reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2021

I ja miałam słabą noc…zasnęłam jakoś po 2ej a przed 5tą miałam już ochotę ubrać się i zjeść śniadanie, bo ciagle mnie coś rozbudzalo (bóle krocza po badaniu, bole podbrzusza, żeber, ruchy małego 😐)…Finalnie zasnęłam jakoś po 6ej z powrotem i spałam do 9ej (podobno chrapalam jak dzik)😅.
Po obiedzie będzie drzemka, bo już mnie powoli zamula po małym ogarnięciu domu.
Męża „wygonilam” na ryby co sobie posłucham na full jakieś obciachowe hity 😄
 
reklama
Biedna mała chora 😔 ja nie wiem jak ogarniacie te dzieciaczki i ciążę jednocześnie. Superwomen! No wierzę że to może Cię to stresować i taka presja czasu. A jak wcześniejsze porody? W terminie czy po?
Córka co chwilę ma katar, bo zaczęła chodzić do przedszkola i więcej jej tam nie ma niż jest 😛 Mamy babcie niedaleko, choć pracujacą, ale jak będzie trzeba to pomoże na pewno 🙂 Pierwszy poród termin na 5-tego poród 4--tego. Jeden dzień na patologii bo wody mi odchodziły, ale wszystko samo się w nocy rozkręciło. Drugi termin na 17-tego, poród 19--tego. Ale ten był indukowany i dopiero za 3 podejściem się udało. A zgłosiłam się 2 dni przed terminem do szpitala, bo mnie lekarz nastraszył że olbrzym będzie. A miał 3950, więc jak dla mnie to było bez sensu, tylko wymęczyli nas. Dlatego teraz zwlekam, bo podobna sytuacja. Wtedy cała Wielkanoc spędziłam w szpitalu i smutne to było 😔 Nie chce powtórki, ale wiadomo zdrowie dzieciątka najważniejsze. Jak będzie trzeba to idę na oddział. Jeszcze przecież wiele świat przed nami 😊
 
Córka co chwilę ma katar, bo zaczęła chodzić do przedszkola i więcej jej tam nie ma niż jest 😛 Mamy babcie niedaleko, choć pracujacą, ale jak będzie trzeba to pomoże na pewno 🙂 Pierwszy poród termin na 5-tego poród 4--tego. Jeden dzień na patologii bo wody mi odchodziły, ale wszystko samo się w nocy rozkręciło. Drugi termin na 17-tego, poród 19--tego. Ale ten był indukowany i dopiero za 3 podejściem się udało. A zgłosiłam się 2 dni przed terminem do szpitala, bo mnie lekarz nastraszył że olbrzym będzie. A miał 3950, więc jak dla mnie to było bez sensu, tylko wymęczyli nas. Dlatego teraz zwlekam, bo podobna sytuacja. Wtedy cała Wielkanoc spędziłam w szpitalu i smutne to było 😔 Nie chce powtórki, ale wiadomo zdrowie dzieciątka najważniejsze. Jak będzie trzeba to idę na oddział. Jeszcze przecież wiele świat przed nami 😊
A no to faktycznie doświadczenie kiepskie z ostatniego porodu. Myślę że tak jak piszesz pojedź dziś na ktg żeby się upewnić ze wszytko ok. Wydaje mi się że jeśli nic nie zmieniło od ostatniego badania to nie będę chcieli Cie zatrzymywać. W szpitalu też wolą sobie na święta pracy nie dokładać 🙄
 
Dokładnie w nocy czasem chce mi się już z tego płakać tak jak mówisz męczy to psychicznie. Nie robi Ci się słabo i niedobrze jak leżysz na plecach? Ja tak jeszcze dwa miesiące temu mogłam a teraz po 2 min robi mi się źle
Nie, na plecach jest najlepiej i śpię w ten sposób co noc. Czasami uda się zasnąć na boku. Widocznie Tobie coś uciska w tej pozycji.
 
