reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2021

Niestety doświadczenie. Ja w poprzedniej ciąży miałam mierzone -98 za wolno. Tydzień później n IP - zarodek nie urósł i babka, która mnie badała tylko spojrzała na USG i też mówi że 90 uderzeń, tydzień później już było po wszystkim :(. W tej ciąży z kolei na IP tylko popatrzyła i wpisała 155 uderzen, też nikt nic nie mierzył.
Ja jeszcze mam jakąś nadzieje na cud.
 
reklama
Dziękuje Ci bardzo ♥️ Ja już bym chciała, żeby był poniedziałek. Myśle sobie, ze skoro tydzień temu serduszko wolno biło, dzisiaj niby tez wolno bije ale bije to malec ma chęć walki o życie. Przecież w ciągu tygodnia jeśli byłoby na prawdę źle to myśle, ze dzisiaj by serduszko już nie biło.
Przykro mi to mówić, ale ja się też tak łudziłam :( U mnie serduszko biło 2 tygodnie. Niestety jak bije za wolno to są jakieś wady, przykre ale lepiej że skończyło się tak jak skończyło. Zdecydowanie nie chcę chorego dziecka - nie dałabym sobie rady do tego obciazylabym w przyszłości swoje zdrowe dzieci, teraz u mnie na razie wszystko wygląda dobrze- jutro wizyta i będę wiedziała na 100% bo będzie 6+6 albo 7+0 wg moich obliczeń i dopiero lekarz mi powie jakie są rokowania. Ale jestem dobrej myśli. Łyżeczkowanie miałam na początku grudnia. Trzymaj się, jakby się nie skończyło to nie mamy na to zadnego wpływu.
 
Dziewczyny a jak jest u was ze spaniem na brzuchu ? Ja uwielbiam ale teraz tak bezpośrednio na nim spać nie mogę bo mam wrażenie że mi coś przeszkadza 😁albo to świadomość że mam malutka fasolkę i nie chce jej gnieść 😁
 
Dziewczyny a jak jest u was ze spaniem na brzuchu ? Ja uwielbiam ale teraz tak bezpośrednio na nim spać nie mogę bo mam wrażenie że mi coś przeszkadza 😁albo to świadomość że mam malutka fasolkę i nie chce jej gnieść 😁
Śpię normalnie na brzuchu. Staram się na boku ale całe życie spałam na brzuchu i ciężko mi się od razu przestawić
 
Współczuję i wiem co czujesz. Niestety jesteśmy z mężem w takiej samej sytuacji. Też nie wiem co zrobimy z Olusiem (naszym pierwszym dzieckiem) gdy mnie trzeba będzie zawieźć do lekarza. Nie mamy nikogo w pobliżu, a choćby nawet byli blisko to i tak nie bardzo można na nich liczyć. Moja mama, nie uwierzycie, nie potrafi zająć się 3-letnim dzieckiem (nie wiem jak nas wychowała...), za to teściowa prawie nie chodzi.
Także, żeby mieć z kim choć na chwilę dziecko zostawić, to musiałabym Olusia odchować do dorosłego wieku 🤔.
Skąd jesteś? Ja mieszkam w okolicach Wołomina. Jeśli niedaleko, tomoge zająć się Waszym dzieckiem a Wy wyskoczycie na rocznicową kolację 😁
Widzę że wiele nas z takim problemem. Moja mama ma SM, nie ma szans żeby pomogła w czym kolwiek, ojciec jest alkoholikiem i mieszka w Niemczech aktualnie. Teściowa była złota kobieta ale zmarła na białaczkę w wieku 55lat i nie dozyła naszej najstarszej córki, teść po ślubie z nową kobietą ma nas w D... Ale swoimi dziećmi się też nigdy nie zajmował. 1 raz wziął córkę na tydzień - syn po porodzie wylądował na oiomie, były wakacje - córki przedszkole zamknięte a mąż mysial na tydzień w delegację jechać. Ja musiałam jechać do szpitala na 2h dziennie ale nie mogłam tam zabrać starszej córki więc mąż po prostu zapanował córkę i zawiózł do teścia- musisz i koniec. Postawił przed faktem dokonanym. To był jedyny raz kiedy ktokolwiek nam pomógł przy dzieciach - córka ma teraz 8 lat. Do porodu syna córkę zbudzilismy w nocy i zaczęliśmy zbierać ale urodziłam w domu, więc poszła spać po przywitaniu z bratem - do szpitala pojechałam kartką sama🙈🤦‍♀️.
 
Dziewczyny a jak jest u was ze spaniem na brzuchu ? Ja uwielbiam ale teraz tak bezpośrednio na nim spać nie mogę bo mam wrażenie że mi coś przeszkadza 😁albo to świadomość że mam malutka fasolkę i nie chce jej gnieść 😁
Mi też coś przeszkadza, jak leżę na brzuchu. Na boku puchną mi nogi, muszę wkładać poduszkę między nie. I ciężko mi znaleźć dogodną pozycję
 
Czułam że czegoś nie doczytałam. To może owulację miałaś później 🤔 albo po prostu lekarz konował zmierzył maleństwo byle jak i tylko zamęt wprowadził . Wierzę że wszystko będzie dobrze 😊
Ja już chyba nie umiem wierzyć :( gdzie nie czytam dziewczyny z małym tętnem zarodka są już po łyżeczkowaniu. A u nas było tylko 55 w 6+1 (30.04 miałam wizytę) wczoraj na sor tez niby niskie tętno ale lekarzowi nie chciało się mierzyć... bo stwierdził, ze to się ciężko mierzy i zmierzył zarodek a niby ma tyle samo wielkości co na mojej wizycie 30.04
 
Dziewczyny a jak jest u was ze spaniem na brzuchu ? Ja uwielbiam ale teraz tak bezpośrednio na nim spać nie mogę bo mam wrażenie że mi coś przeszkadza 😁albo to świadomość że mam malutka fasolkę i nie chce jej gnieść 😁
Ja śpię na polbrzuchu z podkuloną jedną nogą, nie mogę już płasko na brzuchu bo lędźwiach zaczynają mnie bolec i czuje jak coś mi na jelita napiera, ogólnie coraz gorzej, iedlugo planuje kupić poduche ciążową do spadną na boku
 
reklama
Ja już chyba nie umiem wierzyć :( gdzie nie czytam dziewczyny z małym tętnem zarodka są już po łyżeczkowaniu. A u nas było tylko 55 w 6+1 (30.04 miałam wizytę) wczoraj na sor tez niby niskie tętno ale lekarzowi nie chciało się mierzyć... bo stwierdził, ze to się ciężko mierzy i zmierzył zarodek a niby ma tyle samo wielkości co na mojej wizycie 30.04
Mówi się że nadzieja umiera ostatnia i ja w to wierzę poprzednią ciążę miałam zagrożoną i raz w nocy mocno zaczęłam krwawić było mnóstwo krwi byłam przekonana że poroniłam pojechałam na sor tam się okazało że to krwiak pękł a dzidzia ma się dobrze, Staś ma dziś 2,5 roku . Wtedy dla mnie to był cud 😊 mam nadzieję że dla ciebie też i twojego maleństwa też się wszystko dobrze skończy 😊 nie trać wiary 🤗
 
Do góry