a tak poza tym to byłyśmy dzis na szczepieniu, oczywiscie musiałam sie z rana wkur.... na mojego męża kochanego, miał jechać z nami, ma taka prace ze nie musi być od rana, mielismy przy okazji zrobic zakupy ale wstał taki zmierzły ze się kłócilismy jeszcze przed wyjściem i powiedziałam mu ze albo niech sie uspokoi albo niech z nami nie jedzie bo po co jak sie mamy cały czas kłócić, no to sie zapakował i pojechał do pracy, no normalnie myślałam ze mnie szlag trafi. Juz sie teraz troche uspokoiłam ale cisnienie mi nieźle skoczyło, tylko sie starałam opanować zeby Ida nie odczuła mojego wkur... bo to w końcu nie jej wina ze ma durnego ojca ale on oczywiscie nie bierze pod uwage tego ze nasze awantury odbijają sie na dziecku. Ech... szkoda gadać
a na szczepieniu jak zwykle, lekarki dalej nie ma, zbadał Iduńkę lekarz od dorosłych tzn. osłuchał, troche mało przybrała chociaż w normie sie mieści, ona cos jest długa a chuda: 68cm 6800g
tak jak porównywałam z Waszymi dzieciaczkami to naprawde wychodzi ze jest chuda ale to pewnie po mnie![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
a na szczepieniu jak zwykle, lekarki dalej nie ma, zbadał Iduńkę lekarz od dorosłych tzn. osłuchał, troche mało przybrała chociaż w normie sie mieści, ona cos jest długa a chuda: 68cm 6800g
tak jak porównywałam z Waszymi dzieciaczkami to naprawde wychodzi ze jest chuda ale to pewnie po mnie