Hej!
Robiłam dziś badania krwi i moczu i trochę się zestresowałam wzrostem TSH. 6 tygodni temu było 2,8 a dziś 4,03, mimo brania leku. Wizyta za tydzień i nie wiem czy nie zrobić samowolki i nie zwiększyć dawki bo lekarka i tak pewnie to zrobi, mówiła że TSH musi być poniżej 2,5. A biorę Euthyrox 37,5 (półtorej tabletki 25) więc tak naprawdę to niewielka dawka. Chyba zwiększę od jutra, jak myślicie? Czy któraś z Was też ma TSH w okolicach 4,0?
Przypomnę że u mnie 11tc.
Inę wyniki OK, choć glukoza na czczo 93 więc górna granica normy. Muszę chyba na jeszcze zdrowszą dietkę przejść