No to jak wszystkie mamy podobne objawy to to chyba tak jestO z tym trzymaniem brzucha po wstaniu też tak mam, muszę chwilę odczekać zanim wstanę. Tak jakby cały ciężar małego w tym momencie zaczynal wszystko uciskać.


Ostatnia edycja:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
No to jak wszystkie mamy podobne objawy to to chyba tak jestO z tym trzymaniem brzucha po wstaniu też tak mam, muszę chwilę odczekać zanim wstanę. Tak jakby cały ciężar małego w tym momencie zaczynal wszystko uciskać.
Mnie badali podobnie jak leżałam na oddziale, coś strasznegoRównież bolało mnie podbrzusze jak na okres, dodatkowo lekko brudzilam na brązowo wiec pewnie szyjkę trochę podrażnili (co jest normalne, ona teraz jest bardzo ukrwiona, wrażliwa itp.). Ja nie zauważyłam, żeby po badaniu lekarz miał palec we krwi - ale nie patrzyłam, bo podczas badania w moje krocze gapilo
Się 6 osób i nie chciałam patrzeć w ich stronę
A dlaczego leżysz w szpitalu ?
Kurde szlag mnie trafia jak sobie mysle, ze to nasza intuicja czesto ratuje sytuacja a nie lekarze... nawet z tym glupim cisnieniem... pomiar jest wpisywany do karty i nawet wystarczyloby zeby rzucili haslo "prosze mierzyc regularnie cisnienie w domu". Ja okolo 12 tygodnia zaczelam goraczkowac, zrobilam crp wyszlo 60, dostalam antybiotyk a samopoczucie ni w zab lepsze. Nagle z 60 zrobilo sie 150 a w jednym szpitalu patrzyli na mnie jak na wariatke symulantke a ledwo na nogach stalam. W drugim mnie przyjeli na oddzial bo nie dalam za wygrana, wiedzialam, ze jest bardzo zle bo to czulam. Testowali na mnie 3 rozne antybiotyki zanim cos drgnelo. Spedzilam tam ponad tydzien. Szkoda tylko, ze musialam rekami i nogami sie zapierac na ip zeby mnie nie odeslali do domu... sama jestem, ze tak powiem "z branzy" ale to jak nasza ochrona zdrowia wyglada wola o pomste do nieba.To jest nie do pomyślenia co Ty piszesz. Jak dobrze że Twoja matczyna intuicja zadziałała i pojechałaś do szpitala. Masz silnego małego mężczyznężyczę wam jak najlepiej dużo zdrowia!
Nie No, jasne, ze lepiej poleżeć pare dni w szpitalu co Ciebie i małego zbadają na spokojnie niż potem pluc sobie w twarz, ze można było czegoś unikaćOd badania też plamie na brązowo.
Moja lekarka chce mnie zdiagnozować w kierunku ryzyka stanu przedrzucawkowego.
Ostatni tydzień skakało mi ciśnienie i puchłam trochę, miałam też mdłości i dwa razy wymiotowałam, ale wydaje mi się, że to akurat od żołądka bo mnie straszne zgagi męczyły. Teraz już się czuję dobrze, od piątku ciśnienie się uregulowało i ogólnie jestem w dobrej formie, ale w sobotę wyszły mi źle wskaźniki nerkowe, wczoraj powtórzyłam i jest lepiej, ale nadal ponoć niezadowalająco.
W sumie to takie „chuchanie na zimne” i najpierw się złościłam, że wole sobie pójść prywatnie powtórzyć badanie i mieć spokój, ale jak teraz czytam historię @Neliel to może jednak ta nadgorliwość nie jest zła.
Miałam dodatni gbs, wody odeszły już w szpitalu, nie zdążyli podać antybiotyku. Zrobili tylko badanie dziecku po porodzie, wszystko jest okSiedzę i wyjetak się boję. Musiałam coś zjeść. Tak uważalam żeby wszytko było dobrze. Już nic nie czytam żeby się nie dołować...
Nie umiem się uspokoić
Ja powiem tak- powiedzmy, ze również z branży i nie waham się używać znajomosci jeśli chodzi o służbę zdrowia. Sama wiem jak to funkcjonuje, jakie są nadużycia, jak można niektóre rzeczy przeskoczyć za pomocą innych znajomych i może zle to zabrzmi, ale w ciąży nawet się nie zastanawiam czy wypada czy nie wypada korzystać z „tylnych wejść” jeśli sytuacja tego wymaga.Kurde szlag mnie trafia jak sobie mysle, ze to nasza intuicja czesto ratuje sytuacja a nie lekarze... nawet z tym glupim cisnieniem... pomiar jest wpisywany do karty i nawet wystarczyloby zeby rzucili haslo "prosze mierzyc regularnie cisnienie w domu". Ja okolo 12 tygodnia zaczelam goraczkowac, zrobilam crp wyszlo 60, dostalam antybiotyk a samopoczucie ni w zab lepsze. Nagle z 60 zrobilo sie 150 a w jednym szpitalu patrzyli na mnie jak na wariatke symulantke a ledwo na nogach stalam. W drugim mnie przyjeli na oddzial bo nie dalam za wygrana, wiedzialam, ze jest bardzo zle bo to czulam. Testowali na mnie 3 rozne antybiotyki zanim cos drgnelo. Spedzilam tam ponad tydzien. Szkoda tylko, ze musialam rekami i nogami sie zapierac na ip zeby mnie nie odeslali do domu... sama jestem, ze tak powiem "z branzy" ale to jak nasza ochrona zdrowia wyglada wola o pomste do nieba.
Ja po tej sytuacji przestalam sie szczypac i jesli musze zaliczyc szpital to wybieram taki w ktorym kogos mam.Ja powiem tak- powiedzmy, ze również z branży i nie waham się używać znajomosci jeśli chodzi o służbę zdrowia. Sama wiem jak to funkcjonuje, jakie są nadużycia, jak można niektóre rzeczy przeskoczyć za pomocą innych znajomych i może zle to zabrzmi, ale w ciąży nawet się nie zastanawiam czy wypada czy nie wypada korzystać z „tylnych wejść” jeśli sytuacja tego wymaga.
To jest cholernie przykre, ale prawdziwe, ze albo masz znajomosci albo znasz swoje prawa, które musisz sama wyegzekwować, bo inaczej zbywają Cię, maja gdzieś, wyśmiewają - ile nerwów przez to stracisz to tylko ty wiesz
Chore, po prostu chore
Nie No, jasne, ze lepiej poleżeć pare dni w szpitalu co Ciebie i małego zbadają na spokojnie niż potem pluc sobie w twarz, ze można było czegoś unikać
Kurczę mi tez pare tygodni temu spuchła twarz i pare razy nad ranem paluchy, nie zmierzyłam sobie wtedy ciśnienia…myślałam, ze to normalne w tym staniemam nadzieje, ze niczego nie przeoczyłam kurde. A biało Ci wyszło w moczu? Bo chyba w stanie przedrzucawkowym wychodzi