reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2021

Ja w pierwszej ciąży poinformowałam rodziców po prenatalnych jak już byłam ponad 3msce w ciąży i dość ciężko mi się czekało ale fakt że mam niedoczynność tarczycy to bałam się coś mówić wcześniej. Teraz a kolei byłam tak bardzo podekscytowana że powiedziałam z mężem naszym rodzicom po pierwszym USG potwierdzającym ciążę więc byłam jakoś 5+6tc. Moi rodzice się mega cieszą tak samo ze strony mojego męża, moja siostra jest też w ciąży i rodzi we wrześniu ❤️
U mnie podobnie, też poinformowałam po pierwszym usg. Chociaż poinformowałam to trochę za duże słowo, moi rodzice jak mnie zobaczyli to sami od razu zapytali czy w ciąży nie jestem :D Nie widziałam sensu żeby zaprzeczać. Tata jak usłyszał potwierdzenie to się wzruszył 😄
 
reklama
Ja bym swoich poinformowała po genetycznych i po 13 tygodniu no ale wyszło jak wyszło. Pierwsze dziecko robi wow w rodzinie, każde następne już jest bez większej spiny. Poprzednio w 12 tc wyszło samo bo moja dentystka się wygadała. A prosiłam żeby nic nie mówiła mojej bratowej ani bratu. No to powiedziała siostrze mojej bratowej. Mama zadzwoniła zapytać czy to prawda.
 
Dziewczyny ile czasu jesteście tu już na forum? W którym tygodniu ciąży jesteście? Ja byłam na innym forum od początku ale tam nikt nic nie pisze i jest bardzo mało osób.
Mi administratorka prywatnej grupy napisała że fakt że dołączyłam dopiero teraz to nie przyjmie mnie do grupy prywatnej tylko mam sobie tutaj pisać:) może kiedyś mnie tam zaakceptuje, szkoda tylko że nie można być częścią społeczności z którą się utożsamiam tylko dlatego bo nie ma mnie tu od zeszłego miesiąca. Anyway, mam nadzieję że zostaniecie tu i razem będziemy mogły się wspierać. Ja od kilku dni czuję się znacznie lepiej, i chyba zaczyna mi się pojawiać lekko brzuch!
szkoda ze Cię tam nie przyjęli myślałam ze nie ma żadnych kryteriów do przyjmowania.
 
Emilia a gdzie w Holandii mieszkasz?? Ja wcześniej mieszkałam we Francji i też tam niedługo wrócę, po porodzie na pewno , mam nadzieję że w przyszłym roku. W którym jesteś tygodniu?
ja mieszkam jakieś 20km od Rotterdamu w Maassluis. To lubisz zmieniać tak miejsce zamieszkania czy po prostu jesteś zmuszona swoją sytuacja? Dzisiaj ostatni dzień 12 tygodnia 😊. Brzuszek już trochę widać, co bym nie zjadła to zaraz mi go wypycha 😊
 
Po dłuższym czasie nieobecności :) chciałam poinformować moje drogie pomocne kobiety ❤️ u nas termin na 14.12 .
Mdłości ciąg dalszy wizyta u lekarza w poniedziałek a ja już się doczekać nie mogę cały czas myślę czy wszystko ok ☺️ . Dużo zdrówka dla każdej z was :*
 
Ja wczoraj byłam na badaniach krwi i robiłam nipt test.
Od wczoraj mam ból głowy i już niewiem jak się go pozbyć 😔
Co do poinformowania o tym rodziny to jakoś mi się zupełnie nie spieszy. Nie chce mi się słuchać ciagle ze mam na siebie uważać. Najchętniej to położyli by mnie w łóżku i nie pozwolili na nic 🙈
 
reklama
Mam takie wyrzuty sumienia przez to co jem... sam syf. Fast food, słodycze, napoje słodzone ( właściwie to cukier do picia xD) i to coraz częściej. 3 lata temu schudłam 20kg, z 74 na 54kg, jadłam zdrowo, chodziłam na siłownie a jak nie to zawsze jakaś inna aktywność. Od 1,5 roku znowu zaczęłam jeść g*wna i mniej się ruszać, a teraz to już maksymalnie przeginam. Chyba dałam sobie przyzwolenie na to bo jestem w ciąży. Ale nie mogę się zebrać żeby zacząć jest zdrowo :( dzisiaj to już mam kryzys. Cały czas o tym myśle wiec jedzenie mi nie poprawia wcale humoru, a jednak żre. 🤨 nie mam nawet pomysłu na zdrowe żarełko, wszystko mi wyszło z głowy. Mój mózg nie chce tego jedzenia 😄 już nawet nie chodzi aż tak bardzo o tą wagę, ale o jakoś tego jedzenia. Czuje się jak śmietnik.
 
Do góry