Mam termin na 29.12., więc jesteśmy w identycznym momencie ciąży. Również stresuje się, szczególnie, że nic mi nie jest- tzn. nie mam oprócz delikatnego brzucha, dużych piersi i zgagi większych symptomów ciąży. Ruchów dziecka długo nie będę czuć, ponieważ łożysko mam na przedniej ścianie. Wiem, że ciąża po poronieniu jest mega stresem- ja poroniłam 3 razy. Staram się myśleć pozytywnie- przecież robię wszystko, aby było dobrze. Niby takie proste zdanie, ale każda musi w to uwierzyć. Że w końcu będzie dobrze, i że to dziecko w brzuchu się urodzi całe i zdrowe. Wiesz co mnie pociesza? Po 13 tygodniu ryzyko utraty wynosi 1%. I tego się trzymam. Wiem, że będę w tych 99%