Patrycjaaa97
Fanka BB :)
Po cc to chyba trzeba się położyć w szpitalu blisko terminu już tak? A do Warszawy masz daleko?
Jak ma się umówioną cesarkę, to chyba dzień wcześniej
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Po cc to chyba trzeba się położyć w szpitalu blisko terminu już tak? A do Warszawy masz daleko?
Pierwszą cesarkę miałam po 24 godzinnym rodzeniu w tym 2 h parcia. Główka nadal nie wstawiona w kanał rodny więc brak postępów porodu. Ułożony był twarzyczką, potem mieliśmy rok rehabilitacji bo miał kręcz szyi.Chciałabym spróbować rodzic naturalnie...moja gin nie widzi przeciwwskazań co do czasu od ostatniego cc w grudniu minie 2lata i 2mies, tylko u mnie problem bo syn urodzony po 41tyg i duży.[emoji6]a do tego nie poleca szpitali w mojej okolicy bo lekarze nie chcą podejmować ryzyka i od razu cc nie ważny odstęp między porodami. Szkoda że moja gin nie pracuje w żadnym szpitalu i dlatego radziła żeby szukać szpitalu w większym mieście np Warszawa
Ja dostałam skierowanie do szpitala w 40tyg ciąży bo nic się nie działo. Leżałam tak 10dni na tzw.obserwacji i nawet padła propozycja o wypisiejednak u mnie zaczęły się skurcze cała noc miałam czekac do porannego obchodu i mieli podawać oksytocyne jednak pojawił się lekarz który po dokładnym badaniu od razu decydował o cc bo dziecko 4kg i nie urodze sama.Po cc to chyba trzeba się położyć w szpitalu blisko terminu już tak? A do Warszawy masz daleko?
Mam nadzieję że blizna wytrzyma i gdyby konieczne było cc to tym razem zszyja lepiejMnie nacieli dlatego trochę wyżej i nie miałam problemu z wrastaniem włosków. Bardzo szybko mi się zagoiło, ale zrobił mi się delikatny bliznowiec, w sensie że blizna jest lekko wypukła. Teściowa powiedziała, że gdybym teraz miała cesarkę to mi to wytną, zszyją jeszcze raz i najwyżej jakieś maści będę stosować żeby ten bliznowiec się drugi raz nie zrobił.
Pierwszą cesarkę miałam po 24 godzinnym rodzeniu w tym 2 h parcia. Główka nadal nie wstawiona w kanał rodny więc brak postępów porodu. Ułożony był twarzyczką, potem mieliśmy rok rehabilitacji bo miał kręcz szyi.
CC trwalo z 30 minut.
Dokładnie dwa lata później rozpoczęła się akcja porodowa z drugim synem. Chciałam rodzić naturalnie, nie było przeciwskazan. T razem szło szybko. Po 5 h od pierwszych skurczy miałam juz pełne rozwarcie. I stanęło...
Po dwóch godzinach staran o wstawienie główki i próbowania nie przeć...biegiem na salę operacyjną bo spadała akcja serca dziecka.
CC trwało prawie 2h bo nie mogli go wyjąć przez brzuch. Stracilm masę krwi, dziecko musialo godzinę byc w inkubatorze, jego glowa wygladala tragicznie, jak stożek prawie.
Lekarze później wokół nas skakali jak kwoki.
W wypisie oczywiście słowa o tym.
Tylo: brak postępów porodu.
Jedna z położnych mi tylko powiedziala, że prawdopodobnie jestem nie do konca prawodlowo zbudowana. Że mam zbyt malo miejsca miedzy kością łonową a krzyżową. I ewentualnie coś wielkosci malej pomarańczy mogloby przejsc.
Także wszystko zależy od tego z jakiego powodu mlalas pierwsze CC.
I w sumie czasami nie warto się upierac przy SN.
Mi podali jakies prochy w tym oksydocyne i po porodzie SN dziekowalam kazdemu,nawet pani sprzatajacej taka bylam nacpana,mowilam jacy oni wszyscy wspaniali itd moj maz mial beke jak nie wiemJa dostałam skierowanie do szpitala w 40tyg ciąży bo nic się nie działo. Leżałam tak 10dni na tzw.obserwacji i nawet padła propozycja o wypisiejednak u mnie zaczęły się skurcze cała noc miałam czekac do porannego obchodu i mieli podawać oksytocyne jednak pojawił się lekarz który po dokładnym badaniu od razu decydował o cc bo dziecko 4kg i nie urodze sama.
A jeśli chodzi o wyznaczony termin cc to była dziewczyna że mną na sali to dzień wcześniej przyjechała do szpitala i następnego dnia rano miała cc.
Do Warszawy mam 100km gdyby to było pierwsze dziecko to bym się nie zastanawiała ale tak to nie wiem jest jeszcze czas
Mam nadzieję że blizna wytrzyma i gdyby konieczne było cc to tym razem zszyja lepiej
Przykro mi że ciebie to spotkało...Pierwszą cesarkę miałam po 24 godzinnym rodzeniu w tym 2 h parcia. Główka nadal nie wstawiona w kanał rodny więc brak postępów porodu. Ułożony był twarzyczką, potem mieliśmy rok rehabilitacji bo miał kręcz szyi.
CC trwalo z 30 minut.
Dokładnie dwa lata później rozpoczęła się akcja porodowa z drugim synem. Chciałam rodzić naturalnie, nie było przeciwskazan. T razem szło szybko. Po 5 h od pierwszych skurczy miałam juz pełne rozwarcie. I stanęło...
Po dwóch godzinach staran o wstawienie główki i próbowania nie przeć...biegiem na salę operacyjną bo spadała akcja serca dziecka.
CC trwało prawie 2h bo nie mogli go wyjąć przez brzuch. Stracilm masę krwi, dziecko musialo godzinę byc w inkubatorze, jego glowa wygladala tragicznie, jak stożek prawie.
Lekarze później wokół nas skakali jak kwoki.
W wypisie oczywiście słowa o tym.
Tylo: brak postępów porodu.
Jedna z położnych mi tylko powiedziala, że prawdopodobnie jestem nie do konca prawodlowo zbudowana. Że mam zbyt malo miejsca miedzy kością łonową a krzyżową. I ewentualnie coś wielkosci malej pomarańczy mogloby przejsc.
Także wszystko zależy od tego z jakiego powodu mlalas pierwsze CC.
I w sumie czasami nie warto się upierac przy SN.