reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2021

Wiedziałam, ze już po ❤️😘 gratulacje szczesciaro 😊
W twoim nawet znieczulenie jest? Ja o tym mogę pomarzyć 😣
Odpoczywajcie, należy Wam się ♥️
Trafiła mi się położna która sama mnie namawiała :) i moja gin też pomogła i dzięki Bogu była anastezjolog...

Edit: znieczulenie miałam do 7-8 cm. Domagałam się jeszcze ale już parcie się zaczynało ;)
 
reklama
Dziewczyny Szymon jest już z nami. Urodził się o 19.20
4140 i 56 cm.
Teraz jestem szczęśliwa ale było ciężko.
Moja gin czuwała i wszystko przyspieszała. Po 10 już miałam przebity pęcherz płodowy. O 11 skurcze byly już nie do wytrzymania i jak usłyszałam że jest 4 cm to się załamałam. Dzięki Bogu dostałam znieczulenie i do 9 cm byłam na znieczuleniu. Potem znowu jazda , momentami myślałam że to jest mój koniec i nie dam rady. Miałam super położne i męża.
Jestem już szczęśliwa. I mimo że było ciężko to wszystko jest to wytrzymania.

@Sylwestrowa i @Sylwia92 trzymam za Was kciuki i za pozostałe mamusie też. Jutro się odezwę bo dziś jeszcze nie wiem co się stało ;)
Gratulacje ❤️❤️ jak pięknie! Dużo zdrówka dla Was!
 
I moje przepowiadające jednak przepowiadającymi nie były.
Już syczałam z bólu, a na ktg nic się nie pisało. Lekarz zbadał, stwierdził, że jeszcze nie zaczęłam rodzić. Chwile potem miałam już skurcze co 3min i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Na porodówkę trafiłam tylko dzięki położnej z oddziału, w sumie wbrew woli lekarza. Okazało się, że już mam 9cm rozwarcia!
Na porodówce byłam o 1, 1:25 dołączył mąż, a 2:25 urodziła się nasza Kalina.
3230 g, 57 cm.
Miała być małym dzieckiem i przez ostatni miesiąc cały czas podawano mi wagę 2700-2800. Wiem, że wielkoludem nie jest, ale jednak różnica widoczna.
Tak więc dziewczyny, trzymam za Was kciuki! Ufajcie sobie, bo gdyby nie to, to urodzilabym chyba sama w tej covidowej izolatce i jeszcze zrobiła krzywdę albo dziecku albo sobie.
Ból był, zwątpienie w swoje możliwość też. Byłam umęczona całym dniem skurczy, gdzie wszyscy mówili, że nawet nie zaczęłam.
Ale już godzinę po wszystkim, byłam w stanie powiedzieć „wcale nie było tak źle” 😄
Dużo zdrowia dla wszystkich!
 
Najwiekszy tchórz na tym forum za niedługo ma jechać na porodówkę na oxy 😬 Nic nie spałam w nocy, teraz jeszcze na głodzie, wiec nie wiem skąd mam mieć siły by znieść skurcze a może i poród.
Jestem przerażona, te ich badania rozwarcia bolą w cholerę a gdzie tu do porodu 😣
Boże, trzymajcie kciuki!
 
I moje przepowiadające jednak przepowiadającymi nie były.
Już syczałam z bólu, a na ktg nic się nie pisało. Lekarz zbadał, stwierdził, że jeszcze nie zaczęłam rodzić. Chwile potem miałam już skurcze co 3min i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Na porodówkę trafiłam tylko dzięki położnej z oddziału, w sumie wbrew woli lekarza. Okazało się, że już mam 9cm rozwarcia!
Na porodówce byłam o 1, 1:25 dołączył mąż, a 2:25 urodziła się nasza Kalina.
3230 g, 57 cm.
Miała być małym dzieckiem i przez ostatni miesiąc cały czas podawano mi wagę 2700-2800. Wiem, że wielkoludem nie jest, ale jednak różnica widoczna.
Tak więc dziewczyny, trzymam za Was kciuki! Ufajcie sobie, bo gdyby nie to, to urodzilabym chyba sama w tej covidowej izolatce i jeszcze zrobiła krzywdę albo dziecku albo sobie.
Ból był, zwątpienie w swoje możliwość też. Byłam umęczona całym dniem skurczy, gdzie wszyscy mówili, że nawet nie zaczęłam.
Ale już godzinę po wszystkim, byłam w stanie powiedzieć „wcale nie było tak źle” 😄
Dużo zdrowia dla wszystkich!
No wspaniale! Gratulacje dla Ciebie i zdrówka dla was ❤️ już za niedługo będziecie w domu ❤️
 
Najwiekszy tchórz na tym forum za niedługo ma jechać na porodówkę na oxy 😬 Nic nie spałam w nocy, teraz jeszcze na głodzie, wiec nie wiem skąd mam mieć siły by znieść skurcze a może i poród.
Jestem przerażona, te ich badania rozwarcia bolą w cholerę a gdzie tu do porodu 😣
Boże, trzymajcie kciuki!
To zjedz coś chociaż! Spokojnie adrenalina zrobi swoje i siły się znajdą.
Ja też się zawsze zastanawiam że mnie tak badania bolą to ci to będzie jak będzie poród.
Trzymam kciuki i czekam na info! Powodzenia ❤️
 
Najwiekszy tchórz na tym forum za niedługo ma jechać na porodówkę na oxy 😬 Nic nie spałam w nocy, teraz jeszcze na głodzie, wiec nie wiem skąd mam mieć siły by znieść skurcze a może i poród.
Jestem przerażona, te ich badania rozwarcia bolą w cholerę a gdzie tu do porodu 😣
Boże, trzymajcie kciuki!
Trzymamy ♥️ myślę, że jak będziesz słaba to podadzą Ci kroplówkę z glukozą, ale adrenalina i tak zrobi swoje i siły znajdziesz w odpowiednim momencie 😉 Ja przeżywam te wasze porody, jakbym sama rodziła znowu 😀 Pamiętaj już jesteś bardzo blisko spotkania z maluszkiem 🥰
 
reklama
I moje przepowiadające jednak przepowiadającymi nie były.
Już syczałam z bólu, a na ktg nic się nie pisało. Lekarz zbadał, stwierdził, że jeszcze nie zaczęłam rodzić. Chwile potem miałam już skurcze co 3min i nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Na porodówkę trafiłam tylko dzięki położnej z oddziału, w sumie wbrew woli lekarza. Okazało się, że już mam 9cm rozwarcia!
Na porodówce byłam o 1, 1:25 dołączył mąż, a 2:25 urodziła się nasza Kalina.
3230 g, 57 cm.
Miała być małym dzieckiem i przez ostatni miesiąc cały czas podawano mi wagę 2700-2800. Wiem, że wielkoludem nie jest, ale jednak różnica widoczna.
Tak więc dziewczyny, trzymam za Was kciuki! Ufajcie sobie, bo gdyby nie to, to urodzilabym chyba sama w tej covidowej izolatce i jeszcze zrobiła krzywdę albo dziecku albo sobie.
Ból był, zwątpienie w swoje możliwość też. Byłam umęczona całym dniem skurczy, gdzie wszyscy mówili, że nawet nie zaczęłam.
Ale już godzinę po wszystkim, byłam w stanie powiedzieć „wcale nie było tak źle” 😄
Dużo zdrowia dla wszystkich!
Ech ci lekarze.. Dobrze, że położne czuwają 🙂 Gratulacje ♥️♥️♥️
 
Do góry