reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

GRUDZIEŃ 2005

Witam z ranka :) pieknego zreszta :)

Dziewczynki, jak to jest ze my te nasze tesciowe tak nielubimy co ??? Od czego to zalezy... jak tak czytam te posty, od wczoraj prawie wszystkie o zlych tesciowych i tesciach (z wyjatkiem dobrej mamy Didi ;D ) i tak sie zastanawiam dlaczego my ich tak nie lubimy ??? No co do Wiolus to sie zgadzam - takiej tesciowej jak ona pisze to bym nie chciala no i poza tym zrobila z meza Wioli maminsynka, co jest bardzo niedobre... Steffi sie pohamowala i dala nawet zmienic tryb dnia Kubusia - i dobrze Steffi, tak trzymac :) W koncu tesciowa masz daleko i tez chcialaby z wnukiem sie pobawic i pobyc... Dobrze zrobilas, brawo dla Ciebie :) no ale z czego sie bierze ta nienawisc ???

Mnie moja tesciowa tez denerwuje nieziemsko... ale koniec koncow wiem ze moge na nia liczyc i wiem ze jak sie przeniesiemy do Poznania to bedzie mi brakowac nie tyle jej, co jej pomocy  >:D >:D >:D ech...

No i laseczki - pamietajcie ze i Wy bedziecie kiedys tesciowymi... a nie ukrywam, ze wlasnie grudniowki ktore maja synkow beda mialy ciezko :p Bo to wlasnie te synowe takie sa straszne... patrzac na to z drugiej strony :) Takze trzeba miec to na uwadze i juz teraz starac sie samemu nie robic przykrosci drugiej stronie i probowac sie jakos dogadac :) Zobaczycie, za te 20 lat bedziemy sie denerwowac, ze nam synowe nie chca dac dojsc do wnuka czy wnuczki !!!! I to bedzie klops wtedy :)

Ale mi sie wzielo hehehe :) Jakie pouczenia ;D ;D ;D koncze, bo juz glupoty chyba pisze ;D
 
reklama
ojej, nareszcie udało mi sie uśpić mojego brzdąca.

Moskito, zdjęcia Karolka są faktycznie niesamowite, na wystawę się nadają. Kto jest taki zdolny?

Steffi, gratuluje podejścia do teściów, ja sobie tez obiecałam trzymamć jezyk za zębami, ale nie wytrzymałam, a męskie możliwości znam również, ale ostatnio nie mam siły z nimi walczyć.

A ja posatnowiłam w przyszłym tygodniu pojechać na działkę do rodziców, zrobiło się ładnie, a Bartek i tak ciągle po godzinach w pracy siedzi, nawet jak dostał dwa dni wolnego przed chrzcinami to musial w domu pracować i ciągle do niego dzwonili, więc przynajmniej nie bede sama i na powietrzu sobie posiedzimy.
A poza tym to musze pojechac do pracy załatwić sobie wychowawczy. I mam pytanie: Bo ja wykorzystuje właśnie urlop wypoczynkowy za ten rok plus dwa dni opiek nad dzieckiem (w sumie do 23 maja), a potem ide na wychowawczy. Czy jak napisze podanie i przedstawie je dwa tyg. wczesńeij (zeby na maksa się zgodzili), to czy oni mi nie skróća proporcjonalnie urlopu wypoczynkowego. . ktoś moze dobrze się zapoznał z tematem?
 
Witajcie :)
Nie będę nadrabiać bo nie zdołam wszystkiego przeczytać chyba bym musiała cały dzień siedzieć i to jak ktoś zająłby się Kacperkiem  ::) ale szkoda mi bardzo tego czasu bez Was bo bardzo jestem ciekawa co tam u Was słychać, może któraś streści mi pokrótce najważniejsze rzeczy  :p

Zaczne od tego, że Kacperek podróż zniósł nienajgorzej, trochę spał ale i trochę marudził ale wiadomo, że taka podróż jest męcząca dla nas a co dopiero dla dziecka, 8 godzin w samochodzie to jednak trochę za dużo dla takiego malucha.

Zajechaliśmy w piątek późno wieczorem i wszyscy nie mogli się nacieszyć Kacperkiem a najbardziej babcia, no ale że było bardzo późno a On bardzo zmęczony to chcieliśmy go szybko wykąpać i połozyć spać no i źle zrobiliśmy, powinniśmy zrobic sobie dzień dziecka ale chciałam żeby mu się lepiej spało. Kacper wystraszył się i już w kąpieli zaczął płakać a potem nie mogłam go długo uspokoić, nowe otoczenie, dużo ludzi których praktycznie nie zna i do tego jeszcze zmęcznie. Biedaczek tak strasznie krzyczał że chyba w całym bloku go słyszeli :( w końcu oboje zasnęliśmy na łóżku. Następnego dnia już było wszystko w porządku :) Spaliśmy we trójkę na łożku bo Mały nie chciał spać w wózku, Książe spał na jednej połowce a ja z Pawłem gnietliśmy się na drugiej  :p

Na początku pogodę mieliśmy bardzo brzydką bo przez 3 dni cały czas padało i nie mogliśmy wyjść nawet na spacer :( na szczęście się wypogodziło i chociaż 2 kolejne dni spędziliśmy na spacerowaniu :) oczywiście jak trzeba było wyjeżdżać to pogoda zrobiła się na całego  :( no ale cóż poradzić. Dobrze, że Kacper chociaż troszkę zmienił powietrze i powdychał jodu.
Żałuję tylko, że nie mogliśmy pospacerować sobie po plaży tylko po promenadzie (przy plaży) bo był bardzo duży wiatr, ale wszystko odbijemy sobie jak pojedziemy w wakacje i pojedziemy dopiero wtedy jak będzie ładna pogoda.

Ten wyjazd do Ustki bardzo zbliżył nas do siebie tzn mnie i Pawła :) mimo że i tak bylismy blisko ze sobą i bardzo się kochamy to jednak będąc tam zaczeliśmy sobie wspominac czasy kiedy ja jeszcze przyjeżdżałam do niego :) wieczorami jak Kacper poszedł spać wychodzilismy sobie na randki :) na romantyczne spacery :) (w deszczu hihihi) boże jak tego mi brakowało, od 5 miesięcy nigdzie sami nie wychodziliśmy (nie licząc sklepu). Bardzo kochamy Kacperka ale potrzebujemy też trochę czasu tylko dla siebie a babcia bardzo chętnie zostawała z wnuczkiem :)

Dobrze będę kończyć moją opowieść bo Was zamęczę ;)

A i jeszcze napiszę do dziewczyn z Bydgoszczy....Dziewczyny jak Wy możecie poruszać się po mieście Warszawa w porównaniu z Bydgoszczą to jest pryszcz  ::) w tamtą strone zabłądziliśmy i źle pojechaliśmy a spowrotem mieliśmy mały wypadek :( stuknęliśmy w samochód z przodu bo facet niespodziewanie zachamował  :( naszczęście nic sie nikomu nie stało i tamten wyszedł bez szwanku więc nie trzeba było nikogo wzywać ani nic spisywać nam za to poszła lampa, ale dziękuję Bogu że nam nic się nie stało a przede wszytskim Kacperkowi, dobrze, ze akurat siedział zapięty w foteliku. Podziwiam Was, rondo za rondem i do tego moim zdaniem słabo onakowane miasto, ale Wy tam mieszkacie to napewno dla Was jest nie ma nic w tym trudnego ;)
pamiętam jak kiedyś jechałam przez Bydgoszcz z wujkiem to też zabłądziliśmy  ;D

No dobra kończe i może wkleję kilka zdjęć :)

 
Klucha We wniosku podajesz od kiedy chcesz urlop wychowawczy więc na pewno ci nie skrócą, zreszta musisz go wykorzystać to nie ma takiej mozliwości :laugh: :laugh: :laugh:

Szwagierki mojej w ciazy mam juz po dziurki w nosie, moja tesciowa jutro wyjezdza do Włoch :( :( :( i jej smutno bardzo ale mieszka ze swoja córką - moja szwagierka i powiedziała że się cieszy bo by z nią nie wytrzymała tylko za Majutkiem bedzie tęsknic bardzo
 
Klucha właśnie też się nad tym zastanawiam bo tez musze złozyć wniosek 2 tygodnie wcześniej ale chyba jak napiszemy w podaniu od kiedy chcemy zacząć urlop wychowawczy to nam nie zabiorą wypoczynkowego, bo niby z jakiej racji!!!!!
Jak coś się więcej dowiesz to daj znać.

 
dzieczyny bez obaw na 100% wam nie skrócą obczytałam się w tym temacie ;) :laugh: :laugh: :laugh:
 
reklama
Dzięki, Asiu. Ja nie byłam do końca pewna jak to jest, bo po urlopie wych to wypoczynkowy nalezy się na pewno proporcjonalnie.
Paula dam znać i podanko przesle na priva. Ale wiesz boje się rozmowy z dyrekcją. niby przed porodem nic nie mowiła na mój wych, ale jak cbyłam załatwic sobie wyp. to już nie była taka szczęsliwa.
 
Do góry