reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2020

Dziewczyny czy dla was gotowanie to też jest teraz katorga... od mdłości codzienne gotowanienie to jest normalnie koszmar... każde zapachy mnie drażnią... zapach mięsa ohyda... jak pomyślę o tym że muszę coś ugotować to poprostu aż mnie trzęsie... 😕😔
 
reklama
Hejo kochane dawno mnie tu nie bylo ale poprpstu chce spedzic jak najwiecej czasu z córka pokinurodzi sie malenstwo. Córka w wrzesniu skonczy 2 lata, a od wczoraj zaczelam jej pokazaywac ze w brzuszku mam dzidzi🤔 mała chyba cos tam minimum załapalu bo teraz jak jej to mowie to chwyta mame za brzuch i glaszcze. Na wieczor zaplanowalam ze bedzie mi smarowala brzuchol oliwką. Bardzo jej sie wczoraj spodobalon😊 nie wiem czy sie nie pospieszylam Z tym zapoznawaniem, ale mała ma manie skakania po brzuchu wiec musialam jej powiedziec ze nie moze bo tam dzidzi.

Znacie jeszcze jakies sposoby by przygotowac prawie 2 letnie dziecko do rodzenstwa? 😁

Pozatym u mnie wszytko super. W poniedziałek mam pierwsze prenatalne z jakiegos projektu, Nic nie place za pierwsze i polowkowe bo maja fundusze z UE no i jeszcze badania krwi beda 😁😁
Ja swojego pierworodnego dosyć szybko poinformowałam o dzidzi (miał niecałe dwa latka) i przygotowywałam na pojawienie się brata bo wszyscy mnie straszyli że za mały że nie zrozumie że będzie zazdrosny i będzie krzywdę robił. Nic z tych rzeczy się nie stało :) jedyne co to nie chciał oddać wózka (ale to jeszcze zanim się drugi urodził) ;) ja czytałam książeczki dla dzieci o oczekiwaniu na dzidziusia (super jest taka z kartonowymi stronami, niebieska okładka tytuł "czekamy na dzidziusia. Obrazki dla maluchów" , miałam tez kilka innych , nie polecam Basi bo akurat ta o braciszku jest przepełniona negatywnymi uczuciami i mi się nie podobała), chodziliśmy do znajomych z małą dzidzia i pokazywaliśmy synkowi że małą dzidzia potrzebuje dużo mamy, że dużo śpi i czasem płacze (żeby dziecko mialo świadomość że idealnie nie będzie), dużo bajek oglądaliśmy o dzidziusiach i rodzeństwie, duzo rozmawialiśmy, pokazywaliśmy mu rzeczy dla dzidziusia, czasem on przyniósł coś swojego i powiedział że dla dzidzi :) dużo nas to pracy kosztowało. A jak się urodził dzidziuś to oczywiście starszy też mógł go potrzymać, przynieść pieluszkę, dać smoczek czy maskotkę, mógł na chwilę wózek pobujać, bo gdzie tylko się dało to go angażowaliśmy jeśli tylko wykazywał chęć (oczywiście pod stałym naszym nadzorem), no i młody uwielbiał dzidziusia, wszystkim mówił że to jego dzidziuś, ogólnie podobno byliśmy ewenementem pod tym względem, zero aktów zazdrości, sama miłość. Także da się, ale wymaga to dużo pracy. I przed porodem i po nim. A no i braciszek wracając ze szpitala przywiózł w foteliku dla brata wypasiony tramwaj ;) także wiecie, najlepszy brat na świecie haha 😁 ten patent "prezent od dzidziusia dla starszego rodzeństwa" sprawdza się zawsze i wszystkim polecam ;) teraz też na pewno coś chłopcy dostaną od dzidziusia jak wróci że szpitala do domu :)
 
Zazdroszcze Wam już tego brzuszka :) ja z racji braku jakichkolwiek objawów czekam na mój brzuch z utęsknieniem :) i codziennie się przeglądam :D mąż mówi, że widać i to bardzo (zawsze miałam płaski brzuch) a moja mama której wysłałam zdjęcie (z wczoraj) mówi, że ona nic nie widzi i jak byłam chuda tak jestem 🙄 wcale mnie to nie pocieszyło.. Co do ubrań ja nie mam od kogo niestety wziąć, więc wszystkie będą nowe :)
Ja w pierwszej ciąży też nie miałam od kogo brać ubranek , bylam pierwsza wśród rodziny i przyjaciół ;) ale wtedy uwielbiałam buszować po lumpeksach, jakie ja perełki wynajdywałam za grosze , z metkami, disneyowe, piękne kolorowe! 😍 Uwielbiałam te wypady do lumpków :) mam nadzieję że wkrótce będę miała dość sił żeby się trochę poszwędac i też coś pokupować 😁
 
