reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

Ja i tak muszę, bo już raz jeździłam na wózku, a wciąż mam porozwalany kręgosłup w odcinku lędźwiowym, muszę sobie koniecznie załatwić CC, jeszcze pójdę po zaświadczenie do psychiatry, że mam tokofobię. Nigdy w życiu nie urodzę naturalnie, nawet gdybym mogła, zbyt mnie to przeraża.
Ojej współczuje 😣
Z samym zaświadczeniem o chorobie kręgosłupa nie powinno być problemów z CC.
 
reklama
Rozwiniesz temat z tym porodem ? Bo tak jak zbierałam dobre opinie tam to teraz spotykam dziewczyny, które właśnie odradzają
Generalnie Polna to fabryka.. Taśmowa produkcja dzieci... Co prawda rodziłam tam w 2005 roku, ale opinie takie jak moja spotykałam powszechnie. Personel na położniczym średnio pomocny, atmosfera napięta...
Porównuję ze św Rodziną, tam zupełnie inne podejście do pacjentek, lepszy dostęp do znieczuleń.
Teraz rozważam Lutycką, bo mam stamtąd lekarza, a i personel super. Byłam 3 razy, miałam łyżeczkowanie. Naprawdę nie spotkałam tam nikogo z kijowym podejściem.
 
Witam! Żegnam się z wami. Wczoraj na usg okazało się że serduszko przestało bić...😥😥 nie umiem tego zrozumieć to co teraz przechodzę to koszmar. Jutro szpital. Życzę wam zdrowych dzidziuśow.
Bardzo Ci współczuję, właśnie tego się boję najbardziej.

Jutro USG genetyczne, zobaczymy co tam słychać.
 
O masakra brzmi jak najgorsze tortury. Zrobie wszystko, żeby mieć CC, wolę, żeby mi nacinali brzuch niż moje niczemu winne krocze.
Byłam nacinana przy obu porodach. Przy pierwszym było to konieczne, bo poszły w ruch kleszcze, więc poród zabiegowy. Przy drugim podobno "tak trzeba, bo pęknie blizna". Pierwsze właśnie na Polnej, lekarz kijowo zszył, ciężko było siedzieć. Po drugim siedziałam normalnie tego samego dnia.
Z doświadczenia powiem Wam, że nie taki diabeł straszny. Nie jestem okaleczona wizualnie, bo blizny są maleńkie ; mięśnie są w dobrym stanie, nacięcie nie miało na nie wpływu.
Mając kilka znajomych po cesarkach powiem Ci, że nie zamieniłabym się. Ja po porodzie śmigałam, a cc to jednak operacja - rozpłatany brzuch, mięśnie, wszystko. Ból, ciężko się ruszać, bo nie wiadomo jak to będzie, ryzyko rozejścia rany... Podziwiam odwagę, bo ja będę rękami i nogami walczyć o SN 😉
 
Ja i tak muszę, bo już raz jeździłam na wózku, a wciąż mam porozwalany kręgosłup w odcinku lędźwiowym, muszę sobie koniecznie załatwić CC, jeszcze pójdę po zaświadczenie do psychiatry, że mam tokofobię. Nigdy w życiu nie urodzę naturalnie, nawet gdybym mogła, zbyt mnie to przeraża.
Kręgosłup i CC 😳
Nie strasz, że to wskazanie... Ja też mam rozwalony szyjny i lędźwiowy 😳 teraz mnie przestraszyłaś... Mogę spytać co się dzieje u Ciebie z kręgosłupem?
 
Byłam nacinana przy obu porodach. Przy pierwszym było to konieczne, bo poszły w ruch kleszcze, więc poród zabiegowy. Przy drugim podobno "tak trzeba, bo pęknie blizna". Pierwsze właśnie na Polnej, lekarz kijowo zszył, ciężko było siedzieć. Po drugim siedziałam normalnie tego samego dnia.
Z doświadczenia powiem Wam, że nie taki diabeł straszny. Nie jestem okaleczona wizualnie, bo blizny są maleńkie ; mięśnie są w dobrym stanie, nacięcie nie miało na nie wpływu.
Mając kilka znajomych po cesarkach powiem Ci, że nie zamieniłabym się. Ja po porodzie śmigałam, a cc to jednak operacja - rozpłatany brzuch, mięśnie, wszystko. Ból, ciężko się ruszać, bo nie wiadomo jak to będzie, ryzyko rozejścia rany... Podziwiam odwagę, bo ja będę rękami i nogami walczyć o SN 😉
No ja nie mam innej opcji niż CC, teraz będę zbierać zaświadczenia, żeby w tym polskim ciemnogrodzie nie kazali mi rodzic naturalnie, bo moglby mi się zepsuć do końca kręgosłup.
 
Kręgosłup i CC 😳
Nie strasz, że to wskazanie... Ja też mam rozwalony szyjny i lędźwiowy 😳 teraz mnie przestraszyłaś... Mogę spytać co się dzieje u Ciebie z kręgosłupem?
Mam podwójną dyskopatię w lędźwiowy, jedna uciskala tak rdzeń kręgowy, że mi go ponad połowę uszkodziła w l5/s1. Traciłam stopniowo czucie w nogach, zaczęło się od prawej i zaraz do tego doszła lewa. Operacja potem pół roku leżenie, nauka chodzenia na nowo, lata rehabilitacji. Teraz mam kwalifikacje do kolejnej operacji, lekarze mówią, że przy porodzie naturalnym dziecko wychodząc z mojego ciała może bardziej uszkodzić rdzeń.
 
reklama
Mam podwójną dyskopatię w lędźwiowy, jedna uciskala tak rdzeń kręgowy, że mi go ponad połowę uszkodziła w l5/s1. Traciłam stopniowo czucie w nogach, zaczęło się od prawej i zaraz do tego doszła lewa. Operacja potem pół roku leżenie, nauka chodzenia na nowo, lata rehabilitacji. Teraz mam kwalifikacje do kolejnej operacji, lekarze mówią, że przy porodzie naturalnym dziecko wychodząc z mojego ciała może bardziej uszkodzić rdzeń.
No i jestem przerażona 😰 też mam dyskopatię l5/s1, jeszcze nie byłam operowana, ale zapewne mnie to czeka. Właśnie strasznie boję się operacji kręgosłupa, bo przeraża mnie ta rehabilitacja i wszystkie ograniczenia...
Czyli SN może pogorszyć sprawę? 😳 Będzie trzeba pogadać z lekarzem i panią neurolog...
 
Do góry