Nie, na plecach jest najlepiej i śpię w ten sposób co noc. Czasami uda się zasnąć na boku. Widocznie Tobie coś uciska w tej pozycji.
Ja już daaaaawno nie daje rady leżeć na wznak, o spaniu nie wspominając. Z reszta mój prowadzący od wielu tygodni mowil, ze pozycja tylko boczna (najlepiej na lewej stronie), żeby dziecko było dobrze dotlenione a i żeby moja organy nie były przygniecione przez rosnąca i napierająca macice 😉
 
Córka co chwilę ma katar, bo zaczęła chodzić do przedszkola i więcej jej tam nie ma niż jest 😛 Mamy babcie niedaleko, choć pracujacą, ale jak będzie trzeba to pomoże na pewno 🙂 Pierwszy poród termin na 5-tego poród 4--tego. Jeden dzień na patologii bo wody mi odchodziły, ale wszystko samo się w nocy rozkręciło. Drugi termin na 17-tego, poród 19--tego. Ale ten był indukowany i dopiero za 3 podejściem się udało. A zgłosiłam się 2 dni przed terminem do szpitala, bo mnie lekarz nastraszył że olbrzym będzie. A miał 3950, więc jak dla mnie to było bez sensu, tylko wymęczyli nas. Dlatego teraz zwlekam, bo podobna sytuacja. Wtedy cała Wielkanoc spędziłam w szpitalu i smutne to było 😔 Nie chce powtórki, ale wiadomo zdrowie dzieciątka najważniejsze. Jak będzie trzeba to idę na oddział. Jeszcze przecież wiele świat przed nami 😊
To Tobie się dzieciaczki Świąteczne trafiają 😊 Tu Zahacza o Boże Narodzenie, tam o Wielkanoc
 
Ja już daaaaawno nie daje rady leżeć na wznak, o spaniu nie wspominając. Z reszta mój prowadzący od wielu tygodni mowil, ze pozycja tylko boczna (najlepiej na lewej stronie), żeby dziecko było dobrze dotlenione a i żeby moja organy nie były przygniecione przez rosnąca i napierająca macice 😉
Na boku to tak wszystko boli i ciągnie że wytrzymuje minutę, czasami w nocy jakoś się obroce i zasne na chwilę. Ale głównie na plecach 🤷‍♀️ do tego mała lezy na odwrot więc raz cisnie mnie hej główka a raz plecy😉
 
Na boku również brzuch, więzadła mi ciągną, ale układam sobie pod brzuch poduszkę 😄 W nocy śpię w wielkim rogalu ale za dnia w salonie to ani rusz bez arsenału poduszek na kanapie 😅 Pies obrażony, bo najlepiej to by na mnie leżała, kot zdziwiony, bo zabieram „jej” poduszki a mąż już na resztkach, bo mówi, ze nie może sie doczekać az w końcu zaśniemy przytuleni jak przed trzecim trymestrem😂 Ułożenie sie w wygodnej pozycji wymaga troszkę czasu 😏
 
Ja po ktg. Dziś nawet skurcze się nie zapisały , nic się nie dzieje. Ech...
Czuje że samo się nic nie rozkręci.

Macie rację - noce to jakaś masakra. Brak wygodnej pozycji, reszta niedozwolona. Ja zasypiam ok 1 po czy mniej więcej co dwie godziny się budzę i ostatecznie od 6 już nie śpię. Potem jak zjem to chwilę jeszcze pospie.
 
reklama
Ja po ktg. Dziś nawet skurcze się nie zapisały , nic się nie dzieje. Ech...
Czuje że samo się nic nie rozkręci.

Macie rację - noce to jakaś masakra. Brak wygodnej pozycji, reszta niedozwolona. Ja zasypiam ok 1 po czy mniej więcej co dwie godziny się budzę i ostatecznie od 6 już nie śpię. Potem jak zjem to chwilę jeszcze pospie.
ja tez dziś byłam na ktg, No i tak samo brak skurczy :/
 
Do góry