reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2020

reklama
Gratulacje 😍 tak się cieszę dziewczyny za każdym razem jak widzę, że kolejna z nas przeszła poród i ma się dobrze.

Nie martw się. Czytałam gdzieś, że czasem dziecko do doby może mniej jeść. Nie pamiętam czemu ale chyba to jest związane z tym, że ma wystarczająco wysoki poziom cukru i nie jest głodny. Coś tak kojarzę. Będziesz karmiła piersią?
Tak, rozmawiałam już z położnymi i mówią że spokojnie do 19 młody może nie chcieć jeść, szczególnie że miałam glukozę podawaną podczas porodu. Tak, będę próbowała karmić piersią :)
 
@Martini4 będzie dobrze 😘. Ja też spróbuję a jak wyjdzie to zobaczymy. Na wszelki wypadek mam mm i butelki.

Ja dziś chwilę na strychu sprzątałam 😂 zobaczymy czy coś to da. Teraz biorę się za naklejki na ścianie
 
Ja mieszkam aktualnie na 3 pietrze wiec po kazdym zejsciu marze o windzie w bloku 😂 podziwiam mamy, ktore wlasnie probuja przyspieszyc chodzeniem po schodach, bo ja ledwo oddycham 😁
A kupujecie jakies herbatki na laktacje? Ja sie boje ze po CC moge miec problem z laktacja i czy nie kupic 🤔
 
Ja mam aktualnie straszny kryzys od 3ech dni. Nie widać żadnych zwiastunów zbliżającego się porodu :( ani brzuch nie zszedł niżej, ani żaden czop nie odszedł, na wkładce żadnych 'nitek'.. A ja mimo, że dopiero 36+5tyg to mam już serdecznie dość i najchętniej to leżałabym (wiem, że to nie wskazane) i płakała z bezsilności i braku jakiekolwiek postępu.
 
Ja mieszkam aktualnie na 3 pietrze wiec po kazdym zejsciu marze o windzie w bloku 😂 podziwiam mamy, ktore wlasnie probuja przyspieszyc chodzeniem po schodach, bo ja ledwo oddycham 😁
A kupujecie jakies herbatki na laktacje? Ja sie boje ze po CC moge miec problem z laktacja i czy nie kupic 🤔
Chyba nie. Ewentualnie poproszę męża aby pojechał i kupił. Do szpitala paczkę też może mi podrzucić
 
Ja mam aktualnie straszny kryzys od 3ech dni. Nie widać żadnych zwiastunów zbliżającego się porodu :( ani brzuch nie zszedł niżej, ani żaden czop nie odszedł, na wkładce żadnych 'nitek'.. A ja mimo, że dopiero 36+5tyg to mam już serdecznie dość i najchętniej to leżałabym (wiem, że to nie wskazane) i płakała z bezsilności i braku jakiekolwiek postępu.
Masz do tego prawo aby tak się czuć. Hormony potrafią zdziałać różne rzeczy. Sama miałam kryzys niedawno bo na wszystko się denerwowałami miałam wyrzuty sumienia. Całe szczęście kilka dni i przeszło jak ręką odjął.

Może staraj się skupić na czymś innym niż czekanie to czas będzie szybciej leciał? Skoro już masz dosyć ruchu to może filmy, książki etc? A poza tym niektórzy mają objawy długo przed a niektórym wszystko rozkręca się chwilę przed porodem
 
Hej dziewczyny!
Leżę w szpitalu na sali przedporodowej.
Dzisiaj 4 rano wstałam i zauważyłam ze popuszczam wody, poza tym mam silne parcie na pęcherz które aż piecze. Pojawiły się też skurcze co 10min. Z uwagi na wody nie chciałam czekać.
W szpitalu potwierdzili ze to rzeczywiście wody i mam 48h na urodzenie ale skurcze przycichly a rozwarcie 1.5cm i do tego jak słyszę jak inne dziewczyny w sali obok cierpią to aż się zamykam w sobie jeszcze bardziej. Nie wiem czy tylko ze mnie taki tchórz czy co 😒 Termin miałam na 1.12, córeczka waży niby około 4kg. Narazie czekamy na jakąś akcje a jak nic z tego nie będzie to oksytocyna. Mam nadzieję że się nie zapowietrze z tego strachu. Jak Wy sobie z tym radzicie?
 
reklama
Hej dziewczyny!
Leżę w szpitalu na sali przedporodowej.
Dzisiaj 4 rano wstałam i zauważyłam ze popuszczam wody, poza tym mam silne parcie na pęcherz które aż piecze. Pojawiły się też skurcze co 10min. Z uwagi na wody nie chciałam czekać.
W szpitalu potwierdzili ze to rzeczywiście wody i mam 48h na urodzenie ale skurcze przycichly a rozwarcie 1.5cm i do tego jak słyszę jak inne dziewczyny w sali obok cierpią to aż się zamykam w sobie jeszcze bardziej. Nie wiem czy tylko ze mnie taki tchórz czy co 😒 Termin miałam na 1.12, córeczka waży niby około 4kg. Narazie czekamy na jakąś akcje a jak nic z tego nie będzie to oksytocyna. Mam nadzieję że się nie zapowietrze z tego strachu. Jak Wy sobie z tym radzicie?
Chyba każda z nas się boi, ale też każda musi to przeżyć bo już odwrotu nie ma... Lekarka radziła, żeby podejść zadaniowo. Jesteś już pod opieką lekarzy i już coraz bliżej do spotkania z maleństwem :) powodzenia
 
Do góry