Dziewczyny czy dla was gotowanie to też jest teraz katorga... od mdłości codzienne gotowanienie to jest normalnie koszmar... każde zapachy mnie drażnią... zapach mięsa ohyda... jak pomyślę o tym że muszę coś ugotować to poprostu aż mnie trzęsie... 😕😔
Ja nie gotuję bo bym przy moim stanie nie wystala przy garach 🤷 mąż gotuje ale czasem nawet wtedy te zapachy mnie 'ruszają' . Może spróbuj kilka dni zamawiać do domu? Albo poproś męża czy rodzinę żeby Ci ugotowali na kilka dni. Ciężarnej się nie odmawia ;) wykorzystaj to ;)
 
Miała któraś z Was to łóżeczko?

 
Dziewczyny czy dla was gotowanie to też jest teraz katorga... od mdłości codzienne gotowanienie to jest normalnie koszmar... każde zapachy mnie drażnią... zapach mięsa ohyda... jak pomyślę o tym że muszę coś ugotować to poprostu aż mnie trzęsie... 😕😔

Ja nie mam mdłości ale mam trochę zmieniony smak wiec nie gotuje. Gotuje mąż, czasem coś zamawiamy. Ja ewentualnie nastawiam gar zupy warzywnej bo to i tak moje ulubione jedzenie teraz :p

Po weekendzie za to pewnie przywiozę wałówkę z domu :D
 
Przedpołudnie spędziłam w przychodni przyjmując dwie butle kroplówek z elektrolitami... A przed tym pobrali mi krew żeby sprawdzić poziom elektrolitów. Teraz jest mi trochę lepiej, bo wczoraj znowu płakałam z bezsilności po całym dniu wymiotów. Po telewizycie lekarz rodzinna zarządziła badanie i kroplówki. Musiałam szybko podrzucić dzieci kumpeli (dobrze że wieś mała to na piechotę wszędzie mam) bo mąż zabrał auto do mechanika a sam do pracy pojechał. Ale na koniec dostałam skierowanie do szpitala bo jeśli się powtórzą takie intensywne wymioty to mam jechać na SOR. I weź tu babo czuj się kwitnąco w ciąży ... 🤷🙈 Zobacz załącznik 1130918

Ojjjj, współczuję tych cholernych wymiotów, gdybym mogła wzięłabym co najmniej połowę od Ciebie bo aż mi głupio, że przechodzę tę ciążę praktycznie bezobjawowo...
Ale z drugiej strony dobrze, że jesteś już pod okiem specjalistów :* szybkiego powrotu do formy!!
 
Miała któraś z Was to łóżeczko?

Ja nie, ale wygląda okej, ma szczebelki, podwyższany materac (ważne na początku żeby się tuż po porodzie nie schylać za mocno sięgając po noworodka do łóżeczka) , wyjmowany bok jak zacznie przelazic górą ;) (u nas były zamiast zdejmowanego boku wyjmowane dwa czy trzy szczebelki, wtedy miałam pewność że dziecko w nocy nie spadnie z łóżka, ewentualnie nogą będzie wystawać za szczebelki ;) a jak wstanie j będzie chciał wyjść z łóżeczka to przez tą dziurę spokojnie wyjdzie, dla mnie to lepsza opcja ale to już osobiste preferencje decydują czy zdejmowany bok czy wyjmowane szczebelki).
 
reklama
Ojjjj, współczuję tych cholernych wymiotów, gdybym mogła wzięłabym co najmniej połowę od Ciebie bo aż mi głupio, że przechodzę tę ciążę praktycznie bezobjawowo...
Ale z drugiej strony dobrze, że jesteś już pod okiem specjalistów :* szybkiego powrotu do formy!!
Dzięki :) a Tobie niech nie będzie głupio tylko ciesz się ile wlezie taką cudowną bezobjawową ciążą ;)
 
Do góry