udało jej się! No i jest zakochana w misiu, przytula go, gada do niego i w ogóle najchętniej nie rozstawałaby się z nim.
A ważymy niecałe 8 i pół kilo, ja chyba przewrażliwiona jestem bo mi sie wydaje, ze to mało.
No i od poniedziałku idzie Agatka na próbę na kilka godzin do takiego domowego żłobka, zobaczymy jak będzie. W każdym razie takie żłobkowe dylematy są strrraszne!
paaricia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Maj 2005
- Postów
- 1 630
Wanda mi sie wydaje tylko ze bym nie wybaczyla. Juz mi sie wiele rzeczy wydawalo - szczegolnie przed urodzeniem Atka, na ktore teraz patrze zupelnie inaczej, wiec gdybym (odpukac) znalazla sie w takiej sytuacji to nie wiem co bym zrobila. Napewno zalezy duzo od drugiej osoby i w ogole calej sytuacji. Mam nadzieje, ze nie znajde sie w takiej sytuacji, poki co moge sobie tylko spekulowac co bym zrobila. Tak czy inaczej bardzo sie ciesze, ze jestescie z Pawlem szczesliwi, bo przeciez o to chodzi!

reklama
Hej babolki
Pogoda mnie dobija nic mi się nie chce.........
Widzę że nowy ciekawy "życiowy temat" się nasunął......
Wańdzia mój chłop to dokładnie taki jak Pati i od samego początku mnie uprzedzał i ostrzegał że jeśli z mojej strony coś takiego miało by miejsce ... to finito.... Masz rację że to świadczy o tym że Paweł musi cię sttttrasznie kochać i to w takiej sytuacji nie podlega wątpliwości , ale twoje uczucie widocznie było jakieś nie pewne...ale skoro to wzmocniło wasz związek to super może i dobrze że tak się działo. Niektórym związką takie manewry wychodzą na zdrowie, dla innych są gwoździem do trumny
Zresztą postaw się w odwrotnej sytuacji gdyby to Paweł wtedy miał kogoś a nie ty.... myślisz że wtedy to by waszemu małżeństwu wyszło na zdrowie?
no i dalej nie zabardzo pamiętam co komu i dlaczego ....strasznie krtkotrwałą pamięć jest
Acha witam nową mamusie !!!!!!!
Pogoda mnie dobija nic mi się nie chce.........
Widzę że nowy ciekawy "życiowy temat" się nasunął......
Wańdzia mój chłop to dokładnie taki jak Pati i od samego początku mnie uprzedzał i ostrzegał że jeśli z mojej strony coś takiego miało by miejsce ... to finito.... Masz rację że to świadczy o tym że Paweł musi cię sttttrasznie kochać i to w takiej sytuacji nie podlega wątpliwości , ale twoje uczucie widocznie było jakieś nie pewne...ale skoro to wzmocniło wasz związek to super może i dobrze że tak się działo. Niektórym związką takie manewry wychodzą na zdrowie, dla innych są gwoździem do trumny
Zresztą postaw się w odwrotnej sytuacji gdyby to Paweł wtedy miał kogoś a nie ty.... myślisz że wtedy to by waszemu małżeństwu wyszło na zdrowie?
no i dalej nie zabardzo pamiętam co komu i dlaczego ....strasznie krtkotrwałą pamięć jest
Acha witam nową mamusie !!!!!!!
Podziel się: