reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudnióweczki u lekarza

Mnie conajmiej dwa razy ciagu dnia :) ale ja mam chyba jakieś szczęście. Trzy ciążę i w każdej wszyscy zwalniają mi miejsce lub przepuszczają w kolejce.

Napisane na GT-I9300 w aplikacji Forum BabyBoom
ja z synkiem też nie narzekałam i mnie ludzie przepuszczali. Ale też nie na tym etapie, tylko raczej dopiero na późniejszym etapie.
 
reklama
k&sad rozumiem twoje rozczarowanie, pewnie rodzina też liczyła na dziewczynki i Ci tego życzyli. U mnie tak samo.

Ja czuję że jest dziewucha, ale pewność będę miała w poniedziałek. I też będę rozczarowana jak będzie chlopiec nie ukrywam. Rodzina także będzie załamana.
Ale jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo chłopca, takie geny od strony mojego meza.
Trudno. Będę kochać tak samo mocno, chłopaki są fajne, sama mam synka. Przynajmniej będzie fajny kompan do zabawy.
Szkoda że nie zawsze jest tak jakbyśmy chcieli.
Staraliśmy się o dziewczynke też. Sex 4 i 2 dni przed owulacją. I te dwa dni też chyba zaważyły o chłopaku. Zobaczymy.

Teraz musisz się z tym oswoić. Będzie dobrze, zobaczysz.
No u mnie było bzykanko 3 dni przed owulacją, więc też niby na dziewczynkę. Ale pewnie znowu będzie chłopczyk. Gadałam z moją mamą, że lepiej się na chłopca nastawić, żeby potem nie być rozczarowanym jak to faktycznie będzie chłopczyk, a nie wymarzona dziewczynka.
 
No u mnie było bzykanko 3 dni przed owulacją, więc też niby na dziewczynkę. Ale pewnie znowu będzie chłopczyk. Gadałam z moją mamą, że lepiej się na chłopca nastawić, żeby potem nie być rozczarowanym jak to faktycznie będzie chłopczyk, a nie wymarzona dziewczynka.

Ehhh jak to będzie... Nie wiem.
A od wczoraj znów ruchów nie czuję....
Oby wszystko było dobrze
 
Wróciłam.
Z Malenstwem wszystko dobrze, żyję, serduszko bije, kopie i kręci się jak szalone, nie lubi ucisku głowicy usg i broni sie przed nią rękami i nogami.
Przyczyny krwawien dalej nie znamy! Szyjka bardzo długa, łożysko w porządku, żadnych krwiakow. Nic zdrowa żywa ciąża...
Mam się nie martwić widząc w toalecie brązowe plamienia, bo to stara krew która kiedyś się wynaczynila ( podejrzewa że ok dwóch tyg temu jak byłam przeziębiona i mialam mocny kaszel gdzieś musiało pełna naczynko od wysiłku przy kaszlu ) i teraz organizm się jej pozbywa jak zwykłych odchodów.
Czasami tak jest! Ot co się dowiedziałam. W sumie wszystko to wiem i słyszę co wizytę. Ale wciąż się martwię.
Lekarz mnie bardzo uspokajal mówił że tak się zdarza, w środku nic się z dzieckiem złego nie dzieje i zdrowo rośnie i się rozwija. Mam być spokojna.
Oczywiście odpoczywać ile wlezie i zero sexu. ( a ostatnio kuzwa mam taką chcice, ostatni raz bzykalismy się chyba jak dziecko zrobiliśmy 4 kwietnia!!!!!)
Kuźwa zarośnie mi szparka [emoji23][emoji6][emoji6][emoji6], albo zrobię się ciasna jak dziewica [emoji23][emoji16][emoji16]
Powiedział że nie jest źle i nawet pozwolił wychodzić na spacery z meżem pod opieką.
Czyli muszę wyluzowac. Tłumaczył że czasami kobiety plamia ale to nie znaczy że serce dziecka przestało bić. Że większą krzywdę robię sobie i dziecku swoim zamartwianiem. Mam zacząć cieszyć się zdrowa ciąża. Która tylko troszkę bardziej i częściej musi być pod obserwacją. I nawet gdyby plamien nie było to też bym była częściej na wizytach i była by to ciąża wysokiego ryzyka ze względu na problemy w dwóch wcześniejszych ciazach.
Obiecal że zrobi wszystko abym donosiła zdrowe dziecko. A jak bardzo cos będzie mnie martwić to dał nr do polskiej położnej i swój nr prywatny. Gdyby coś się złego działo ( w co on absolutnie nie wierzy) mam dzwonić nawet w środku nocy.
Hymmm czyzbym trafiła na naprawdę spoko gościa i lekarza z powołania.
Kurcze po rozmowie z nim bardzo mi ułożyło.

Tak bardzo sie bałam, normalnie tak sobie wkręcilam że byłam pewna ze ciaza obumarla.

Że nawet jak mi powiedział, że cos tam między nogami widać ( chyba chłopak ale on nie jest jeszcze pewien) (niby siusiak między nogami, ale z drugiej strony jak przejechał powiedział że to może być też pepowina i sam zglupial.) to nawet smutno mi nie było. Żylam chwilą ze maleństwo moje wogole żyje.
Teraz jak ochlonelam to trochę mi przykro. [emoji17]
Kolejna wizytę mam 13 07 więc znowu napierać będę żeby zaglądał między nogi.

Tak czy siak trochę przykro ze szansę nasze na corcie zmalały, jednak mimo wszystko radość ze dziecko żyje jest większa.

Nie mam fotki i kompletnie niewiem czemu [emoji33][emoji35], ale to już nie ważne.
Wymiarów też nie znam wiem tyle że maleństwo jest wymiarowo odpowiednie do wieku ciąży.
Nie pozostało mi nic innego jak poprostu wyluzowac.

Napisane na D6503 w aplikacji Forum BabyBoom
 
K8sad powiem tak, wiem, ze jak ma sie synow to sie marzy o corce, ale ciesz sie, ze masz te pysiaki w sobie i ze sa zdrowe...tylu ludzi nie moze miec dzieci :(
Joshi Boziu co Ty masz ciagle za nerwy przez te plamienia :( nawet jesli synek to pamietaj, wazne, ze zyje, ze zdrowe!!
wiecie co, jak bylismy u ginki i male rozchylilo nozki to Tomek krzyknal o synus a lekarka mowi oj prosze pana rownie dobrze moga to byc przerosniete wargi sromowe i wiecie co??? jak zobaczylam jak sie rusza, jak serce bije to takie lzy mi polecialy, ze nagle zrozumialam, ze jestem niesamowita szczesciara, ze mam dziecko w brzuchu i ze niewazne jakiej jest plci, bo tyle na nie czekalam, takie jest dla mnie wazne!!!
 
reklama
Wróciłam.
Z Malenstwem wszystko dobrze, żyję, serduszko bije, kopie i kręci się jak szalone, nie lubi ucisku głowicy usg i broni sie przed nią rękami i nogami.
Przyczyny krwawien dalej nie znamy! Szyjka bardzo długa, łożysko w porządku, żadnych krwiakow. Nic zdrowa żywa ciąża...
Mam się nie martwić widząc w toalecie brązowe plamienia, bo to stara krew która kiedyś się wynaczynila ( podejrzewa że ok dwóch tyg temu jak byłam przeziębiona i mialam mocny kaszel gdzieś musiało pełna naczynko od wysiłku przy kaszlu ) i teraz organizm się jej pozbywa jak zwykłych odchodów.
Czasami tak jest! Ot co się dowiedziałam. W sumie wszystko to wiem i słyszę co wizytę. Ale wciąż się martwię.
Lekarz mnie bardzo uspokajal mówił że tak się zdarza, w środku nic się z dzieckiem złego nie dzieje i zdrowo rośnie i się rozwija. Mam być spokojna.
Oczywiście odpoczywać ile wlezie i zero sexu. ( a ostatnio kuzwa mam taką chcice, ostatni raz bzykalismy się chyba jak dziecko zrobiliśmy 4 kwietnia!!!!!)
Kuźwa zarośnie mi szparka [emoji23][emoji6][emoji6][emoji6], albo zrobię się ciasna jak dziewica [emoji23][emoji16][emoji16]
Powiedział że nie jest źle i nawet pozwolił wychodzić na spacery z meżem pod opieką.
Czyli muszę wyluzowac. Tłumaczył że czasami kobiety plamia ale to nie znaczy że serce dziecka przestało bić. Że większą krzywdę robię sobie i dziecku swoim zamartwianiem. Mam zacząć cieszyć się zdrowa ciąża. Która tylko troszkę bardziej i częściej musi być pod obserwacją. I nawet gdyby plamien nie było to też bym była częściej na wizytach i była by to ciąża wysokiego ryzyka ze względu na problemy w dwóch wcześniejszych ciazach.
Obiecal że zrobi wszystko abym donosiła zdrowe dziecko. A jak bardzo cos będzie mnie martwić to dał nr do polskiej położnej i swój nr prywatny. Gdyby coś się złego działo ( w co on absolutnie nie wierzy) mam dzwonić nawet w środku nocy.
Hymmm czyzbym trafiła na naprawdę spoko gościa i lekarza z powołania.
Kurcze po rozmowie z nim bardzo mi ułożyło.

Tak bardzo sie bałam, normalnie tak sobie wkręcilam że byłam pewna ze ciaza obumarla.

Że nawet jak mi powiedział, że cos tam między nogami widać ( chyba chłopak ale on nie jest jeszcze pewien) (niby siusiak między nogami, ale z drugiej strony jak przejechał powiedział że to może być też pepowina i sam zglupial.) to nawet smutno mi nie było. Żylam chwilą ze maleństwo moje wogole żyje.
Teraz jak ochlonelam to trochę mi przykro. [emoji17]
Kolejna wizytę mam 13 07 więc znowu napierać będę żeby zaglądał między nogi.

Tak czy siak trochę przykro ze szansę nasze na corcie zmalały, jednak mimo wszystko radość ze dziecko żyje jest większa.

Nie mam fotki i kompletnie niewiem czemu [emoji33][emoji35], ale to już nie ważne.
Wymiarów też nie znam wiem tyle że maleństwo jest wymiarowo odpowiednie do wieku ciąży.
Nie pozostało mi nic innego jak poprostu wyluzowac.

Napisane na D6503 w aplikacji Forum BabyBoom
Super, że się uspokoiłaś. Wiedziałam, że na pewno tak bedzie. No i super, że lekarz z powołania i taki cierpliwy jest wobec Twoich lęków.
A co do płci, to sam powiedział, że nie jest pewien. U mnie analogiczna sytuacja: niby na wizycie lekarka coś tam widziała między nogami, ale sama nie była pewna. A skoro nie była pewna, to to nic nie znaczy i wciąż takie same szanse na córcię jak i synka.
 
Do góry