Bardzo mi przykro, trzymaj się mocno <3 <3 <3No i niestety żegnam się z wami dziewczynki. O 17 zaczęłam krwawic . Już po wszystkim. Trzymam za Was wszystkie kciuki aby wasze fasolki rosły zdrowo ❤❤❤❤❤❤❤
reklama
MaDzIAaaaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Październik 2020
- Postów
- 2 341
Zgadzam się !!!! Lekarz powiedział mi że ciąża to ma być ciąża, zdrowe dziecko samo sie utrzyma.Patiiii ma rację leżały w szpitalu na oddziale z dziewczyną lat 41 pierwsze dziecko i plamila przez miesiąc!! Urodziła zdrową córeczkę, moja koleżanka z sali była po invitro o miał duży krwiak podkosmówkowy, ona wręcz krwawiła, urodziła zdrowego chłopca.
A ja poroniłam bo moje dziecko miało nieprawidłową budowę.
Co więcej moja kuzynka była w ciąży bliźniaczej, jedno dzieciątko poroniła około 10 tygodniu drugiej dziś ma rok.
Bratowa, duży torbiel na jajniku i mięśniak macicy. Torbiel pękła w trakcie ciąży, krwawiła, dziś jej synek na 2,5 roku.
Gdy dziecko jest zdrowe utrzyma się i szczęśliwie urodzi.
Czyli różnica prawie taka sama jak u mnieU mnie to samo aplikacje nawet dwie pokazują 8+4 a według lekarza jestem w 7
Aniastaraczkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Kwiecień 2021
- Postów
- 183
Wiem co czujesz, sierpień w zeszłym roku był dla mnie tez bardzo smutny ... jeszcze będzie dobrze Kasia :*No i niestety żegnam się z wami dziewczynki. O 17 zaczęłam krwawic . Już po wszystkim. Trzymam za Was wszystkie kciuki aby wasze fasolki rosły zdrowo ❤❤❤❤❤❤
trzymam mocno kciuki, No musi być dobrzeWidzę, że dzisiaj na forum wiele smutnych informacji - przytulam Was wszystkie, Dziewczyny, bardzo mocno i współczuję z całego serducha strat. Na pewno jeszcze będzie dobrze <3
Ja też dzisiaj jestem bardzo smutna i nastawiam się na różne opcje Ale zacznę od początku: w ostatni czwartek byłam na pierwszym USG. Z OM wychodziło mi 6+7, a na badaniu wyszło, że 5+5, ale było w opisie "echo żywego zarodka", 2,1 mm, jeszcze bez serduszka. Pani kazała mi wrócić za 7-10 dni. Mniej więcej w tym samym czasie pojawiły się u mnie brązowawe plamienia, więc lekarka (randomowa, z enel-medu) kazała mi brać Duphaston raz dziennie. Nagle wczoraj wieczorem przerodziło się to w krwawienie, nie jakieś ogromnie, ale jednak już żywa krew, więc się bardzo zestresowałam i przyspieszyłam to drugie USG - byłam na nim dzisiaj, czyli po 6 dniach od ostatniego. Normalnie planowałam być później zgodnie z zaleceniem, ale na teleporadzie kazano mi pilnie zrobić USG, zresztą dzisiaj też krwawiłam. No i tu przechodzę do clue sprawy. Trafiłam do tragicznej kobiety. Zrobiła mi USG przez brzuch + TV i przez te 10 minut przyglądania się jedyne co powiedziała to: "no ja tu nie widzę pracy serca". Potem się ubrałam, przychodzę do jej stolika, już oczywiście płaczę, a ona: proszę poczekać, najpierw muszę wszystko opisać. I kolejne 5 minut ciszy, która mnie zabijała. W końcu mówi: no mamy tu trudności. Ale nie umiała mi powiedzieć jakie. Na pytanie co jest przyczyną krwawienia, powiedziała: nie wiem, a jak spytałam, czy zarodek może jeszcze być za młody na usłyszenie <3, ona rzecze: "nie słyszałam serca, nie będę pani nic obiecywać". Kazała i brać Duphaston 3 x dziennie, zrobić jutro betę i iść na konsultację. A na odchodne mówi: sama pani mieszka? mówię, że z mężem, a ona: to niech mąż przy pani będzie, bo jak się pojawi duże krwawienie to ktoś musi zawieźć do szpitala.
Wyszłam taka zaryczana, że aż się zanosiłam. Badanie zamiast mnie uspokoić, pogorszyło obawy. Ja rozumiem, że lekarz nie jasnowidz i nie może nic obiecywać, ale nie powinien snuć najgorszych scenariuszy, skoro sam nic nie wie...
Teraz nie wiem co mam myśleć... Zarodek urósł, bo z 2,1mm po 6 dniach ma 3,4mm. Napisane jest na wydruku 6+0, więc moze być faktycznie za młody na <3 ale z drugiej strony po 6 dniach "postarzał się" wg badań tylko o 3 dni. Jestem tym strasznie zdołowana.
Mam dosyć konowałow i chamów z enel-medu. Jutro idę prywatnie do upatrzonej lekarki ze świetnymi opiniami. Zaniosę jej wszystkie badania i będę słuchać już tylko jej. Wiem, że też może nie mieć klarownych informacji, ale przynajmniej potraktuje mnie jak człowieka i opowie jakie są opcje, w którą stronę to wszystko może się potoczyć. Trzymajcie kciuki za mojego Fasola
Ja mam 30 lat i dostałam skierowanie na badania prenatalne że względu na wcześniejsze poronienie, lekarz mi powiedział że mi się należy... Mam 28 maja.. Ja zadzwoniłam do tej kliniki że mam skierowanie, kilka danych Pani ode mnie chciała i kazała zabrać ze sobą kartę ze szpitala dotyczącą tego poronienia...Witajcie, u mnie 9+4. Ost wizyta 26.04 malenstwo prawie 2 cm :-) 27.05 mam badania prenatalne i ew test Pappa. I tu pojawia się moje pytanie, dostałam skierowanie od lekarza (chodzę prywatnie, ale przychodnia przyjmuje również na NFZ) jest na nim pieczątka przychodni z nr umowy z NFZ oraz kod Z35. Umówiłam na badanie prywatnie koszt pakietu 640 zł i teraz się zastanawiam czy z tym skierowaniem nie przysługują mi badania na NFZ.
Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamuśki :-)
M
Ma_k
Gość
Nie jest dobrze, dwa dni temu karetka mnie zabrała do szpitala, cały czas leżę pod tlenem.
Zdrówka!Nie jest dobrze, dwa dni temu karetka mnie zabrała do szpitala, cały czas leżę pod tlenem.
To COVID?
Ewelina:)
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Kwiecień 2021
- Postów
- 806
Zdrówka kochana, żebyś jak najszybciej przechorowała to cholerstwo i była już bezpieczna w domku!Nie jest dobrze, dwa dni temu karetka mnie zabrała do szpitala, cały czas leżę pod tlenem.
reklama
Paradoksalna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 13 Kwiecień 2021
- Postów
- 1 890
Dużo zdrowia!Nie jest dobrze, dwa dni temu karetka mnie zabrała do szpitala, cały czas leżę pod tlenem.
Podziel się: