reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2021

reklama
Właśnie sąsiadka zauważyła, ze jestem w ciąży [emoji2957] jak tak dalej pójdzie to będę słonica jak w pierwszej ciąży, gdzie przytyłam 23 kg [emoji2360] Waga póki co 100 g mniej, czyli można powiedzieć ze stoi, a brzuch rośnie. Niedługo czas powiedzieć córce zanim ktoś ją zapyta czy cieszy się z rodzeństwa [emoji85] chciałam czekać do 12 tyg jak już będzie bezpieczniej, ale chyba w 12 już będę grubiutka i sama się zorientuje. Mowilyscie już młodszym dzieciom? Moja ma 6 lat. Bardzo chce rodzeństwo i gdyby coś poszło nie tak znając jej psychikę przeżywałaby normalnie żałobę.
U mnie też już coraz więcej osób wie, chciałam synkowi powiedzieć dopiero po prenetalnych ale chyba powiemy 19.5 po wizycie jak wszystko będzie ok, to będzie wtedy 10+6
 
też mam te mutacje w homo i oba mthfr w hetero ale 3 ciąża na heparynie 0.4 stracona. Dlatego teraz taka dawka ale to też może że względu na wagę moja wtedy to była dawka profilaktyczna teraz typowo lecznicza a waga też nie mała bo 80kg mam no teraz może mnie bo chudnę cały czas. Mam nadzieję że ten zestaw co mam będzie tym czego mi brakowało. Nie przeżyje kolejnej straty tym bardziej że teraz w końcu widziałam serduszko i słyszałam a nawet malucha jak się rusza jak kijanka to było piękne. Jakbym miała to teraz stracić to przysiegam ze nie wiem czy bym że szpitala chciała wrócić do domu...
Czytając tutaj na forum niektóre posty uświadomiłam sobie jak ciężko niektórym kobietom w ogóle zajść w ciążę i ją utrzymać, wcześniej nie miałam tej świadomości, bo kobiety wokół mnie zachodziły z łatwością. Nam synek też "wpadł" bez problemu, a potem dłuuuuugo nie chcieliśmy, teraz decyzja była dość spontaniczna i "pyklo" odrazu, aż się sama zdziwiłam. Niby się mówi wiele o tego typu problemach, ale dopiero jak czytam Wasze posty to bardziej to widzę i szczerze wspolczuje. Życzę Wam dziewczyny żeby tym razem udało się, żebyście donosiły swoje dzieciątka. Wierzę że grudzień dla Nas wszystkich tu będzie szczęśliwy [emoji3531]
 
Dzień dobry to będzie piękny dzień 🌞 kciuki za wszystkie wizyty ✊🏻✊🏻❤️ My jeszcze nie powiedzieliśmy naszej 6 łatce planujemy 1.06 po prenatalnych . Brzuch hmmm no widać owszem mam kilka kg nadprogramowo ale nie jest to jakoś mega widoczne tymczasem brzuszek mi widać i wydaje mi się ze to mącąca się podniosła do góry i wypchnęła mi trochę żołądek co nie zmienia faktu. U nas wiedza tylko rodzice teście i moja siostra z mężem no i w pracy i narazie nie czuje potrzeby nagłaśniania .
 
A przy mężu nie możesz się ubezpieczyć? Jeśli on pracuje, to może dopisać Cię do swojego ubezpieczenia.
Nie jesteśmy małżeństwem.. złożyłam wniosek na świadczenia że względu na opiekę nad mamę i musiałam zawiesić działalność.. jak dostanę to świadczenie to będę ubezpieczona ale oni mają czas...😠😠 Wiem, że w pierwszej "instancji" mi odrzuca i teraz czekam na to odrzucenie, żeby się odwoływać...
 
Dziewczyny, czy Wy też tak panikujecie? Czytam tu na forum różne tematy i coraz bardziej się nakręcam. Wiem, że kobiety w bezproblemowych ciążach nie szukają wsparcia na forach, więc więcej jest tu nieszczęść, ale chyba muszę odciąć sobie neta.
tez tak robie, staram się nie, ale ciezko mi, wizyta za tydzien, będzie 10+3 i dopiero powiemy rodzinie, chociaż się domyślają myśle, bo nic nie jem, ale boje się za bardzo, jestem na acard i clexane i mimo to boje się
 
Ja nie bałabym się tak gdyby nie covid. Tak to nie panikuje czy mam objawy ciążowe w tym momencie czy ich nie mam. Raz poronilam, wiem, że się zdarza. Teraz się bardziej boję o to jak leczenie covida wpłynie na zarodek. Leki mi nie pomagają będą mi kolejne antybiotyki wdrażać. Płuca mimo leczenie są w coraz gorszym stanie, jakaś tragedia.
Wiem, że fajnie mi się mówi i to nie jest proste....ale myśl pozytywnie😍😍
 
reklama
Do góry