Ja swojego pierworodnego dosyć szybko poinformowałam o dzidzi (miał niecałe dwa latka) i przygotowywałam na pojawienie się brata bo wszyscy mnie straszyli że za mały że nie zrozumie że będzie zazdrosny i będzie krzywdę robił. Nic z tych rzeczy się nie stało
jedyne co to nie chciał oddać wózka (ale to jeszcze zanim się drugi urodził)
ja czytałam książeczki dla dzieci o oczekiwaniu na dzidziusia (super jest taka z kartonowymi stronami, niebieska okładka tytuł "czekamy na dzidziusia. Obrazki dla maluchów" , miałam tez kilka innych , nie polecam Basi bo akurat ta o braciszku jest przepełniona negatywnymi uczuciami i mi się nie podobała), chodziliśmy do znajomych z małą dzidzia i pokazywaliśmy synkowi że małą dzidzia potrzebuje dużo mamy, że dużo śpi i czasem płacze (żeby dziecko mialo świadomość że idealnie nie będzie), dużo bajek oglądaliśmy o dzidziusiach i rodzeństwie, duzo rozmawialiśmy, pokazywaliśmy mu rzeczy dla dzidziusia, czasem on przyniósł coś swojego i powiedział że dla dzidzi
dużo nas to pracy kosztowało. A jak się urodził dzidziuś to oczywiście starszy też mógł go potrzymać, przynieść pieluszkę, dać smoczek czy maskotkę, mógł na chwilę wózek pobujać, bo gdzie tylko się dało to go angażowaliśmy jeśli tylko wykazywał chęć (oczywiście pod stałym naszym nadzorem), no i młody uwielbiał dzidziusia, wszystkim mówił że to jego dzidziuś, ogólnie podobno byliśmy ewenementem pod tym względem, zero aktów zazdrości, sama miłość. Także da się, ale wymaga to dużo pracy. I przed porodem i po nim. A no i braciszek wracając ze szpitala przywiózł w foteliku dla brata wypasiony tramwaj
także wiecie, najlepszy brat na świecie haha
ten patent "prezent od dzidziusia dla starszego rodzeństwa" sprawdza się zawsze i wszystkim polecam
teraz też na pewno coś chłopcy dostaną od dzidziusia jak wróci że szpitala do domu