Grudniowe mamy 2021

[Kwiatuszek4]

Witam nowe dziewczyny to może ja tez powiem jak to u mnie było. Starałam się z pół roku aż w końcu troszkę sie zdemotywowalam, byłam smutna, i myślałam ze w bliskim czasie się nie uda, aż nagle wielkie zdziwienie ze chyba się uda czekam właśnie na wyniki bety (troszkę niedobrze zrobiłam bo będę porównywać do piątkowego wyniku ale może coś ten wynik pokaże )
Pozdrawiam was cieplutko i trzymam kciuki za nas wszystkie

Trzymam mocno kciuki aby się udało Ja nie miałam problemu zajściem ale gorzej z utrzymaniem. Teraz biorę luteine myślę że wszystko będzie dobrze.

 

[Czarna 36]

o jak miło ze mnie ktoś jeszcze tutaj pamięta tak się cieszę ze dotrwałaś bezpiecznie do końca , u mnie to będzie już ost próba co ma być to będzie trzymaj się tam i pozdrów na wątku inne kobietki

Jasne,ze pamiętamy i mocne kciuki trzymamy
Ja jeszcze w dwupaku,ale juz 37 tc+5 więc luzik.
Trzymaj się cieplutko i oczywiście Przekażę pozdrowionka

 

[Cywil87]

U mnie to chyba cud.. lekarz przy wyniku hba partnera 37procent (norma to 80) mówił żeby nastawić się na in vitro bo szansę na naturalną ciążę marne..a teraz czekam na wyniki beta HCG

 

[Ewelina @]

U mnie to chyba cud.. lekarz przy wyniku hba partnera 37procent (norma to 80) mówił żeby nastawić się na in vitro bo szansę na naturalną ciążę marne..a teraz czekam na wyniki beta HCG

Tez znam takie przypadki gdzie ludziom mało wróżyli a wyszło cudownie

 

[Hola*]

No i mam wynik. W piątek było 1226 a dziś po 4 dniach jest 7545 wiec myśle ze narazie jest ok. No i czekam na wasze relacje myśle kiedy umówić się na wizytę bo wtedy będę już spokojniejsza, nie chce pójść za wczesnie ale wiadomo chciałabym już teraz .. albo przyszły wtorek albo czwartek. Jak myślicie kiedy będzie coś widać, Moze byc 6 tydzień ? Tzn za tydzień będę w trakcie 7 a 6 skończony

 

[Ewelina @]

No i mam wynik. W piątek było 1226 a dziś po 4 dniach jest 7545 wiec myśle ze narazie jest ok. No i czekam na wasze relacje myśle kiedy umówić się na wizytę bo wtedy będę już spokojniejsza, nie chce pójść za wczesnie ale wiadomo chciałabym już teraz .. albo przyszły wtorek albo czwartek. Jak myślicie kiedy będzie coś widać, Moze byc 6 tydzień ? Tzn za tydzień będę w trakcie 7 a 6 skończony

No ja myślałam żeby iść tak koło 7-8 tyg ale moje ciąże są zawsze podwyższonego ryzyka itd muszę brać kupę leków nawet zastrzyki w brzuch codziennie , żeby łożysko się nie odklejało, do tego zawsze chodziłam do mojej miejscowości do ginekologa ale po ost poronieniach tak mi zaszedł za skore on jest ordynatorem w szpitalu i on mnie źle wylyzeczkiwal , wdało się zakarzenie potem kolejne po prostu tego nikomu nie życzę dlatego będę jeździła do innego co jest 30 km dalej tez prywatnie

 

[Atena91]

u nas tutaj chyba każdy liczy ze będzie już dobrze wiec innych myśli nie zbieramy jesCze raz Gratulacje

Dziękuję;*

 

[Atena91]

No i mam wynik. W piątek było 1226 a dziś po 4 dniach jest 7545 wiec myśle ze narazie jest ok. No i czekam na wasze relacje myśle kiedy umówić się na wizytę bo wtedy będę już spokojniejsza, nie chce pójść za wczesnie ale wiadomo chciałabym już teraz .. albo przyszły wtorek albo czwartek. Jak myślicie kiedy będzie coś widać, Moze byc 6 tydzień ? Tzn za tydzień będę w trakcie 7 a 6 skończony

Jak jest beta powyżej 1000 to już powinno być widac pęcherzyk , ale lepiej chwilkę poczekaj to będzie biło serduszko i będziesz duuuuuzo spokojniejsza

 

[mummois]

No ja myślałam żeby iść tak koło 7-8 tyg ale moje ciąże są zawsze podwyższonego ryzyka itd muszę brać kupę leków nawet zastrzyki w brzuch codziennie , żeby łożysko się nie odklejało, do tego zawsze chodziłam do mojej miejscowości do ginekologa ale po ost poronieniach tak mi zaszedł za skore on jest ordynatorem w szpitalu i on mnie źle wylyzeczkiwal , wdało się zakarzenie potem kolejne po prostu tego nikomu nie życzę dlatego będę jeździła do innego co jest 30 km dalej tez prywatnie

Ja też jestem po przejściach.
Na razie podchodzę z dystansem. Staram się żyć normalnie i o tym nie myśleć, żeby się nie wkręcać

 

[Ewelina @]

Ja też jestem po przejściach.
Na razie podchodzę z dystansem. Staram się żyć normalnie i o tym nie myśleć, żeby się nie wkręcać

czyli mamy identycznie będzie co ma być